reklama

Słowa o homoseksualizmie wycięte z amerykańskiej Biblii

Zamiast „mężczyzn współżyjących ze sobą” w nowym przekładzie mamy „mężczyzn dopuszczających się niedozwolonego współżycia”. Tłumaczenie Biblii zostało zatwierdzone do użytku prywatnego przez Konferencję Biskupów Katolickich USA.

MG

dodane 14.10.2025 10:58

Na problem zwrócił uwagę Peter Wolfgang, prezes Family Institute of Connecticut Action w poście na stronie internetowej CatholicCulture.org. „Zaktualizowana edycja” tłumaczenia New Revised Standard Version Updated Edition (NRSVue) zmieniła brzmienie wersetów, które wcześniej jasno określały praktyki homoseksualne jako grzeszne. Jest to jedno z kilku tłumaczeń zatwierdzonych przez Konferencję Biskupów USA jako nadających się do osobistego użytku i studiowania przez katolików. Do celów liturgicznych stosuje się natomiast New American Bible Revised Edition (NABRE).

Wersety potępiające homoseksualizm – problem bynajmniej nie językowy

Próby modyfikowania fragmentów Biblii, które jednoznacznie potępiają współżycie homoseksualne podejmowane już były w przeszłości. Zwracał na nie uwagę m.in. protestancki biblista i teolog Robert Gagnon w mediach społecznościowych w 2022 r., określając je mianem „gaywashingu” (analogicznie do „greenwashingu” – propagandy wciskanej nachalnie przez pseudo-ekologów). Szczególnie problematyczne dla społeczności LGBT są wyraźne odniesienia do praktyk homoseksualnych w 1 Kor 6,9 oraz 1 Tm 1,10.

Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że akty homoseksualne nie mogą być uznane za dopuszczalne moralnie, powołując się wyraźnie zarówno na Tradycję Kościoła, jak i na Biblię:

Tradycja, opierając się na Piśmie świętym, przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie, zawsze głosiła, że „akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane”. Są one sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane. (KKK 2357)

Zmiana tłumaczenia jasnych w swej wymowie tekstów Nowego Testamentu ma więc służyć podważeniu osadzenia nauczania Kościoła w Biblii. Nie wynika bynajmniej z jakichś nowych odkryć lingwistycznych – starożytna greka nie uległa zmianie w ciągu ostatnich kilku lat.

Greckie słowo „arsenokoitai” (ἀρσενοκοῖται) z 1Tm 1,10 bez wątpliwości odnosi się do współżycia homoseksualnego. W pierwszym rozdziale Listu do Rzymian wskazuje na to wyraźnie werset 27 („mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd”). Tymczasem w „zaktualizowanej” wersji anglojęzycznej Biblii słowo z 1Tm zostało przetłumaczone jako „mężczyźni, którzy podejmują niedozwolone współżycie”. Niedozwolone – czyli jakie? – wypada zapytać.

Wprowadzić zamęt zamiast wyjaśnić

Aktualizacja tłumaczenia Biblii nic nie wyjaśnia, wprowadza jedynie zamęt. Nie wskazuje angielskim czytelnikom związku z praktykami homoseksualnymi wynikającymi z greckiego słowa, wbrew zarówno morfologii, jak i kontekstowi. Już wcześniej w tłumaczeniu tej wersji pojawił się przypis, mówiący, że „znaczenie greckiego słowa jest niepewne”, następnie zaś zmieniono samo brzmienie wersetu.

W swoim felietonie Peter Wolfgang podkreśla, że w ten sposób NRSVue „staje się pierwszym znaczącym współczesnym angielskim tłumaczeniem Biblii, które wyeliminowało odniesienia do praktyk homoseksualnych”. Chodzi o Nowy Testament, ponieważ nie dało się usunąć tekstu Kpł 18,22: „Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość!” Łatwiej jednak lobby LGBT twierdzić, że chrześcijan nie obowiązują przepisy starotestamentalne niż negować słowa św. Pawła.

Ideologiczna krucjata

Peter Wolfgang uważa, że zatwierdzenie NRSVue przez amerykański episkopat jest „naprawdę poważną kwestią”, która „musi zostać rozwiązana”. Na szali jest bowiem autorytet Słowa Bożego.

We wcześniejszym artykule z 2022 r. dla Catholic Answers Wolfgang ostrzegał, „że zmiany we flagowej Biblii głównego nurtu protestantyzmu zawsze wydają się odzwierciedlać kolejne ideologiczne krucjaty, które mają miejsce w danej chwili”. Wcześniej był to język „inkluzywny płciowo”, później wyrażenia dotyczące LGBT. Przestrzegał amerykańskich biskupów, aby nie dawali zielonego światła katolickiej wersji NRSVue, dopóki jej „błędy nie zostaną poprawione”.

Czytać Biblię w całości, nie wyrywkowo

Zabiegi „wygładzaczy” tekstu biblijnego ostatecznie nie na wiele się zdadzą, trudno bowiem usunąć z Pisma Świętego jedenasty rozdział Księgi Kapłańskej czy pierwszy rozdział Listu do Rzymian, a w obydwu tych fragmentach praktyki homoseksualne potępione są w sposób jasny i nie ulegający wątpliwości. Może oczywiście szukać jakiegoś manuskryptu, w którym brakuje stosownej strony, ale tego rodzaju taktyka łatwa jest do zdemaskowania.

Ostatecznie więc „poprawiona” wersja amerykańskiego przekładu może jedynie przydać się tym, którzy przyzwyczaili się czytać Biblię wyrywkowo, omijając niewygodne dla nich fragmenty. Owszem, należy wrócić do właściwego przekładu „arsenokoitai”, ale przede wszystkim – trzeba czytać Biblię w całości, a kluczem do jej właściwego zrozumienia jest zawsze Tradycja Kościoła, a nie „najnowsze odkrycia” umotywowanego ideologicznie biblisty.

Źródło: OSV News, CatholicCulture.org

1 / 1

reklama