reklama

Kontrowersyjny bioetyk dyktuje światowym instytucjom „normy moralne”: surogacja dla wszystkich

Nazwisko Arthura Caplana, amerykańskiego profesora bioetyki z Uniwersytetu Grossmana w Nowym Jorku zapewne niewiele mówi czytelnikom. A powinno, bo od wielu lat to on narzuca swoje „normy etyczne” instytucjom na całym świecie. Ostatnio zasłynął gorącą apologią surogacji, wbrew stanowisku ONZ i wielu organizacji broniących praw kobiet.

MG

dodane 30.10.2025 12:55

Lista instytucji, którym przewodniczył lub doradzał Caplan, jest naprawdę imponująca. Oto niewielka część z nich:

  • Wspólna rada Europy i ONZ do spraw handlu organami (współdyrektor)
  • Komitet doradczy ONZ w sprawie klonowania człowieka (przewodniczący)
  • Międzynarodowy Komitet Olimpijski (członek komitetu)
  • Grupa robocza Narodowego Instytutu Etyki Biobanków Onkologicznych (przewodniczący)
  • Komitet doradczy amerykańskiego Departamentu Zdrowia dot. Dawstwa krwi (przewodniczący)
  • Prezydencki Komitet doradczy ds. chorób związanych z wojną w Zatoce Perskiej (członek)
  • Panel doradczy amerykańskiego Instytutu Zdrowia Psychicznego dotyczący eksperymentów na ludziach (członek)

Lista jest długa i znajdują się na niej zarówno instytucje państwowe, jak i międzynarodowe korporacje, organizacje non-profit oraz konsumenckie. Trudno przecenić wpływ, jaki wywiera na ustalanie standardów bioetycznych na całym świecie. Jego głos traktowany jest z najwyższą powagą.

Przymusowe szczepienia 

Gdy przyjrzymy się poglądom profesora, na plecach pojawia się gęsia skórka. Jest gorącym orędownikiem odmawiania opieki medycznej osobom, które nie poddały się przymusowi szczepienia, lub – jeśli nie jest to możliwe w danym kraju – podwyższania kosztów polisy zdrowotnej tak, aby nie było na nią stać osób niezaszczepionych. Oto jego własna wypowiedź:

„Potępiam je [tj. osoby niezaszczepione]. Zawstydzam je. [...] Możemy je karać jeszcze bardziej. Możemy powiedzieć, że zapłacą wyższy rachunek za pobyt w szpitalu, jeśli nie są zaszczepione. Powinno być niemożliwe uzyskanie ubezpieczenia na życie lub ubezpieczenia na wypadek inwalidztwa po przystępnych cenach, jeśli nie jesteś zaszczepiony”.

Jego radykalizm nie ma wiele wspólnego z akademickim rozsądkiem. W momencie rozpoczęcia przez Rosję wojny na Ukrainie wzywał firmy farmaceutyczne do całkowitego zaprzestania sprzedaży leków do Rosji. Dla trzeźwo myślącego człowieka oczywiste jest, że tego rodzaju „sankcje” uderzyłyby nie w rosyjski rząd i jego machinę wojenną, ale w zwykłych obywateli, skazując wielu z nich na cierpienie i śmierć.

Amerykański bioetyk równie gorąco agitował za zniesieniem ograniczeń w dawstwie krwi dla osób homoseksualnych (MSM), choć dane medyczne wskazują na znacznie większe ryzyko bycia nosicielem HIV (26 razy wyższe niż w przypadku ogólnej populacji) i innych patogenów. Tu również trudno doszukiwać się naukowej bezstronności, a zagrożenie dla zdrowia publicznego, jakie stwarzają poglądy kontrowersyjnego profesora, jest bezdyskusyjne.

Dziecko jest prawem dorosłego ?

W najnowszej odsłonie Arthur Caplan ujawnia się jako gorący zwolennik surogacji, wbrew jasnemu stanowisku ONZ oraz wielu organizacji zajmujących się obroną praw kobiet i przeciwdziałających handlowi ludźmi.

Pisze o tym bez ogródek w felietonie dla Stat News. Profesor przerażony jest, że każda z grup praw kobiet, z którą spotkał się na konferencji online na Zoomie, sprzeciwiała się macierzyństwu zastępczemu. „To niedopuszczalne” – grzmi Caplan.

„Dowiedziałem się, że ponad 250 organizacji kobiecych z 18 krajów wezwało do całkowitego zakazu macierzyństwa zastępczego – nawet altruistycznego macierzyństwa zastępczego, gdy siostra, członek rodziny lub bliski przyjaciel pomaga za darmo".

Bioetyk ubolewa, że macierzyństwo zastępcze jest atakowane przez „niewiarygodny, potężny sojusz między grupami religijnymi, niektórymi członkami ruchu Make America Healthy Again i feministkami”. Według niego posiadanie dziecka jest „prawem” dorosłych i nikomu nie wolno tego prawda „odebrać”. To nic, że sama natura odbiera to „prawo” osobom niepłodnym, osobom, które przekroczyły wiek reprodukcyjny, a także osobom uprawiającym seks z osobami tej samej płci. Dziecko się należy i już – wbrew wszystkim, wbrew naturze. Tak uważa profesor i wszyscy mają go słuchać!

Caplan: legalna surogacja 

Według Caplana problemem nie jest samo macierzyństwo zastępcze, ale brak jego uregulowania prawnego. Każde państwo powinno wprowadzić przepisy określające zasady surogacji i zalegalizować ją w swoim systemie prawnym. Dla Caplana wynajmowanie kobiecego ciała nie jest żadnym problemem, trzeba to tylko robić „we właściwy sposób”.

„Jeśli obowiązkowa regulacja nie zostanie ustanowiona w całych Stanach Zjednoczonych i na całym świecie, dostęp do wszystkich form macierzyństwa zastępczego prawdopodobnie wkrótce zostanie poważnie ograniczony lub zakazany” – żali się profesor. „To byłaby tragedia dla wielu ludzi, którzy chcą zostać kochającymi rodzicami”.

Jak naprawdę wygląda macierzyństwo zastępcze, pisaliśmy wielokrotnie na Opoce.  To, co przedstawiane jest jako „altruistyczna pomoc”, jest w rzeczywistości współczesną formą niewolnictwa, w którym bogaci potencjalni rodzice wykorzystują trudną sytuację ekonomiczną ubogich kobiet, a gdy te, nieświadome, co je czeka, zgodzą się przyjąć ofertę, stają się ofiarami „przemysłu płodności” – ich ciało przestaje być ich własnością, ale musi poddać się dyktatowi bogaczy. Surogatki faszerowane są hormonami, niezgodność genetyczna obciąża ich system odpornościowy, zwiększa się ryzyko cukrzycy i nadciśnienia, nie wolno im korzystać z wielu form terapii, a często zmuszane są do aborcji, gdy zamówione dziecko nie spełnia oczekiwań kontrahenta. W wielu przypadkach skutkiem macierzyństwa zastępczego jest niezdolność do późniejszego zajścia w ciążę lub jej donoszenia.

To jednak nie interesuje „przemysłu płodności” ani Arthura Caplana. Dziecko jest prawem (bogatych) i tyle. A biedne kobiety mają milczeć, gdy te bogate wykorzystują je jako żywy inkubator.

Źródło: Live Action

1 / 1

reklama