reklama

Siostra Judyta Urszula Napierska w drodze na ołtarze. Rozpoczyna się proces beatyfikacyjny „orantki z falowca”

Jej życie było czasem prób, cierpienia, złamań kości, kolejnych operacji, a wreszcie choroby nowotworowej i samotności. Mimo przeciwności, długo podtrzymywała w sercu pragnienie oddania Bogu w życiu konsekrowanym, cierpliwie czekając na jego realizację. W Gdańsku rozpocznie się proces beatyfikacyjny s. Judyty Urszuli Napierskiej.

MK

dodane 18.10.2025 09:31

Proces beatyfikacyjny s. Judyty Urszuli Napierskiej – „orantki z falowca” – rozpocznie się dzisiaj uroczystą Mszą św. odprawioną przez metropolitę gdańskiego abp Tadeusza Wojdę w archikatedrze oliwskiej. Po Mszy św. w Auli Jana Pawła II odbędzie się uroczysta sesja, w trakcie której zostanie zaprzysiężony Trybunał Beatyfikacyjny.

Urszula Napierska urodziła się 16 lutego 1932 roku w Góralach niedaleko Jabłonowa Pomorskiego. Pochodziła z głęboko wierzącej rodziny. Rodzice, Julianna i Jan Napierscy, wychowywali liczną gromadkę dzieci: sześciu synów i sześć córek. Urszula była ich najmłodszym dzieckiem. Spokojne życie rodzinne przerwał wybuch II wojny światowej.

Bilans wojenny dla rodziny Napierskich był tragiczny: z 14-osobowej rodziny pozostała tylko Urszula ze schorowaną matką. Wojna odbiła się także na zdrowiu Urszuli, u której wykryto gruźlicę kości. W czasie długiej hospitalizacji (około pięciu lat) w Bydgoszczy, Grudziądzu i Brodnicy została poddana 24 zabiegom operacyjnym; ciągłe komplikacje i powikłania pooperacyjne przedłużały jej leczenie.

Po opuszczeniu szpitala, jadąc na grób matki, zmarłej we wrześniu 1954 roku, Urszula spotkała w pociągu przełożoną generalną sióstr pasterek, s. Rufinę Makowską, która zapropo­nowała jej przyjazd do Jabłonowa Pomorskiego i podjęcie nauki w szkole. W ośrodku sióstr pasterek Urszula przebywała do momentu wstąpienia do klasztoru Sióstr Klarysek od Wieczystej Adoracji w Bydgoszczy, gdzie po odbyciu formacji podstawowej w październiku 1966 roku złożyła pierwsze śluby zakonne jako s. Judyta od Miłości Bożej.

Jednak ze względu na zły stan zdrowia w marcu 1968 roku musiała opuścić klasztor. Przez pół roku pozostała w Bydgoszczy, zamieszkując u przyjaciółki, Danuty Ja­sińskiej, poznanej w okresie leczenia szpitalnego. Jesienią 1968 roku za radą s. Ludwiki Łożewicz, szarytki (która przyrzekła umierającej Juliannie Napierskiej opiekę nad jej córką), udała się do Gdańska, gdzie za­mieszkała u pani Ketlingowej.

Kolejne lata w życiu Urszuli to praca u państwa Komosińskich w charakterze opiekunki dzieci. W 1972 roku za­częła pracować jako zakrystianka w parafii Matki Bożej Bolesnej w Gdań­sku, ale wciąż pozostawała bezdomna, mieszkając kątem u obcych. Opatrznościowym człowiekiem okazała się Wanda Miklikowska z Gdańska, która przyjęła ją pod swój dach i obdarzyła przyjaźnią.

Życie Urszuli to czas prób, cierpienia, złamań kości, kolejnych operacji, a wreszcie choroby nowotworowej i samotności. Pragnienie oddania Bogu w życiu konsekrowanym Urszula nieustannie podtrzymywała w sercu, cierpliwie czekając na jego realizację. Spełniło się ono po latach. W 1998 roku została przyjęta do Zgromadzenia Córek Maryi Niepokalanej. Pierwsze śluby złożyła 8 grudnia 1999 roku, natomiast śluby wieczyste w szpitalu na Zaspie w lutym 2000 roku, oczekując na kolejną operację. Zmarła 3 listopada 2001 roku w Gdańsku.

Propozycję rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego s. Judyty Urszuli Napierskiej przedstawiono na kapitule generalnej zgromadzenia w 2003 i 2009. Decyzją m. Agaty Mirek zlecono s. Danucie Pedrycz gromadzenie dokumentacji potwierdzającej opinię świętości. W 2011 Zgromadzenie zwróciło się do metropolity gdańskiego abp Sławoja Leszka Głódzia z prośbą o otwarcie procesu na poziomie diecezjalnym.

W prasie katolickiej publikowano liczne artykuły dotyczące życia i działalności siostry. W 2019 mianowano postulatora procesu beatyfikacyjnego, którym został ks. Łukasz Białk. 11 kwietnia 2025 r. abp Tadeusz Wojda, metropolita gdański, ogłosił rozpoczęcie kolejnego etapu przygotowań do procesu beatyfikacyjnego siostry Judyty Urszuli Napierskiej.

Źródło: KAI

1 / 1

reklama