Potrzeba świadomości i wiedzy

Jak ochronić dzieci przed światem gier, wampirów i wróżek? Jak nauczyć młodych ludzi i siebie odpowiedzialnego korzystania z mediów?

Media nie są czymś złym. Mogą nam ułatwiać życie, ale bywają również świetnym narzędziem manipulacji. W obecnych czasach wychowanie do odbioru mediów staje się koniecznością.

Dzisiaj śmiało można postawić tezę, że rządzą nami mass media. Wpływają na nasze wybory, myślenie, a nawet hobby. Potrafią uzależnić i zabrać wolny czas. Mają też niebagatelny wpływ na międzyludzkie relacje. Wpływają zarówno na młodych, jak i na dorosłych.

- Media zubażają system wartości młodych ludzi, ponieważ ukazują zafałszowany obraz człowieka, a często również świata. Badania pokazują, że wiele młodych osób potrafi spędzić przed komputerem nawet 40 godzin tygodniowo, a to już bardzo dużo. Przekaz medialny wpływa na kształtowanie ich osobowości. Poprzez telewizję i internet promuje się często konkretne wzorce, które modelują pewne zachowania, światopogląd i system wartości. Opinie, które uznajemy za własne, tak naprawdę nie są nasze. Jeśli je przeanalizujemy okaże się, że są to tylko jakieś slogany, zasłyszane w telewizji czy przeczytane w internecie lub gazecie - mówi pedagog i medioznawcza Małgorzata Więczkowska.

Korzystać z głową

Moja rozmówczyni twierdzi, że media mogą nam zabrać kreatywne myślenie. Stanie się tak, jeśli będziemy podchodzić do nich w sposób bierny i pasywny. To, co oglądamy, winniśmy poddawać dyskusji i krytyce. Warto też porównywać usłyszane treści. Wiele osób nawet nie domyśla się, że media mogą być w stosunku do nich narzędziem manipulacji.

- Obserwowałam, jak ojciec kupował swojemu synowi książeczkę z serii Monster High. Nie omieszkałam zwrócić mu uwagi na to, że w owej publikacji znajduje się wampiryczny przekaz. Ojciec spojrzał na mnie, dziwnie się uśmiechnął i powiedział: „jeśli dziecko ma być złe, to i tak nic tego nie zmieni” - wspomina M. Więczkowska i tłumaczy: - Rodzice nie traktują poważnie negatywnych przekazów zawartych w bajkach dla dzieci. Maluchy po obejrzeniu scen przemocy i agresji, przenoszą je później do świata realnego. Odzywają się i rozwiązują konflikty tak samo jak bohaterowie filmów, które oglądali. Dzieci uczą się bardzo szybko. Nie raz zastanawiamy się, skąd u nich tyle wulgarnego słownictwa i brzydkich zachowań. Nie twierdzę, że to tylko i wyłącznie wina bajek; warto jednak mieć świadomość, że w ten sposób może owocować negatywny przekaz, z którym mają do czynienia nasze pociechy.

Stop manipulacji!

Media stały się głównym wychowawcą dzieci i młodzieży. Dosyć często mają na nie większy wpływ niż Kościół, rodzice i szkoła. Internet i telewizja są także najczęściej wybieranym wypełniaczem wolnego czasu. Według badań pani Małgorzaty, aż 75% młodych spędza go przed ekranem komputera lub telewizora. W odstawkę idą zainteresowania, dodatkowe zajęcia edukacyjne czy wyjścia z przyjaciółmi. W wielu rodzinach media są obecne od rana do nocy. Często bywa tak, że zaraz po przebudzeniu włączamy radio, telewizor i komputer.

- Pojawiła się teroia, że mamy do czynienia z mediatyzacją życia rodzinnego. Media zastąpiły rodziców w opowiadaniu baśni i legend, we wprowadzaniu w świat i uświadamianiu. Wyręczają ojców i matki w ich obowiązkach - podsumowuje pani pedagog.

