reklama

Kolejny ksiądz z odznaczeniem „Sprawiedliwy wśród narodów świata”

Antypolska propaganda, próbująca ukazać Polaków jako współsprawców Holokaustu, jest nie do utrzymania. Oto kolejny ksiądz otrzymuje od instytutu Yad Vashem nagrodę za ratowanie Żydów. Takie postawy nie były rzadkością, o czym świadczy liczba przyznanych nagród: to Polska jest zdecydowanie na pierwszym miejscu.

MG

dodane 28.08.2025 10:12

Tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata 10 września otrzyma ks. Zygmunt Dziedziak (1892-1958), a wraz z nim Rozalia oraz Michał Kopaczowie. W sumie Polaków uhonorowanych tym tytułem jest ponad 7 tysięcy. Kolejne kraje to Holandia (5.900 osób), Francja (4.206), Ukraina (.2691) i Belgia (1.787). Dysproporcja wyraźna jest zwłaszcza w przypadku naszych najbliższych sąsiadów: Słowacji (638 osoby) oraz Czech (125 osób). Takie są fakty.

Kim był ks. Zygmunt Dziedziak?

To kapłan archidiecezji przemyskiej, wyświęcony w 1914 r. Jego droga duszpasterska wiodła przez parafie Dylągowa, Żołynia i Białobrzegi k. Łańcuta. W 1925 r. został skierowany do Trzcieńca, gdzie tworzona była nowa parafia. Najpierw posługiwał tam jako ekspozyt, budując wraz z wiernymi kościół pw. Św. Józefa Oblubieńca NMP oraz  Dom Parafialny, gdzie mieściła się Akcja Katolicka. W 1930 roku został zaś proboszczem tej parafii (obejmującej także Lacką Wolę – obecnie na Ukrainie) i pracował tam  przez ponad 30 lat.

Rodzina Kopaczów ryzykując własnym życiem w czasie okupacji  przez dwa lata ukrywała kilkuosobową żydowską rodzinę Nadelów. Wspomagał ich ks. Dziedziak. Szczególnie ważny był moment, gdy Rozalia pod wpływem rozpaczy i przerażenia zawahała się i gotowa była wydać ukrywających się Żydów. Wtedy kapłan stanął przy niej, dodając jej ducha i zachęcając do wytrwania w dobru, wskazując na to, że trzeba oglądać się na Boga, a nie na ludzi.

Ks. Zygmunt Dziedziak   Ks. Zygmunt Dziedziak
Fot. Arch. przemyska

Trudne losy powojenne: łagier i wygnanie

Parafia ks. Dziedziaka po wojnie znalazła się na terytorium oddanym sowietom. Kościół został zamknięty, a proboszcz dwunastego października 1950 roku otrzymał wyrok 10 lat łagrów oraz pozbawienia praw obywatelskich na 5 lat i całkowitej konfiskaty mienia. Wyrok odbywał na terenie łagru MWD nr 2 w obwodzie charkowskim. W roku 1955 został zwolniony z obozu i powrócił do swojej parafii, nadal jednak nie mógł tam sprawować posługi. W maju 1957 został wydalony przez władze sowieckie. Dotarł do Polski  i przez kilka miesięcy był administratorem parafii Nozdrzec. Zmarł 3. 01. 1958 roku w szpitalu w Brzozowie i tam też jest pochowany.

Źródło: Archidiecezja przemyska

1 / 1

reklama