Co po „drodze synodalnej”? Czy Kościół w Niemczech stanie się Kościołem wyzwolonej „Pippi Pończoszanki”?

W tym tygodniu platforma konsultacyjna Synodalnej Drogi w niemieckim Kościele rzymskokatolickim będzie dyskutować na temat homoseksualizmu i celibatu. „Kościół protestantyzuje się poprzez relatywizację urzędów” – ostrzega ks. Guido Rodheudt.

 

W ubiegłym tygodniu w programie telewizyjnym 125 pracowników Kościoła rzymskokatolickiego w Niemczech otwarcie zadeklarowało, że są homoseksualistami. Domagają się oni m.in. zmian w kościelnym prawie pracy. Ich zdaniem „dyskryminacja” homoseksualistów jest „"zdradą Ewangelii” i wtłacza ludzi w „system milczenia, podwójnych standardów i nieszczerości”. Sygnatariusze wzywają do rewizji „zniesławiających i przestarzałych stwierdzeń nauki Kościoła na temat seksualności” w oparciu o teologiczne i nowe spostrzeżenia naukowe.

Konferencja Episkopatu Niemiec wyraziła swoje poparcie dla tego postulatu. Biskup Helmut Dieser z Akwizgranu, przewodniczący sekcji ds. seksualności i związków w Drodze Synodalnej, scharakteryzował inicjatywę jako promującą „klimat wolności od lęku w Kościele”.

Tymczasem Kongregacji Nauki Wiary w Rzymie wyraźnie stwierdza, że Kościół katolicki nie może błogosławić związków osób tej samej płci. To samo dotyczy wyświęcania kobiet na księży. Na trzecim posiedzeniu niemieckiego synodu, które odbędzie się w dniach od 3 do 5 lutego, zostaną jednak przedłożone projekty tekstów, które opowiadają się za liturgią błogosławienia związków osób tej samej płci.

Liberalne postulaty i konserwatywne ostrzeżenia

W tym tygodniu Wydawnictwo Herdera opublikować ma dwie głośne książki promujące prawa homoseksualistów oraz kobiet ministrów i księży: „Gewollt. Geliebt. Gesegnet. Queer-Sein in der katholischen Kirche“ („Poszukiwany. Kochany. Błogosławiony. Być Queerem w Kościele Katolickim”) oraz „Frauen ins Amt! Männer der Kirche solidarisieren sich” („Kobiety na urząd! Mężczyźni w Kościele solidaryzują się”). W tej drugiej publikacji stu mężczyzn – księży, świeckich i biskupów – wyraża swoją solidarność z pragnieniem kobiet, by mogły być „aktywne” w Kościele. Jedna z redaktorek, Philippa Rath, jest członkinią Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich, delegatką na Drogę Synodalną i członkinią Synodalnego Forum „Kobiety w służbie i urzędach kościelnych”. Drugi redaktor, Burkhard Hose, jest duszpasterzem akademickim w Würzburgu i współinicjatorem kampanii podpisów przeciwko zakazowi błogosławienia przez Watykan homoseksualnych związków partnerskich.

Książka „Gewollt” jest redagowana przez rzymskokatolickiego księdza Wolfganga F. Rothe, znanego z obrony praw kobiet i homoseksualistów w Kościele. To ten sam, który wniósł przeciw ks. Dariuszowi Oko oskarżenie za „podżeganie do nienawiści wobec gejów”. Na domiar złego, w poniedziałek kardynał Jean Claude Hollerich opublikować ma tekst zatytułowany „Was auf dem Spiel steht” („Co jest stawką”), swoje pierwsze oświadczenie w sprawie kryzysu nadużyć i możliwych reform. Opowiada się on za żonatymi księżmi i „zmianą perspektywy w moralności seksualnej”. Hollerich otrzyma w poniedziałek nagrodę im. Abrahama Geigera 2022, przyznawaną osobom, które działają na rzecz „pluralizmu” oraz „otwartości, odwagi, tolerancji i wolności myśli”.

Choć może się wydawać, że w niemieckim Kościele wszystko już stracone, w odpowiedzi na wszystkie te wydarzenia, wśród niemieckich katolików pojawił się potężny ortodoksyjny kontr-ruch. Kardynał Gerhard Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, opublikował w wydawnictwie Friedrich Pustet „Wahrheit. Die DNA der Kirche” („Prawda. DNA Kościoła”), w której wskazuje, że błędem jest postrzeganie posługi kapłańskiej jedynie jako funkcji religijnej w Zgromadzeniu Chrześcijan i pozbawianie jej w ten sposób charakteru sakramentalnego.

W innej książce Dorothea Schmidt, katolicka dziennikarka, opisuje dzisiejszy Kościół katolicki w Niemczech jako „Pippi Langstrumpf Kirche” (Kościół Pippi Pończoszanki; Wydawnictwo Fe Media), porównując postawę liberalnych katolików do zachowania postaci „wyzwolonej” Pippi Pończoszanki stworzonej przez szwedzką pisarkę Astrid Lindgren. Według niej niemieccy katolicy powinni zdać sobie sprawę, że stanowią tylko niewielki ułamek światowego Kościoła rzymskokatolickiego i nie mogą swego zdania przeciwstawiać całemu Kościołowi.

Konserwatywny biskup Rudolf Voderholzer, członek Drogi Synodalnej i członek Sekcji ds. Kobiet, Duszpasterstwa i Kultu, w swojej ostatniej publikacji „Zur Erneuerung der Kirche” (O odnowie Kościoła; Wydawnictwo Pustet) przywołuje odpowiedź papieża Benedykta XVI na kryzys dzisiejszego Kościoła. Nie polega ona na dostosowaniu się do ducha czasu, ale na nawróceniu, uświęceniu i pogłębieniu osobistej wiary. We wrześniu ubiegłego roku Voderholzer otworzył nową stronę internetową, na której wraz z grupą innych członków Drogi Synodalnej publikuje alternatywne teksty na drażliwe tematy. Wzywa on do powstrzymania „demokratyzacji Kościoła”. Papież Franciszek, wsłuchując się i rozumiejąc głos czasu, dał jasno do zrozumienia, że synod nie jest demokratycznym parlamentem.

Ksiądz Guido Rodheudt z diecezji Aachen ostrzegł w tym tygodniu na łamach niemieckiej gazety „Die Tagespost”, że Droga Synodalna staje się czymś w rodzaju „Reformacji 2.0”. W postulowanym zniesieniu obowiązkowego celibatu widzi on zagrożenie dla pozycji księży. „Droga Synodalna zmierza do emancypacji trzody od pasterzy. W przeciwieństwie do reszty Kościoła katolickiego, propozycje działań zmierzają do protestanckiego zrównania myślenia między Bogiem a światem”.

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama