reklama

Ratiznger zamiast Rahnera. Seminarzyści w USA nie są zainteresowani rozwodnionym chrześcijaństwem

Amerykańskie seminaria duchowne w ostatnich latach przeszły gruntowną reformę. Wzorowano się na nauczaniu Jana Pawła II i wskazówkach, które zostawił m.in w adhortacji Pastores dabo vobis. „Mamy już dwa czy trzy pokolenia księży wykształconych zgodnie z tym dokumentem” – mówi ks. Carter Griffin, rektor seminarium św. Jana Pawła II w Waszyngtonie.

AS

dodane 21.07.2025 16:54

Przemiany, jakie zaszły w ostatnich dziesięcioleciach w amerykańskich seminariach opisuje National Catholic Register. „Niektóre seminaria nadal wymagają reform, ale zdecydowana większość z nich jest w najlepszej kondycji od dziesięcioleci, a może nawet lepszej niż kiedykolwiek” – uważa George Weigel, biograf Jana Pawła II i gościnny wykładowca w wielu seminariach.

Potwierdza, że spotyka się w nich z zaskakującym wręcz poziomem dojrzałości samych seminarzystów oraz z wyjątkowym zaangażowaniem formatorów. Zauważa on, że to kryzys związany z nadużyciami skupił uwagę biskupów na seminariach. „Pokazał on bowiem, że wzrost liczby przypadków nadużyć był następstwem załamania dyscypliny teologicznej i formacyjnej w seminariach w połowie i pod koniec lat 60-tych” – mówi Weigel.

Ratiznger i von Balthasar zamiast Rahnera

Ks. Carter Griffin, rektor seminarium św. Jana Pawła II w Waszyngtonie podkreśla, że w podjętej na początku tego stulecia reformie formacji seminaryjnej posłużono się wytycznymi, które pozostawił Papież Polak. Jego adhortacja Pastores dabo vobis stała się w Stanach Zjednoczonych „magna carta formacji seminaryjnej”.

Skupiała się ona na czterech obszarach formacji kapłańskiej, w tym na formacji ludzkiej, która wcześniej była dość zaniedbana. „Mamy już dwa czy trzy pokolenia księży wykształconych zgodnie z tym dokumentem, co spowodowało ogromną zmianę. Głębokie podziały pokoleniowe, które dotknęły seminaria w przeszłości, po prostu już nie istnieją” – mówi ks. Griffin.

Carmina Chapp, dziekan teologii w Seminarium św. Karola Boromeusza w Filadelfii zawraca natomiast uwagę na zmiany, jakie zaszły w formacji teologicznej. Seminaria przeszły od programu nauczania opartego na Karlu Rahnerze, którego teologia uważana jest za bardziej antropocentryczną, do programu inspirowanego dziełami Hansa Ursa von Balthasara i Benedykta XVI, których myśl wyrasta z ruchu ressourcemnet, czyli odnowy teologicznej poprzez powrót do źródeł, a w szczególności do Pisma Świętego i Ojców Kościoła.

Rozwodnione chrześcijaństwo 

Zdaniem rektora waszyngtońskiego seminarium przemiany w formacji teologicznej odpowiadają też oczekiwaniom samych seminarzystów.

„Ludzie, którzy w naszych coraz bardziej zsekularyzowanych czasach decydują się na kapłaństwo, nie są zainteresowani rozwodnionym chrześcijaństwem” – mówi ks. Griffin. „Przez ostatnich 14 lat towarzyszyłem 250 seminarzystom i prawie wszyscy pragną silnego, pewnego i jasnego głoszenia pełnego przesłania Ewangelii, zarówno jego »miłych«, jak i trudnych elementów. Są wierni Kościołowi, szczerzy i otwarci na formację” – dodaje rektor z Waszyngtonu.

Źródło: vaticannews.va/pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

1 / 1

reklama