Maryja nie jest ani przeszkodą, ani konkurencją w drodze do Jezusa

Wyznając wiarę w Chrystusa, wyznajemy wiarę w orędownictwo Jego Matki; a z drugiej strony wskazując szczególną rolę Maryi przy Chrystusie, pogłębiamy swoją więź z Chrystusem i przynależność do Niego jako jedynego Pośrednika i Jedynego Odkupiciela – powiedział abp Wacław Depo w wywiadzie dla tygodnika „Idziemy”.

Metropolita częstochowski przypomniał, że źródła pobożności maryjnej wypływają z Pisma Świętego i Tradycji. 

„Księga Rodzaju wskazuje na tajemnicę zniszczenia szatana – Maryja jest zapowiadaną «Niewiastą depczącą głowę węża», «ojca kłamstwa i grzechu», a ostatecznie zło i śmierć zwycięży narodzony z Niej Odkupiciel. W Nowym Testamencie, w Ewangelii według św. Jana odczytujemy, jak Chrystus, zwracając się z drzewa krzyża do Maryi: «niewiasto», potwierdza stałość i wypełnienie się planu Bożego” – tłumaczył. 

Zwrócił uwagę, że trzeba również podkreślić rolę sensus fidei, czyli zmysł wiary wspólnoty Kościoła.

„Protestanci zarzucają katolikom, że nadaliśmy Maryi tytuł «Wniebowzięta», powołując się na źródła biblijne, a w Piśmie Świętym nie ma wprost takiego zapisu. Papież Pius XII, ogłaszając dogmat o wniebowzięciu NMP, posłużył się głosem całego Kościoła, który wynika z natchnienia Bożego. Z kolei papież Paweł VI ogłosił Maryję Matką Kościoła. Kard. Stefan Wyszyński zapisał, z jakim entuzjazmem 21 listopada 1964 r. spotkała się ta decyzja, którą poprzedziło zebranie opinii biskupów i całego Ludu Bożego na ten temat. Podczas jej ogłaszania ojcowie i obserwatorzy soborowi wstali w stallach i bili brawa. Tytuł Maryi Matki Kościoła został dołączony potem do Litanii loretańskiej, co jest też wyrazem uczczenia Maryi przez wspólnotę Kościoła katolickiego” – opowiadał arcybiskup.

Podkreślił, że w Polsce kult maryjny jest wyjątkowy i odróżnia nas „od wspólnot, które odłączyły się od Kościoła wskutek schizmy wschodniej i zachodniej”. Jak dodał, wynika on z wierności zobowiązaniom płynącym z chrztu narodu z 966 roku. 

Wyjaśnił także, dlaczego pobożność maryjna nie jest zagrożeniem dla chrystocentryzmu, ale prowadzi właśnie do Chrystusa.

„Wyznając wiarę w Chrystusa, wyznajemy wiarę w orędownictwo Jego Matki; a z drugiej strony wskazując szczególną rolę Maryi przy Chrystusie, pogłębiamy swoją więź z Chrystusem i przynależność do Niego jako jedynego Pośrednika i Jedynego Odkupiciela”. 

Dodał, że zarzuty o brak chrystocentryzmu w Kościele katolickim płyną z protestantyzmu, który nie uznaje Maryi jako Matki Syna Bożego.

Abp Depo odpowiedział także na zarzuty, że pobożność maryjna nie ma zakorzenienia w liturgii i że jest pobożnością tylko ludową. Zaznaczył, że szczytem wiary i modlitwy jest Eucharystia, gdzie często akcentowane jest imię Maryi w modlitwach wstawienniczych. Tak jest w kolekcie, w modlitwie powszechnej, ale także w błogosławieństwie, „które kończy i odwołuje się do Jej pośrednictwa u boku Jedynego Pośrednika”.

„W nauczaniu Soboru Watykańskiego II, w Konstytucji Dogmatycznej o Kościele spotykamy następujące stwierdzenie: «Maryja – prawdziwa Matka Boga i Odkupiciela jest zjednoczona z Chrystusem węzłem ścisłym i nierozerwalnym, obdarzona najwyższą godnością pośród stworzeń ziemskich i niebieskich» (por. nr 53). Liturgia jako forma zjednoczenia sakramentalnego z Bogiem pokazuje rolę Maryi na tej drodze. Maryja nie jest ani przeszkodą, ani konkurencją w drodze do Jezusa” – powiedział arcybiskup.

Źródło: „Idziemy”
 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama