reklama

Znaleziono szczątki 7 dronów i nieznanego pocisku. Rzecznik MSW tłumaczy późne ostrzeżenia

Służby odnalazły szczątki siedmiu dronów i pocisku niewiadomego pochodzenia – poinformowała rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka. Dodała, że początkowo nie informowano o zagrożeniu, żeby nie straszyć społeczeństwa. „Ja sama, gdybym dostała takie ostrzeżenie, to pomyślałabym, że muszę pakować dzieci i uciekać z kraju” – powiedziała Gałecka.

JJ

dodane 10.09.2025 14:02

W nocy z wtorku na środę doszło do ataku rosyjskich dronów na terytorium Polski. Obiekty nadleciały znad Ukrainy i Białorusi. Prezydent Karol Nawrocki potwierdził, że doszło do „kompleksowego ataku” na nasz kraj, a szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Sławomir Cenckiewicz zaznaczył, że ataku o takiej skali jak dotąd nie było.

Bezprecedensowa skala

Rzeczniczka MSWiA przekazała, że według stanu z godz. 11:00 służby odnalazły szczątki siedmiu dronów i jednego pocisku niewiadomego pochodzenia.

Poinformowała, że fragmenty dronów odnaleziono w miejscowościach: Cześniki, Czosnówka, Wyryki (dron i uszkodzony budynek oraz zniszczony samochód), Krzywowierzba-Kolonia, Wohyń, Mniszków i Olesno. Szczątki pocisku odnaleziono w miejscowości Wyhalew.

Rzeczniczka MSWiA podkreśliła, że sytuacja się zmienia i mogą spłynąć kolejne informacje o następnych znaleziskach.

Rzecznik Dowództwa Operacyjnego ppłk Jacek Goryszewski podkreślił, że naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej w takiej skali to sytuacja bezprecedensowa dla Sił Zbrojnych RP i sojuszniczych.

„Do tej pory z takimi wyzwaniami się nie mierzyliśmy, ale mogę zapewnić, że dowódca operacyjny gen. Maciej Klisz użył wszystkich dostępnych sił i środków w jego podporządkowaniu, by zapewnić bezpieczeństwo naszej przestrzeni powietrznej, która jest również przestrzenią NATO” – powiedział.

Ja bym uciekła

Generał zaznaczył, „wszystkie procedury i wypracowane schematy zadziałały w sposób prawidłowy”, wskazując m.in. na pracę koordynującego działania Centrum Operacji Powietrznych.

„To była naprawdę pracowita noc dla systemów radiolokacyjnych, systemów obrony przeciwlotniczej, par dyżurnych (samolotów bojowych – PAP). Zaangażowane było polskie i sojusznicze lotnictwo” – powiedział, dziękując polskim i sojuszniczym żołnierzom za ich pracę.

Podczas konferencji Gałecka odniosła się także do zarzutów mówiących o tym, że komunikaty RCB do obywateli zostały wysłane zbyt późno.

„Zawsze komunikat RCB jest wydawany i decyzja o wysłaniu takiego komunikatu, w sytuacji, gdy mamy zagrożenie życia i zdrowia – mówiła. – Proszę sobie wyobrazić że wysyłamy komunikat do mieszkańca o 2-3 w nocy. Czy Pan się zastanowił jaka mogłaby być reakcja połowy społeczeństwa, gdzie nie było konieczności ucieczki, ewakuacji, wychodzenia z domu?”.

Zdaniem Gałeckiej, „taki komunikat u części mieszkańców, obywateli Polski, spowodowałby kompletną panikę i reakcję na wyrost pod wpływem emocji”.

„Ja sama, gdybym dostała takie ostrzeżenie, to pomyślałabym, że muszę pakować dzieci i uciekać z kraju”

– dodała rzeczniczka resortu spraw wewnętrznych.

Akcja Polaków i sojuszników

W trakcie nocnego ataku Federacji Rosyjskiej wykonującej uderzenia na obiekty na terytorium Ukrainy polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Uruchomiono procedury obronne. Polskie i sojusznicze systemy radiolokacyjne śledziły kilkanaście obiektów. W przypadku tych mogących stanowić zagrożenie dowódca operacyjny RSZ zdecydował o ich neutralizacji. Wojsko i służby poszukują szczątków maszyn.

Działania polskiego i sojuszniczego lotnictwa zakończyły się rano. W BBN odbyła się odprawa z udziałem prezydenta i premiera. Na nadzwyczajnym posiedzeniu zebrał się rząd. Premier przedstawił informację w Sejmie. W ciągu 48 godzin zwołana ma być Rada Bezpieczeństwa Narodowego. (PAP)

Źródło: Logo PAP

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

reklama