reklama

Na to mają być pieniądze, tylko nie wiadomo ile. Polska 2050 wraca do swojego projektu o antykoncepcji

Polska 2050 ogłosiła ponowne złożenie projektu ustawy, nakazującej Narodowemu Funduszowi Zdrowia finansowanie antykoncepcji. Projekt był już raz składany. Podane w nim koszty są wzięte z sufitu – tak wynika z opinii Biura Analiz Sejmowych.

Jakub Jałowiczor

dodane 26.09.2025 14:20

Posłowie partii Szymona Hołowni zapowiedzieli ponowne złożenie projektu dotyczącego refundacji środków antykoncepcyjnych przez NFZ. Zgodnie z ich propozycją, Fundusz pokrywałby w całości koszt zakupu antykoncepcji przez kobiety w wieku 18-25 lat. W przypadku klientek powyżej 25. roku życia refundacja wynosiłaby 70 proc. ceny. System ochrony zdrowia miałby przeznaczać na to ok. 500 mln zł rocznie.

Taki projekt politycy P2050 złożyli w Sejmie już na początku kadencji. Jednak ugrzązł on w komisji zdrowia. Dlaczego? Jedną z przyczyn mogła być

opinia Biura Analiz Sejmowych, zgodnie z którą autorzy niewłaściwie wyliczyli koszt wprowadzenia refundacji w życie.

Ukierunkowany na upowszechnienie

Jak zaznaczono w analizie, inicjatorzy ustawy nie podali źródła swoich szacunków. Całkowity koszt refundacji zależałby od ostatecznej ceny poszczególnych środków i liczby zainteresowanych kobiet, a tego w uzasadnieniu projektu nie ma.

W dodatku autorzy w ogóle nie wzięli pod uwagę dodatkowych kosztów, czyli – jak wyszczególnia Biuro – wizyt lekarskich w celu uzyskania recepty, a także kontroli stanu zdrowia kobiety zażywającej substancje hormonalne.

Środki hormonalne mogą zarówno przeciwdziałać poczęciu, jak i działać poronnie. Wywołują też wiele skutków ubocznych u użytkowniczek. Tymczasem, zdaniem Biura, „projekt można określić jako ukierunkowany na upowszechnienie stosowania określonych form antykoncepcji hormonalnej poprzez zapewnianie ich bezpłatnie lub w niskiej cenie”.

Źródło: sejm.gov.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

1 / 1

reklama