Ani słowa o Jimmym Laiu. Trump nie zdradza też, czy USA broniłyby Tajwanu
Xi Jinping zdaje sobie sprawę z konsekwencji potencjalnej chińskiej inwazji na Tajwan – uważa Donald Trump. Po spotkaniu z chińskim przywódcą nie ma informacji, by załatwiono sprawę katolickiego opozycjonisty z Tajwanu. Jimmy Lai pozostaje w więzieniu.
Spotkanie prezydenta USA z Xi Jinpingiem miało miejsce w Pusan w Korei Południowej podczas podróży Trumpa po Azji. Rozmowy przeprowadzone 30 października dotyczyły m.in. kupowania przez Chiny ropy naftowej z Rosji oraz dostępu USA do metali ziem rzadkich, nad którymi Pekin ma całkowitą kontrolę.
Był na liście, co dalej?
Przed wyjazdem na Daleki Wschód Trump był pytany o sytuację Jimmy’ego Laia. To katolicki przedsiębiorca mieszkający w Hongkongu, właściciel gazety „Apple Daily” krytycznej wobec komunistów. 77-letni Lai przebywa w więzieniu od 2020 r. Ze względy na stan zdrowia istnieje ryzyko, że nie przeżyje za kratami.
Donald Trump zapowiedział, że może się starać o jego uwolnienie i „ma to na liście” spraw do załatwienia w Chinach. Po spotkaniu z komunistycznym przywódcą nie ma jednak informacji o tym, by w sprawie Laia cokolwiek się zmieniło.
Tajwan? Nie powiem
Po rozmowie z Xi Trump został też zapytany, czy USA broniłyby Tajwanu, gdyby doszło do chińskiej inwazji na tę wyspę.
„Nie mogę zdradzać moich sekretów” – odparł prezydent USA.
Stany Zjednoczone nie utrzymują formalnych stosunków dyplomatycznych z Tajwanem, ale są prawnie zobowiązane do dostarczania mu środków do obrony.
Chiny uważają Tajwan za swoje terytorium, a w ostatnich latach nasiliły presję militarną. Nie wykluczyły użycia siły w celu przejęcia kontroli nad wyspą.
Przed spotkaniem Trumpa i Xi chińskie media sugerowały, że omawiane będzie żądanie chińskie, by USA zmieniły stanowisko wobec niepodległości Tajwanu. Chiny chcą, by USA oficjalnie sprzeciwiły się tej idei, a nie tylko jej „nie popierały”.
Tymczasem Trump powiedział, że temat Tajwanu nie pojawił się w trakcie rozmowy. Zapewnił, że póki on zajmuje stanowisko prezydenta USA, do ataku Chin na Tajwan nie dojdzie, ponieważ „ludzie Xi znają konsekwencje” takiego kroku. (PAP)
„Stalinowski proces pokazowy” katolickiego publicysty Jimmiego Lai wywołuje protesty na całym świecie
Źródło: 
