Spotkali Boga. "To było wzruszające"

Co robi misjonarz? Jak wygląda jego praca? Po co są misje? Dlaczego mieszkańcy wiosek położonych wysoko w Andach,z dala od cywilizacji, kultywują wiarę? Jaki sens mają misje?

- Miałem takie wyobrażenie, że ci ludzie na misjach chodzą prawie że nadzy, że cywilizacja do nich nie dotarła - mówił ks. Tomasz Denicki.

- W Bulo Bulo w Boliwii wszystkiego się uczyłem, zobaczyłem też, że misje nie są takie, jakie miałem o nich wyobrażenie, że biegają nadzy ludzie, pływają łódkami czy chodzą po drzewach - opowiadał.

- Praca jest podobna do pracy każdego księdza. To są katechezy, sprawowanie sakramentów, chrzty, Eucharystia. To jest praca duszpasterska, którą sprawują księża na całym świecie, ale otoczka tych sakramentów jest zupełnie inna - mówił.

- Dla mnie zawsze było to aż wzruszające, kiedy przyjeżdżałem do wioski,a ci ludzie tak wybiegali, witali z taką radością, to było tak niezwykłe, jakby wydarzyło się coś wielkiego. Rzeczywiście działo się coś wielkiego, bo przyjazd misjonarza był równoznaczny z przyjazdem samego Pana Boga. Pan Bóg przychodził do nich w sakramentach. Kiedy od nich wyjeżdżałem mówili słowa, których nigdy nie zapomnę: Ojcze, nie zapomnij o nas. Przyjeżdżaj do nas jak tylko możesz jak najczęściej. Czekamy. Nie zapominaj o nas. To było bardzo motywujące w tej pracy - podkreślał.

Misja niemożliwa? Ks. Tomasz Denicki udowadnia, że misja jest możliwa. W cyklu dla Salve NET dzieli się swoimi niezwykłymi historiami z 6 - letniego pobytu w Boliwii.

źródło: Karolina Zaremba, Salve NET

« 1 »

reklama

reklama

reklama