Były prezydent Andrzej Duda nie planuje startu na premiera, a jednocześnie został członkiem rady nadzorczej firmy z sektora technologii finansowej – podał „Puls Biznesu”. Duda nie wykluczył również udziału w radach nadzorczych innych instytucji.
Jak wskazał poniedziałkowy „Puls Biznesu”, firma Zen.com do której trafił Duda, oferuje m.in. usługi karty wielowalutowej i rachunki bankowe. Firma powstała w Rzeszowie, a posiada licencję w Wielkiej Brytanii, na Litwie, w Singapurze oraz stara się o licencję w Hongkongu.
„Przyjmuję na siebie współodpowiedzialność za nadzór nad tym, by ZEN.com był instytucją maksymalnie bezpieczną dla konsumentów. Będę też przyglądać się relacjom z regulatorami w krajach, w których firma uzyskuje nowe licencje” – przekazał gazecie Duda.
Dodał, że przed rozpoczęciem kariery politycznej specjalizował się w prawie administracyjnym, w tym w prawie gospodarczym publicznym. „Koncesje, licencje, zezwolenia – wszelkie prawne ograniczenia swobody działalności gospodarczej to był mój obszar specjalizacji” – podkreślił były prezydent.
Pytany o to, czy zamierza pojawiać w radach nadzorczych kolejnych firm, Duda przekazał, że zaprzeczył.
„Nie będę walczył o to, żeby zostać premierem” – zadeklarował, dopytywany o plany na przyszłość.
Fin-tech z Rzeszowa podbija rynek
Firma Zen.com powstała w 2018 r. w Rzeszowie. Stąd też pochodzi jej założyciel Dawid Rożek, przedsiębiorca znany na rynku gamingowym. Był jednym z twórców G2A – założonego w 2010 r. sklepu z cyfrowymi grami, który później przekształcił się w platformę gamingową.
Nazwa jest skrótowcem hasła Zero Effort Non-bank. Początkowo była to aplikacja płatnicza z kartą, której główną zaletą był wysoki cash back. Obecnie jest to karta wielowalutowa z numerem IBAN umożliwiająca rozliczenia w 28 walutach. ZEN oferuje też rachunki bankowe (współpracuje z Aion Bankiem). Jak wskazała gazeta – ostatnio widać rosnące zainteresowanie Zena kryptowalutami – na rachunku nie można przechowywać kryptowalut, natomiast aplikacja umożliwia transfer i doładowania.
ZEN ma licencję instytucji pieniądza elektronicznego na Litwie. „Fintech bywa nazywany polskim Revolutem, choć jest to porównanie daleko na wyrost. Nie można mu natomiast odmówić konsekwencji w rozwijaniu biznesu” – podała gazeta.
Źródło: Puls Biznesu