reklama

Obrońcy życia dziękują Kennedy’emu. Sekretarz zdrowia bada faktyczne skutki działania tabletek poronnych

Organizacja National Right to Life wyraża uznanie wobec sekretarza zdrowia Roberta F. Kennedy’ego oraz dr. Marty’ego Makarego, komisarza Agencji Żywności i Leków. NRLC dziękuje za to, że państwowe służby zajęły się mifepristonem, substancją używaną w celach poronnych.

Jakub Jałowiczor

dodane 25.09.2025 15:56

Urzędy podległe Kennedy’emu mają skontrolować bezpieczeństwo zażywania mifepristonu i ocenić, czy przepisy prawa w tej kwestii nie powinny się zmienić. Tabletki z mifepristonem – oprócz tego, że zabijają nienarodzone dziecko – są bardzo szkodliwe dla kobiet.

Ile naprawdę skrzywdzono?

Na początku 2025 r. NRLC wezwała komisarza Agencji Żywności i Leków Makarego do podjęcia zdecydowanych działań w celu ochrony kobiet i nienarodzonych dzieci przed niebezpiecznymi aborcjami chemicznymi. W liście podkreślono, że złagodzone regulacje Agencji spowodowały poważne zagrożenie bezpieczeństwa.

„Mamy tragiczne informacje o co najmniej 36 kobietach, które zmarły po zażyciu tabletek poronnych – powiedziała Carol Tobias, prezes NRLC. – Ile jeszcze zostało nieodwracalnie skrzywdzonych lub ztraumatyzowanych przez aborcję?”

Teraz działacze pro-life dziękują za to, że ich głos został wysłuchany.

Tylko nie mów nikomu

W ciągu ponad 10 lat Agencja otrzymała tysiące zgłoszeń o poważnych skutkach ubocznych, w tym o dużej utracie krwi wymagającej szybkiej transfuzji. ​​Według najnowszych badań think tanku Ethics and Public Policy Center, dużych komplikacji zdrowotnych doświadczyło przynajmniej 11 proc. kobiet zażywających mifepriston. Tymczasem według informacji z ulotki, skutki uboczne dotyczą tylko 0,5 proc. klientek. Sekretarz Kennedy uważa, że poprzednia administracja fałszowała dane.

Jak zauważa NRLC, sprzedawcy leków wprost namawiają kobiety do tego, by nie informowały lekarzy, że zażyły tabletkę.

Na przykład organizacja Aid Access w 2020 r. oświadczyła na swojej stronie internetowej:

„Jeśli podejrzewasz u siebie powikłania, powinnaś natychmiast udać się do lekarza. Nie musisz informować personelu medycznego o próbie wywołania aborcji; możesz powiedzieć, że doszło do samoistnego poronienia (…). Objawy poronienia i aborcji farmakologicznej są dokładnie takie same, a lekarz nie będzie w stanie stwierdzić ani zbadać żadnych oznak poronienia, [kiedy] tabletki całkowicie się rozpuszczą”.

Założycielka grupy, Rebecca Gomperts, powiedziała w 2024 r., że kobiety powinny po prostu powiedzieć, że poroniły, aby otrzymać leczenie po powikłaniach aborcji.

Kłamstwo w dokumentacji

Blisko 2/3 aborcji w Stanach Zjednoczonych dokonuje się za pomocą pigułek. Faktyczna liczba poszkodowanych kobiet nie jest znana, bo w dokumentach medycznych powikłania po takiej aborcji często są wpisywane jako komplikacje po poronieniu. Badanie Instytutu Charlotte Lozier przeprowadzone na 29 tys. kobiet z Kalifornii, które poddały się aborcji chemiczne wykazało, że w dokumentach ponad 80 proc. z nich nie wspomniano o aborcji, ale o naturalnym poronieniu.

Źródła: lifenews.com, lifesitenews.com

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

1 / 1

reklama