reklama

G7 apeluje o deeskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie, podkreślając, że Izrael ma prawo do obrony

Przywódcy państw G7 zaapelowali na szczycie w Kanadzie o deeskalację konfliktu miedzy Izraelem i Iranem oraz na Bliskim Wschodzie. We wspólnej deklaracji wezwali do ochrony cywilów, podkreślając przy tym prawo Izraela do obrony, a Iran określając jako główne źródło niestabilności w regionie.

MG

dodane 17.06.2025 08:06

„Zawsze jasno mówiliśmy, że Iran nigdy nie będzie mógł posiadać broni nuklearnej” – zaznaczyli przywódcy we wspólnym oświadczeniu wydanym w poniedziałek w miejscowości Kananaskis.

„Domagamy się, by rozwiązanie kryzysu w Iranie nastąpiło poprzez szerszą deeskalację wrogich działań na Bliskim Wschodzie, w tym poprzez zawieszenie broni w Strefie Gazy” – napisali.

W ciągu kilku dni sytuacja na Bliskim Wschodzie gwałtownie się zaostrzyła. W nocy z poniedziałku na wtorek Iran i Izrael po raz kolejny atakowały się wzajemnie rakietami.

Sprzeczne sygnały z USA

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podczas spotkania G7 wysyłał sprzeczne sygnały – zauważyła agencja AFP. Najpierw zapewnił, że zostanie uzgodnione porozumienie w sprawie konfliktu między Iranem a Izraelem, ale później na swoim portalu społecznościowym napisał: „Wszyscy powinni natychmiast ewakuować się z Teheranu”.

Ostatecznie Trump odleciał ze szczytu helikopterem w poniedziałek wieczorem czasu miejscowego, czyli dzień wcześniej, niż planowano. Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt powiedziała, że powodem są „wydarzenia na Bliskim Wschodzie”.

Portal Axios podał, że amerykański prezydent nie zrezygnował z wysiłków dyplomatycznych i rozmawia z Iranem o możliwości zorganizowania spotkania z udziałem specjalnego wysłannika prezydenta USA ds. Bliskiego Wschodu Steve’a Witkoffa z ministrem spraw zagranicznych Iranu Abbasem Aragczim.

Po wyjeździe Trumpa szczyt „stracił impet”

Wspólna deklaracja G7 w sprawie Bliskiego Wschodu może być jedynym dokumentem wydanym przez szefów państw i rządów G7 w Kananaskis, gdyż po wyjeździe Trumpa szczyt stracił impet – pisze AFP. Nie dojdzie do przewidywanego dwustronnego spotkania Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, a przywódcy państw europejskich nie mieli czasu, by przekonać Trumpa do zaostrzenia sankcji przeciw Rosji.

Prezydent USA nie krył w poniedziałek sceptycznego stosunku do ewentualnych nowych sankcji wobec Moskwy. „Sankcje to nie jest prosta sprawa” – powiedział, dodając, że ich zaostrzenie wiązałoby się z „kolosalnymi kosztami” także dla Stanów Zjednoczonych.

Źródło: Logo PAP

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

reklama