Edukacja medialna jest więc potrzebna zarówno dzieciom, by potrafiły rozsądnie korzystać z komputera i telewizji, ale również rodzicom, by umieli ochronić swoje pociechy przed zgubnym wpływem mediów. Wychowawców i nauczycieli zapraszamy do odwiedzenia strony www.educjamedialna.pl. W serwisie, prowadzonym przez moją rozmówczynię, znajdą Państwo wiele ciekawych artykułów pomocnych w świadomym odbiorze przekazów medialnych. Nie dajmy się zmanipulować.

Agnieszka Wawryniuk

Zainteresowanych wpływem przekazu medialnego na dzieci odsyłamy do ostatniej książki Małgorzaty Więczkowskiej. Poradnik zatytułowany „Co wciąga twoje dziecko?” skierowany jest do rodziców i wychowawców. Publikacja składa się z czterech części, z których każda ma inne zadanie. Pierwsza opisuje mechanizmy działania mediów, ich funkcje i cele oraz wpływ, jaki mają na dzieci. Druga zawiera charakterystykę poszczególnych środków przekazu oraz sposoby ich oddziaływania. Kolejna ostrzega przed zagrożeniami, na jakie może być narażony młody odbiorca mediów. Ostatnia zawiera praktyczne porady dotyczące tego, jak wzmocnić odporność medialną dzieci oraz jak przeciwdziałać wcześniej opisanym zagrożeniom. 

PYTAMY

W świecie gier, wampirów i wróżek

Pytamy Małgorzatę Więczkowską, pedagoga, medioznawcę
i autorkę Innowacyjnego Serwisu Internetowego Edukacja Medialna

Podczas wygłaszanych konferencji przestrzega Pani przed grami komputerowymi, które niszczą wrażliwość u dzieci i młodzieży. Czym może skutkować przedkładanie świata wirtualnego nad rzeczywisty?

Rodzice, widząc dziecko grające w gry komputerowe, najczęściej kwitują to słowami: „przecież to tylko zabawa”. Warto jednak przyjrzeć się zadaniom, które należy wykonywać w danych grach. Nie wszystkie produkcje bywają złe, jednakże w wielu z nich łamane są zasady moralne i etyczne, które funkcjonują w realnym świecie. Niestety wiedza, jaką dzieci nabywają z tych gier, jest potem wykorzystywana w rzeczywistości. Nasze pociechy łamią zasady przed ekranem, a potem równie łatwo powtórzą to w swoim życiu. 

Jeśli chodzi o wirtualne spotkania ze znajomymi, to są one ważne o tyle, o ile pomagają podtrzymać kontakty. Jednak w ten sposób nie można i nie da się budować relacji międzyludzkich. Podczas realnych spotkań rozmawiamy, dochodzimy do kompromisów, podejmujemy decyzje, musimy czasami komuś ustąpić, bywa nawet, że się sprzeczamy, czy wręcz kłócimy. Inaczej jest w wirtualnych kontaktach, gdzie nic nie musimy robić. Jeśli nie podoba mi się jakiś wątek, mogę go wyłączyć, jeśli nie mam chęci na rozmowę, mogę nie odpowiadać. W komputerowej rzeczywistości mogę uciekać, jednakże potem takie ucieczki zaczną się powtarzać w życiu codziennym. Przyzwyczajeni do owych zachowań, będziemy uciekać od problemów w świat portali, gier i wszelakich innych internetowych zaspokajaczy.

Coraz większa popularnością cieszą się również japońska manga i anime. Co się kryje pod tymi nazwami?

Manga to japońskie komiksy. Na ich podstawie powstają anime, czyli filmy. W Japonii takie produkcje oznacza się bardzo dokładnie. Ich twórcy zawsze informują, dla jakiej grupy wiekowej są one przeznaczone. Owe komiksy i filmy mają bardzo różną tematykę. Wśród nich znajdziemy mangę i anime komediowe, fantastyczne, kulinarne, historyczne, a nawet biblijne. Nie wszystkie jednak są przeznaczone dla młodych odbiorców. Trzeba też pamiętać, że komiks nie jest gatunkiem tylko dziecięcym. Rynek takich publikacji jest bardzo dynamiczny. Najpierw powstaje komiks, zaraz potem film i gry komputerowe. Później do sklepów trafiają gadżety, które pomogą sprzedać dany tytuł. Takie działania mają na celu utrwalenie różnych komiksowych postaci. Warto dodać, że konkretny komiks nie kończy się na pojedynczym wydaniu czy tomie. Do odbiorców docierają całe serie związane z jakimś gatunkiem czy tytułem. Chodzi o to, by mieć do czynienia z danym komiksem jak najdłużej. W Polsce owe filmy są najczęściej źle oznakowane, w niektórych przypadkach brakuje informacji dotyczącej wieku potencjalnego odbiorcy. Możemy w nich znaleźć mnóstwo brutalnych i zaskakujących scen oraz słownej i fizycznej agresji. Takie filmy mogą przynosić negatywne wzorce. Dla nas, którzy nie znamy kultury japońskiej, wiele obrazów będzie niezrozumiałych. Warto jednak wiedzieć, że w mandze i anime mamy do czynienia z synkretyzmem religijnym. Można w nich dostrzec elementy shintoizmu, hinduizmu i buddyzmu; co więcej nie brakuje tam również odwołań do chrześcijaństwa. Wszystko to użyte jest do okraszenia jakichś scen i akcji. Takie działanie powoduje mętlik w głowach młodych ludzi. W japońskich przekazach funkcjonują też gatunki o tematyce ecchi, który można określić jako miękką pornografię. Nie stroni się tam od scen z podtekstem erotycznym, niemoralnych związków i promowania homoseksualizmu. Wielbiciele mangi spotykają się na konwentach, podczas których m.in. odgrywają scenki zaczerpnięte z komiksów i filmów. Jeśli organizatorzy nie zaplanowali w programie konkursów dotyczących ecchi, młodzi sami się tego dopominają. W japońskich gatunkach mamy do czynienia także z kabałą, reinkarnacją i jogą. Młody człowiek chłonie to bardzo szybko, a potem bezmyślnie naśladuje. Te bajki tylko wyglądają bardzo niewinnie, w rzeczywistości mogą nieść ogromne zagrożenie.

Bajki i prasa dziecięca są przepełnione elementami magicznymi i satanistycznymi. Jak nie dać się zmanipulować?

Każdy symbol ma jakieś znaczenie i treść. Warto zadać sobie trudu i poszukać, skąd się wywodzi. Nie można podchodzić do tego bezkrytycznie. Wielu młodych nosi różne amulety tylko dlatego, że były one dołączone do gazet. Nieświadome obracanie się wśród symboli prowadzi do tego, że z czasem przestajemy w nich dostrzegać coś negatywnego; co więcej zaczynamy się nimi interesować i zgłębiać wiedzę na temat tego, co magiczne. Takie zachowanie prowadzi do uzależnienia od rytuałów, kultów czy grup. Na naszych oczach czasopismo dla dziewczynek Witch sprzedało polskim dzieciom całą tajemną wiedzę. Linia Monster High zainteresowała je elementami wampirycznymi. Oczywiście wszystko odbyło się na zasadzie zabawy. Promowanie owych treści było etapowe, najpierw wprowadzano jakiś element, potem go utrwalano, a następnie poszerzano. Rodzice nawet nie czują się tym zaniepokojeni. Dzieci przyzwyczajają się do tego, co magiczne, a potem brną w tą tematykę coraz mocniej. Zainteresowanie okultyzmem może niestety odbić się na życiu duchowym, o czym najwięcej mogą powiedzieć księża egzorcyści. Pamiętajmy, że nieświadoma zabawa symbolami prowadzi do wielu zagrożeń.

Dziękuję za rozmowę.
AWAW

Agnieszka Wawryniuk
Echo Katolickie 8/2013

opr. ab/ab

Echo Katolickie
Copyright © by Echo Katolickie

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama