Głosili Ewangelię narodowi chińskiemu

Przemówienie do pielgrzymów, którzy uczestniczyli w uroczystości kanonizacji męczenników chińskich 2.10.2000

W poniedziałek 2 października 2000 r. Jan Paweł II spotkał się z tysiącami pielgrzymów — uczestników uroczystości kanonizacyjnej, która odbyła się poprzedniego dnia na placu św. Piotra. W przemówieniu (jego fragment zamieszczamy poniżej) Papież podkreślił wymowę i znaczenie kanonizacji bł. Augustyna Zhao Ronga oraz 119 towarzyszy — męczenników, którzy ponieśli śmierć w Chinach.

Zwracam się teraz w szczególny sposób do pielgrzymów zgromadzonych tu z okazji kanonizacji 120 męczenników, którzy ponieśli śmierć w Chinach. Przede wszystkim do was, wierni pochodzenia chińskiego, z którymi pragnę podzielić się głęboką radością z powodu tych synów i córek narodu chińskiego, którzy po raz pierwszy zostają ukazani całemu Kościołowi i światu jako wzory heroicznej wierności Chrystusowi Panu i duchowej wielkości. Tak, przynoszą oni prawdziwy zaszczyt szlachetnemu narodowi chińskiemu!

Moją radość pomnaża jeszcze myśl, że w tej chwili są z nami głęboko zjednoczeni wszyscy wierni w Chinach kontynentalnych, świadomi — tak jak wy — że mają w męczennikach nie tylko przykłady do naśladowania, ale także orędowników przed obliczem Ojca. Potrzebujemy bowiem ich pomocy, ponieważ powinniśmy w codziennym życiu okazywać taką samą ofiarność i wierność, jakich przykład dali męczennicy w swojej epoce.

Jak wszyscy wiecie, większość z tych 120 męczenników przelała krew w momentach historycznych słusznie uważanych za szczególnie doniosłe dla waszego narodu. Były to okresy dramatyczne, w których dochodziło do gwałtownych zaburzeń społecznych. Dokonując tej kanonizacji, Kościół nie zamierza oczywiście formułować hisstorycznych ocen tamtych okresów ani tym bardziej usprawiedliwiać niektórych działań ówczesnych państw, które zaciążyły na historii narodu chińskiego. Pragnie natomiast ukazać w pełnym świetle heroiczną wierność tych godnych synów i córek Chin, którzy nie pozwolili się zastraszyć przez krwawe prześladowania.

Jestem też wdzięczny za obecność licznych pielgrzymów z rodzinnych krajów 33 misjonarzy i misjonarek, zamęczonych w Chinach wraz z wiernymi chińskimi, którym głosili Ewangelię. Nie brak tych, którzy opierając się na cząstkowej i nieobiektywnej interpretacji historycznej, dopatrują się w ich działalności misyjnej jedynie ułomności i błędów. Jeżeli zdarzały się błędy — a czyż człowiek jest w stanie ich uniknąć? — prosimy o przebaczenie. Dzisiaj jednak oglądamy ich w chwale i składamy dzięki Bogu, który posługuje się ubogimi środkami, aby dokonywać swych wielkich dzieł zbawienia. Oni głosili zbawcze słowo — także składając dar z życia — i podejmowali ważne inicjatywy służące postępowi człowieka. Bądźcie z nich dumni, wy — pielgrzymi, ich współobywatele i bracia w wierze! Swoim świadectwem wskazują nam oni, że prawdziwą drogą Kościoła jest człowiek: ta droga wiedzie przez głęboki i lojalny dialog między kulturami, wspomagany codzienną ofiarą z życia, czego nauczał już mądrze i po mistrzowsku o. Matteo Ricci.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama