Duchowość i radość?

Co ma do powiedzenia chrześcijaninowi (i nie tylko chrześcijaninowi) III niedziela Adwentu?

Trzecia niedziela Adwentu jest znana także jako niedziela gaudete. Łacińskie gaudete znaczy: radujcie się! Wspomniana nazwa pochodzi od rozpoczynającej przeznaczony na tę niedzielę formularz mszalny (czyli dla chrześcijanina chodzi o tekst ważny, miarodajny, źródłowy np. dla duchowości) antyfony na wejście: „Radujcie się zawsze w Panu, raz jeszcze powiadam: radujcie się, Pan jest blisko (Flp 4,4.5)” [tekst za: Mszał z czytaniami, Katowice 1986, s. 46]. Także pierwsza modlitwa tej Mszy św. wyraźnie kieruje ku tematowi radości. Z tym, że zostaje ona ukazana może w pierwszym rzędzie jako dar Boży, dar, o który warto się starać: „Boże, Ty widzisz, z jaką wiarą oczekujemy świat Narodzenia Pańskiego, spraw, abyśmy przygotowali nasze serca i z radością mogli obchodzić wielką tajemnicę naszego zbawienia” [tekst za: Mszał z czytaniami, Katowice 1986, s. 47]. Radością dzielą się również przeznaczone na III niedzielę Adwentu czytania biblijne, także te z tegorocznego cyklu czytań roku B. III niedziela Adwentu to niedziela radości.

Adwent i jego misja

Adwent jest czasem przygotowania. Modlitwy i czytania liturgiczne tego okresu w dużej mierze mają za zadanie pomóc lepiej zrozumieć, iż chodzi o wzrost duchowy, przemianę życia, czyli także o wyrzeczenie się grzechu, zła, o pokutę i nawrócenie. Celem tego procesu jest, by człowiek spotkał się ze swym Zbawicielem i przyjął dary, które On przynosi. W tym znaczeniu celem jest więc i szczęście, i radość. Czy jednak nie są one udziałem (w takiej czy innej mierze, w sposób jeszcze niedoskonały, ale przecież rzeczywisty) adwentowego wędrowca, człowieka, zanim w sposób ostateczny i pełny przyjmie on swego Zbawiciela?

Wyjście na przeciw Zbawicielowi i spotkanie z Nim od początku aż po ostateczną pełnię są misterium pozytywnie przebogatym. Z szeregu racji wynika, że radość nie jest po prostu jedną z jego wielu cech, ale należy do jego najgłębszej istoty. Dzieląc się tym przesłaniem, III niedziela Adwentu nie jest bynajmniej osamotniona. Towarzyszy jej np. IV niedziela Wielkiego Postu, tzw. niedziela laetare (łac. laetare znaczy: ciesz się!). Na znak właśnie radości w te dwie niedziele wolno używać szat liturgicznych koloru różowego (zamiast fioletowego). Podobne przesłanie ma do przekazania I modlitwa eucharystyczna o tajemnicy pojednania. Na wprowadzającą w tę modlitwę prefację składają się między innymi słowa: „pełni radości z odnalezionego zbawienia” [tekst za: Mszał z czytaniami, Katowice 1986, s. 1514].

Okres Adwentu to czas oczekiwania na święta Narodzenia Pańskiego. Adwent to także, jak przypomina np. jego pierwsza niedziela, czas oczekiwania na ostateczne wypełnienie przez Boga Jego obietnic i zamiarów. To drugie w niemniejszym stopniu jest powodem do radości. Chrześcijanin ma więc konkretne powody do radości: Pan, czyli Ten, który przynosi zbawienie, jest blisko, coraz bliżej. Antyfona na wejście niedzieli gaudete sugeruje jeszcze jeden powód. Obok bliskości bożonarodzeniowej i eschatologicznej powodem do radości jest także to, że Pan cały czas, tzn. już w doczesności, w konkretnym teraz jest blisko (antyfona ta jest cytatem z Listu do Filipian, a tam w swym kontekście tekst ten posiada i takie znaczenie).

W przypadku Bożego Narodzenia i ostatecznego przyjścia Zbawiciela bliskość ta bywa rozumiana w dużej mierze chronologicznie, jako przybliżanie się w czasie (czas w takim razie, także biegnąc, posiada w tym przypadku bardzo ważne, pozytywne znaczenie). Natomiast bliskość Pana w doczesnym teraz wypada rozumieć jako Jego nieustanne obecność i pomoc (zob. np. Flp 1,14).

Słowo Boże: duchowość łaski i radości

Wypadałoby tutaj przytoczyć całe przeznaczone na III niedzielę Adwentu drugie czytanie, czyli 1 Tes 5,16-24: „... Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie. W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was. Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie. Wszystko badajcie, a co szlachetne zachowujcie. Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła. Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wierny jest Ten, który was wzywa: On też tego dokona” (podkreślenia moje, WM). Bliskość i obecność Chrystusa Pana to zarazem bliskość i obecność Boga Ojca i Ducha Świętego (por. np. 1 Tes 1,1n). Zaznajamiamy się w ten sposób z zasadniczym uzasadnieniem chrześcijańskich radości, optymizmu. Zarazem można lepiej zrozumieć, na czym polega chrześcijańskie poczucie rzeczywistości, które z nimi np. nie stoi w sprzeczności, ale tak naprawdę to się utożsamia. „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? (...) Kto nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Jak to jest napisane: Z powodu Ciebie zabijają nas przez cały dzień, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź. Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nam umiłował” (Rz 8,31-37).

Już choćby biorąc pod uwagę słownictwo, z jakim mamy do czynienia w Nowym Testamencie, św. Paweł daje się poznać jako teolog łaski, czyli dobroci, miłosierdzia, serdeczności, miłości Bożej. Takie są jego osobiste doświadczenia i nadzieje związane z Bogiem. Taką też duchowość Apostoł, np. pisząc, stara się zaszczepić innym. Podobnie już ze względu cechy charakterystyczne słownictwa, którym św. Paweł się posługuje, wypada powiedzieć, że także temat radości jest wg niego bardzo ważny, że duchowość chrześcijańska wg niego to duchowość radości. Czy mogłoby być inaczej skoro Bóg zbawia? Przypomniane powyżej Rz 8,31-37 to jeden z całego szeregu tekstów, które uzasadniają optymizm a nawet radość. Greka, czyli język, w którym Nowy Testament został spisany, zaprasza jeszcze do innych przemyśleń. Np. greckie słowa, którym odpowiadają nasze terminy łaska, charyzmat, radość, należą do tej samej rodziny słów. Łaska, którą Bóg obdarza, nie jest czymś smutnym, ma radosne, nie zaś np. obojętne oblicze.

Radość, jej podstawy i różnorodność sytuacji życiowych

W takim razie, kiedy liturgia III niedzieli Adwentu wskazuje na radość, to wpisuje się w prastary nurt teologiczny i taką duchowość, które widzą w radości jedną z podstawowych cech ucznia Chrystusa, bogactwo tego ucznia, skarb, którym uczeń ma dzielić się z innymi. Także pod tym względem chrześcijaństwo ma bardzo dużo do zaofiarowania dzisiejszemu światu. Nie oznacza to idealizowania rzeczywistości, nie znaczy, że nie dostrzega się trudności i niebezpieczeństw. Optymizm i radość chrześcijanina stanowią jeden z najbardziej zasadniczych elementów ich bogactwa duchowego (może zwłaszcza poczucia rzeczywistości, obrazu świata, poznania Boga). Przecież wszystkim kieruje, o wszystkim decyduje Bóg, który chce dobra swych stworzeń. To w tym znaczeniu wolno ewentualnie sięgać po termin przeznaczenie (zob. np. Rz 8,28n; Ef 1,3n). Ten właśnie Bóg ustawicznie towarzyszy potrzebującym zbawienia, skutecznie działa na ich rzecz. Na swój sposób ciekawie zwracają na to uwagę antyfona na wejście Mszy św. III niedzieli Adwentu oraz w obecnym roku B czytań liturgicznych psalm responsoryjny.

Antyfona na wejście Mszy św. na III niedzielę Adwentu (a tej właśnie antyfonie zawdzięcza ona nazwę gaudete) została zaczerpnięta z Listu do Filipian. W liście tym św. Paweł znacząco często pisze o radości, wzywa do niej (np. Flp 4,1n). Jest to tym bardziej godne odnotowania, że pisze on z więzienia, że nawet przypuszcza, iż może zostać skazany na śmierć i zabity (zob. Flp 1,12n). W Flp 1,14 Apostoł dzieli się następującą obserwacją: „I tak więcej braci ośmielonych w Panu moimi kajdanami, odważa się bardziej bez lęku głosić słowo Boże”.

