Wydawnictwo Esprit prezentuje historię, obok której trudno przejść obojętnie. Twarzą w twarz z diabłem to autentyczna historia Anny Golędzinowskiej – Polki, która przeszła przez handel ludźmi, świat wielkich mediów i luksusu, a potem… trafiła na drogę duchowej walki, która doprowadziła ją aż do wieloletnich egzorcyzmów.
To opowieść o kobiecie, która przez lata nosiła w sobie zranienia tak silne, że – jak sama pisze – zaczęły przyjmować formę realnych dręczeń. Jej książka jest jednocześnie wyznaniem, świadectwem i próbą nazwania tego, co często pozostaje niewypowiedziane.
„To nie metafora. Zło było realne”. Historia, której nie da się zmyślić
Golędzinowska podkreśla, że jej doświadczenia mogą brzmieć jak fikcja – ale fikcją nie są. Jako dziecko była molestowana, a jako nastolatka wywieziona do Włoch pod pozorem pracy modelki i sprzedana handlarzom ludźmi. Odebrano jej dokumenty i wolność.
„Byłam numerem. Nie człowiekiem. Uczyli mnie milczenia.” – pisze.
Po ucieczce zanurzyła się w świat mediów – elit, fleszy i pozornego szczęścia. Przez pewien czas była narzeczoną siostrzeńca Silvio Berlusconiego, obracała się w kręgach włoskich VIP-ów i żyła na luksusowych salonach. I właśnie wtedy zaczęły się jej najciemniejsze doświadczenia.
Gdy drzwi się zamykały. Echa nocy i pierwsze sygnały duchowej walki
Autorka opisuje momenty, które latami próbowała ignorować: nocne paraliże, przerażające sny, poczucie niewidzialnej obecności.
„Kołdra uginała się, jakby ktoś na niej stał. Nie widziałam nikogo, ale czułam, że nie jestem sama.”
To nie były jednorazowe epizody. Z czasem stawały się coraz częstsze i coraz intensywniejsze. Jej wewnętrzny świat rozpadał się, choć z zewnątrz wyglądało to jak bajka o sukcesie.
Medjugorje. Miejsce, w którym zaczęła się bitwa o jej duszę
Przełomem był wyjazd do Medjugorje. Tam – jak pisze – doszło do pierwszej konfrontacji z realnym złem, która odmieniła jej życie.
Jej opis jest spokojny, niemal reporterski, ale to, co przeżyła, przekracza granice zwykłych ludzkich doświadczeń:
„Gdy zaczęłam się modlić, poczułam, że coś we mnie krzyczy. Nie moim głosem. Zrozumiałam, że to nie będzie walka o emocje. To będzie walka o życie.”
Od tej chwili rozpoczęła się jej wieloletnia duchowa droga – wymagająca, pełna bólu, ale prowadząca do głębokiej przemiany.
Egzorcyzmy jako droga do prawdy. „Tam nie było teatru”
Golędzinowska wielokrotnie podkreśla, że egzorcyzmy, którym się poddała, nie przypominały wizji znanych z filmów:
„Egzorcyzm nie uwalnia w godzinę. Uwalnia warstwami. Każda modlitwa ściągała ze mnie kolejny ciężar, jakby ktoś rozrywał pancerz, który nosiłam od dzieciństwa”.
Proces, który trwał sześć lat, stał się dla niej nie tylko duchowym oczyszczeniem, ale również formą terapii — powrotu do najtrudniejszych wspomnień, uznania ich i wypuszczenia z siebie.
Modlitwy uwolnienia prowadzili m.in. o. Gabriele Amorth, o. Cipriano de Meo i ks. Antonio Mattatelli, jedni z najbardziej znanych egzorcystów naszych czasów.
To właśnie ich posługa pomogła jej przejść duchową drogę, którą dziś opisuje jako „wychodzenie z ciemności warstwa po warstwie”.
Książka, która ujawnia proces duchowego uzdrowienia
Nie jest to książka o sensacji. To świadectwo krok po kroku opisujące, co dzieje się z człowiekiem, który przez lata niesie w sobie traumę przemocy, upokorzenia i samotności — a potem nagle styka się z rzeczywistością, której nie da się wyjaśnić psychologicznie ani racjonalnie.
Twarzą w twarz z diabłem to zapis:
Golędzinowska nie romantyzuje niczego. Nie buduje sensacji. Opowiada, co przeżyła — i jak wygląda prawdziwa walka o duszę człowieka.
Książka dostępna jest już w księgarni Wydawnictwa Esprit
To jedna z najbardziej szczerych i osobistych historii duchowej przemiany, jakie ukazały się w ostatnich latach.

Źródło: Wydawnictwo Esprit