reklama

Zaczynam dzień z Ewangelią

Zdarza się w naszym życiu, że próbujemy osiągnąć wewnętrzny pokój i odwagę wyłącznie ludzkimi siłami. Niewątpliwie każdy wysiłek się liczy, ale jeśli patrzymy dzisiaj np. na postać św. Szczepana, widzimy, że trzeba bardziej liczyć na Boga.

AC

ks. Waldemar Turek

dodane 26.12.2020 06:02

Pełny tekst czytań wraz z komentarzem >>

„Duch Ojca waszego będzie mówił przez was” (Mt 10,20).

Słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii nie zapowiadają Jego uczniom ani łatwego, ani wygodnego życia. Zbawiciel mówi wyraźnie o tym, że będą oni wydawani sądom nawet przez najbliższych, będą biczowani, a nawet będą w nienawiści u wszystkich z powodu Jego imienia (por. Mt 10,17.21-22). Warto dodać, że Pan Jezus wypowiedział te słowa w momencie, gdy posyłał po raz pierwszy swoich dwunastu uczniów, aby wypędzali duchy nieczyste, leczyli wszelkie choroby i wszelkie słabości (por. Mt 10,1). Chodziło zatem o ogólne pouczenie wprowadzające do pełnienia posługi, które można odnieść do wszystkich uczniów Chrystusa.

Przewidywania Pana Jezusa sprawdziły się wielokrotnie i w różnych regionach, także na ziemi polskiej, w przypadku wielu męczenników, znanych i nieznanych, którzy za wiarę oddali swoje życie.

Są jednak przynajmniej dwa elementy w dzisiejszej Ewangelii, które każdego ucznia Chrystusa mogą napawać optymizmem. Najpierw jest to zachęta do ufności w trudnych chwilach oskarżeń, bo wierni cieszyć się będą wtedy szczególną asystencją Ducha Świętego: „Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was” (Mt 10, 19-20).

Zdarza się w naszym życiu, że próbujemy osiągnąć wewnętrzny pokój i odwagę wyłącznie ludzkimi siłami. Niewątpliwie każdy wysiłek się liczy i ma swoje znaczenie, ale jeśli patrzymy dzisiaj np. na postać św. Szczepana, pierwszego męczennika, widzimy, że trzeba bardziej liczyć na Boga i na dary Jego Ducha. Bo faktycznie ci, którzy dyskutowali ze św. Szczepanem i potem go ukamienowali, „nie mogli (…) sprostać mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał” (Dz 6,10). Pałali do niego nienawiścią, bo mimo wysiłków, jakie podejmowali, zrozumieli, że oni nie mają czegoś, czym w sposób tak wyraźny odznaczał się św. Szczepan: pokoju, pochodzącego od samego Boga.

Drugie zdanie, które przynosi nam w sposób wyraźny optymizm i nadzieję, kończy dzisiejszy fragment Ewangelii: „Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mt 10,22). Współczesna mentalność nie docenia cierpliwości i wytrwałości; raczej jest nastawiona na sukces osiągany w krótkim czasie. Tymczasem już starożytni mędrcy zachęcali do cierpliwego i wytrwałego oczekiwania pięknych wydarzeń, mówiąc Parit patientia palmam, czyli: „Cierpliwość rodzi zwycięstwo”. Niech to zdanie, a przede wszystkim słowa Chrystusa zamieszczone w dzisiejszej Ewangelii, pomagają nam pielęgnować cierpliwość, umacniać nadzieję i wytrwać we wierze do końca, zwłaszcza w trudnych sytuacjach.

1 / 1

reklama