W cyklu czytań roku B jako psalm responsoryjny na niedzielę gaudete przewidziano (i jest to coś wyjątkowego) fragment jednej z ewangelii. Dokładniej mówiąc, chodzi o tzw. Pieśń Maryi czyli Magnificat. Przez Ewangelię św. Łukasza pierwsi chrześcijanie przekazują kolejnym pokoleniom, że zapamiętali Matkę Pana także jako radosną, jako Tę, która zanosi ku Bogu modlitwę uwielbienia, modlitwę radości: „... raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim” (Łk 1,47). Pierwszy rozdział Ewangelii św. Łukasza szkicuje też obraz okoliczności, w jakich Maryja modląc się daje wyraz swej radości. Bóg obdarzył łaską dwoje starszych, bezdzietnych małżonków. Oczekują oni dziecka. Jeśli Maryja spiesznie się do nich udaje, to nasuwa się wniosek, że chce dzielić ich radość, że chce podzielić się swą własną radością. Została przecież Matką Mesjasza. Rzeczywiście ich spotkanie będzie bardzo radosne. Raduje się Maryja; słowa błogosławieństwa wypowiada jej kuzynka, Elżbieta; słowa błogosławieństwa wypowiada mąż Elżbiety, Zachariasz; raduje dzieciątko w łonie Elżbiety. Można domyślać się, że Maryja udała się tam i pozostał, by pomagać starszej kuzynce w pracach domowych [zob. np. J. Kudasiewicz, Odkrywanie Ducha Świętego. Medytacje biblijne, Kielce 1998, s. 144n]. W takim razie kontekstem tych wydarzeń jest szare życie codzienne wraz z jego tak powszednimi zajęciami, trudami ...

Podobnie jak np. w Flp 4,1, ostateczne uzasadnienie radość znajduje tu w obecności Boga. Ewangelista wprost zwraca uwagę na obecność Chrystusa i Ducha Świętego. Oni tam są razem z Maryją. Można powiedzieć zarazem, że Oni prowadzą Ja tam i jednocześnie sprawiają, że Ona niesie Ich ludziom. Ona niesie radość: a wcześniej sama została do niej wezwana i to w chwili zwiastowania (polskiemu zdrowaś odpowiada greckie słowo, które dosłownie znaczy: raduj się!; to w ten sposób anioł pozdrawia Maryję i zaczyna wypełniać swą misję). Bliskość i obecność Boża dotyczy także tzw. codzienności życia, także ona do Boga należy a Bóg ją kształtuje jako dobrą dla człowieka. W encyklice Ecclesia de Eucharistia nr 55 sł. Boży Jan Paweł II pisze: „«Błogosławiona [jest], która uwierzyła» (Łk 1, 45): Maryja w tajemnicy Wcielenia antycypowała także wiarę eucharystyczną Kościoła. Kiedy nawiedzając Elżbietę nosi w łonie Słowo, które stało się ciałem, Maryja w pewnym sensie jest «tabernakulum» — pierwszym «tabernakulum» w historii, w którym Syn Boży (jeszcze niewidoczny dla ludzkich oczu) pozwala się adorować Elżbiecie, niejako «promieniując» swoim światłem poprzez oczy i głos Maryi” [cytaty z dokumentów papieskich za programem komputerowym: Nauczanie Kościoła Katolickiego. Wersja 1.0, Kraków 2003].

Podobnie jak łaska, radość jest darem Bożym, ale takim darem, który nie oznacza bierności człowieka, jakiegoś np. ubezwłasnowolnienia go. Radość czyni człowieka aktywnym, przez radość Bóg pomaga człowiekowi coraz pełniej współuczestniczyć w dziele zbawienia na rzecz siebie samego i innych.

Radość Ojca, Chrystusa i Ducha Świętego oraz radość człowieka

Niejeden raz Pismo św. daje do zrozumienia czy wręcz stwierdza, że Bóg Ojciec i Chrystus doznają lub będą doznawać radości czy przynoszą radość potrzebującym zbawienia (w pewnym sensie dzielą się nią). Oto przynajmniej kilka przykładów. „Pan, twój Bóg jest pośród ciebie, Mocarz — On zbawi, uniesie się weselem nad tobą, odnowi swą miłość, wzniesie okrzyk radości” (So 3,17). W czasie Ostatniej Wieczerzy Chrystus zwraca się do Ojca: „teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni” (J 17,13). Coś analogicznego trzeba powiedzieć o Duchu Świętym Pocieszycielu (tytuł ten Nowy Testament odnosi także do Chrystusa, zob. np. J 14,16). „W tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i powiedział: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi ...” (Łk 10,21). Ef 4,30 daje do zrozumienia, że Duchowi Świętemu sprawia radość pomyślność, szczęście człowieka (Duchowi Świętemu jako dawcy prawdziwej radości sł. Boży Jan Paweł II poświecił katechezę środową z 16 czerwca 1991 roku).

Radość jest bardzo ważnym elementem tego zaskakującego, będącego udziałem ludzi misterium, które zwięźle określa się jako naśladowanie Chrystusa, stawanie się podobnym do Ojca, do Chrystusa, do Ducha Świętego. A przecież ten proces upodobnienia należy (od początku aż po wieczną pełnię życia) do samej istoty dzieła stworzenia — zbawienia. Można byłoby tutaj odwołać się np. do Rdz 1,26 (Bóg stwarza człowieka na swój obraz, podobieństwo); Ef 5,1 (naśladowanie, stawanie się podobnym do Ojca w życiu codziennym, np. rodzinnym, jak wskazuje kontekst); Flp 3,20n (Chrystus wskrzeszając ostatecznie upodobni zbawionych do siebie). „Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest” (1 J 3,2). Radość jest jednym zasadniczych elementów misterium upodabniania i tym samym całego dzieła stworzenia — zbawienia [więcej na ten temat zob. W. Misztal, Współdziałanie chrześcijanina z Duchem Świętym wg Ga 5,22-23, w: Polonia Sacra 10(2002), s. 311n].

Bóg, którego czczą, któremu służą chrześcijanie, którego głoszą, nie jest Bogiem smutnym, nie jest Bogiem smutku. Księga Objawienia św. Jana (czyli księga wskazująca na definitywne pokonanie zła, księga otuchy, pocieszenia) postrzega ostateczne dzieło Boga m.in. w następujący sposób: odwołując się do szczęścia rodzinnego. Można wnioskować, że Bóg dzieli się radością życia i dotyczy to także eschatologii (w przytoczonym poniżej tekście warto zwrócić uwagę również na następujący element: anioł od plag jakby otrzymywał i zaczął wypełniać nową misję: teraz zapowiada, a nawet wprost prowadzi ku szczęściu, ku serdecznemu spotkaniu miłujących się).

„I usłyszałem donośny głos mówiący od tronu: «Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi, i będą oni Jego ludem, a On będzie 'Bogiem-z-nimi'. I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już odtąd nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły». I powiedział Zasiadający na tronie: «Oto czynię wszystko nowe». (...) I powiedział mi: «Stało się. Ja jestem Alfa i Omega, Początek i Koniec. (...) Zwycięzca to odziedziczy i będę Bogiem dla niego, a on dla mnie będzie synem (...)». I przyszedł jeden z siedmiu aniołów, co trzymają siedem czasz pełnych siedmiu plag ostatecznych, i tak się do mnie odezwał: «Chodź, ukażę ci Oblubienicę, Małżonkę Baranka»” (Ap 21,3-9; podkreślenia moje, WM).

*.*

„Każda prawdziwa radość zwraca się ostatecznie do Ojca” (sł. Boży Jan Paweł II, Katechezy o Duchu Świętym 80,5). Prawdziwa radość stanowi istotny element drogi ku Bogu, ku zjednoczeniu z Nim, także ku komunii pełnej, eschatologicznej. Tak, jak sama droga, także poszczególne jej elementy są darem ustawicznie udzielanym przez Boga. Nawiązując do 1 Tes 1,6, sł. Boży Jan Paweł II w sposób bardzo śmiały wyjaśnia, na czym polega istota Bożego planu i dzieła zbawienia, Chrystusowego misterium paschalnego i udziału w nim ludzi, pójścia za Chrystusem, duchowości chrześcijańskiej (także, co do jej celu, możliwości, środków): „Według Pawła chrześcijanie odtwarzają w sobie misterium paschalne Chrystusa, którego istotę stanowi Krzyż. Jego ukoronowaniem jednak jest «radość Ducha Świętego» dla tych, którzy wytrwają w doświadczeniach” (Katechezy o Duchu Świętym 80,6).

Już z tego powodu, że jest bytem stworzonym, czyli wielorako ograniczonym, człowiek staje ustawicznie wobec nowych wyzwań, zadań, okoliczności. Stąd też i potrzeba także ustawicznego odkrywania i pełniejszego korzystania z darów, którymi obdarzają Ojciec, Chrystus i Duch Święty. Dotyczy to także radości. Często potrzeba tu walki, wysiłku. Te jeden z największych współczesnych mistrzów duchowości przedstawia m.in. następująco: „[obecny w człowieku Duch Święty] chroni nas od złudzeń i od fałszywych dróg zbawienia, a kierując serce ku autentycznemu celowi życia, wyzwala nas z pesymizmu i z nihilizmu, pokus szczególnie zdradliwych [podkreślenie moje, WM] dla tego, kto nie kieruje się przesłankami wiary lub przynajmniej szczerym poszukiwaniem Boga” (Jan Paweł II, Katechezy o Duchu Świętym 82,5).

Niestety często nie zauważa się czy zapomina, że radość jest jedną z najważniejszych, pozytywnych elementów życia duchowego. Jest to bardzo ważny dar Boży, o który wypada się też starać, który należy troskliwie pielęgnować. Jest ona nawet, w pewnym sensie, celem człowiek. „Człowiek jest istotą stworzoną do radości, nie do smutku. Paweł VI przypomniał o tym chrześcijanom i wszystkim ludziom naszych czasów w Adhortacji apostolskiej Gaudete in Domino” (Jan Paweł II, Katechezy o Duchu Świętym 80,2).

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama