Fundamenty wiary. Przewodnik życia chrześcijańskiego

Zgodnie z rozległą i utwierdzoną tradycją przedstawiania wiary, w którą należy ufać, którą należy przeżywać i głosić, ma ona być skoncentrowana wokół czterech filarów

Fundamenty wiary. Przewodnik życia chrześcijańskiego

Abp Bruno Forte

Fundamenty wiary. Przewodnik życia chrześcijańskiego


stron: 128
format: 130 x 210
ISBN 978-83-7485-185-5


Książka szczególnie polecana na „Rok Wiary”.

„Rok Wiary”, rozpoczynający się 11 października 2012 r., został ogłoszony przez Benedykta XVI dla uczczenia pięćdziesiątej rocznicy otwarcia Soboru Watykańskiego II (1962-2012), z wyraźnym zamiarem przywołania piękna wiary chrześcijańskiej i zaproponowania jej wszystkim, jako źródła życia pełnego i prawdziwego. W tej optyce odnajduje się polecana książka, przedstawiająca wiarę Kościoła w sposób prosty i zasadniczy, w formie sprzyjającej jej duchowemu przyswojeniu.

Zgodnie z rozległą i utwierdzoną tradycją przedstawiania wiary, w którą należy ufać, którą należy przeżywać i głosić, ma ona być skoncentrowana wokół czterech filarów: Credo chrzcielnego (Symbolu); siedmiu Sakramentów; życia przeżywanego w posłuszeństwie Bogu (Przykazań) i modlitwy (Ojcze nasz).

Podział ten znajduje uzasadnienie w „misterium chrześcijańskim”, czyli Boskim planie zbawienia, objawianym stopniowo w historii aż do pełni daru ofiarowanego w Jezusie Chrystusie, uobecnianym w głoszonym Słowie Bożym i w Sakramentach Kościoła, aby było ono przeżywane i poświadczane w odkupionym istnieniu. Jego wypełnienie ma być nieustannie przeżywane w modlitwie.

Jedyne „misterium chrześcijańskie” powinno zatem być przedstawiane w swoich czterech aspektach, jako że jest wyznawane, celebrowane, przeżywane i przemadlane. Autor uczynił to w teologiczno-duchowych komentarzach do Symbolu Apostolskiego, daru Słowa Bożego i Sakramentów, przykazań i błogosławieństw oraz do podstawowych modlitw chrześcijanina. Wypływa z nich także propozycja życia w Duchu Świętym, jako nowego życia, przekazywanego, przyjmowanego i przeżywanego w Kościele Pańskim.


FRAGMENT:

I
MISTERIUM WYZNAWANE

Symbol Apostolski

1. Symbol Apostolski lub Credo Apostolskie zostało nazwane w ten sposób, ponieważ uznano je za cenne dziedzictwo pozostawione Kościołowi przez dwunastu Apostołów, w celu przekazania wyznania ich wiary przyszłym uczniom Pana Jezusa. Starożytna legenda głosi, że każdy z Apostołów zgromadzonych po Zmartwychwstaniu Jezusa w Jerozolimie w dzień Pięćdziesiątnicy, przed wyruszeniem na różne krańce ziemi podyktował jeden artykuł Credo. W różnorodności i zgodności ich świadectw jaśniałaby w ten sposób jedność wiary apostolskiej, powierzonej Kościołowi pielgrzymującemu w czasie. Jakiekolwiek jest jego pochodzenie, Symbol Apostolski od najdawniejszych czasów chrześcijaństwa był uważany za „regułę wiary, krótką, a potężną” (św. Augustyn), krótką co do ilości słów, wielką co do wagi sentencji, mogącą w niewielu słowach przywołać całość misterium naszego zbawienia. Symbol wyznaje Boga po trzykroć świętego, opowiadając historię Ojca, Stworzyciela i Pana nieba i ziemi; historię Syna, który się wcielił, umarł i zmartwychwstał za nas; oraz historię Ducha, który ożywia Kościół i jest więzią komunii między wierzącymi w czasie i na wieczność. Podążanie za wątkiem Credo Apostolskiego, i rozważanie jej znaczenia dla naszego życia, oraz historii świata staje się zatem drogą refleksji i modlitwy, mogącej doprowadzić nas do Boskiej głębi, gdzie nasze serce może zostać dotknięte i przemienione przez ożywiający ogień wiecznej miłości.

Wierzę

2. Według sugestywnej, jakkolwiek fantazyjnej, etymologii średniowiecznej, „wierzyć” [wł. credere – przyp. tłum.] pochodziłoby od cor dare, dać serce, oddać je bezwarunkowo w ręce Drugiego: wierzy ten, kto czyni się więźniem niewidzialnego Boga, kto zgadza się na bycie zawładniętym przez Niego w posłusznym słuchaniu i najgłębszej uległości. Wiara to poddanie się, powierzenie, zrzeczenie – nie posiadanie, gwarancja, pewność. Wierzyć nie znaczy zgodzić się na jasny i wyraźny dowód czy plan pozbawiony niewiadomych i konfliktów: nie można wierzyć w coś, czym można zarządzać według własnej pewności i na swoją miarę. Wierzyć to zaufać Komuś, ulec głosowi Obcego, który zaprasza; złożyć swoje życie w ręce Drugiego, aby to On był jego jedynym, prawdziwym Panem. Wierzyć zatem nie znaczy unikać skandalu, uciekać przed ryzykiem, postępować w radosnej jasności dnia: wierzy się nie pomimo skandalu i ryzyka, lecz właśnie będąc wyzwanym przez nie i w nich. Kto wierzy, ten wędruje w nocy, jako pielgrzym ku światłu. „Wierzyć to znaczy znajdować się na skraju ciemnej przepaści i słyszeć Głos, który woła: Skacz, złapię cię w moje ramiona!” (S. Kierkegaard). Wierzy nie ten, kto oczekuje znaków, lecz kto daje znaki miłości niewidzialnemu Miłującemu, który wzywa. Wierzy ten, kto wyznaje miłość Boga pomimo braku oczywistości miłości; wierzy ten, kto ma nadzieję wbrew wszelkiej nadziei; wierzy ten, kto zgadza się na ukrzyżowanie swoich oczekiwań na krzyżu Chrystusa, a nie Chrystusa na krzyżu swoich oczekiwań. Wierzyć to utracić wszystko, by odnaleźć wszystko na innym i nowym poziomie: kto wierzy, nie posiada gotowych odpowiedzi, lecz może żyć i przekazywać pokój świadomości bycia nieskończenie kochanym przez Boga. Przyjąć zaproszenie nie znaczy dać odpowiedź na wszystkie mroczne pytania, lecz złożyć je u stóp Drugiego, razem z tymi, którzy w Niego wierzą. Dlatego w tradycji chrześcijańskiego Wschodu wyznanie wiary zaczyna się w liczbie mnogiej: „wierzymy”. Wybór i osobiste ryzyko tego, kto mówi „ wierzę”, muszą zawsze łączyć się z towarzyszeniem wiary i miłości Kościoła, Matki wierzących, w nieustannej wędrówce posłuszeństwa i poddania się Bogu żyjącemu. Do Niego wołamy: „Wierzę: zaradź memu niedowiarstwu!”.

W Boga

3. „Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością” (1J 4,8). Te słowa wiary rodzącego się Kościoła pokazują, że wierzyć w Boga nie znaczy po prostu uważać, że Bóg istnieje, lecz, znacznie bardziej, wiedzieć i wyznawać, że Bóg jest Miłością. Znaczy to, przede wszystkim, uznać, że Bóg nie jest samotnością: Bóg Miłość jest komunią Trojga, Miłującego, Miłowanego i Miłości, przyjmowanej i darowanej; Ojca, Syna i Ducha Świętego. Wierzyć w Boga Miłość znaczy wierzyć, że Bóg jest Trójcą, Jedną w Trzech Osobach, w komunii tak doskonałej, że Troje jest naprawdę Jednym w miłości, a jednocześnie w bogactwie relacji tak rzeczywistych, że są Oni naprawdę Trojgiem w darowaniu i przyjmowaniu miłości, w spotykaniu się i otwieraniu na miłość. Wierzyć w Boga Miłość znaczy być pewnym, że wobec Przedwiecznego nikt nie jest bezosobowy, że każdy z nas jest poznany i kochany niezmierną miłością Ojca, źródła wszelkiej miłości; za pośrednictwem Syna, który stał się człowiekiem z miłości do nas; w Duchu Świętym, który czyni miłość Bożą obecną w naszych sercach. Fakt, że Bóg jest miłością, został nam objawiony w następujący sposób: „W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna Swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna Swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy” (1J 4,9-10). U stóp Krzyża odkrywamy, że Bóg jest Miłością, wobec nas i w samym Sobie! Trójca Święta jest Ewangelią naszego zbawienia, objawioną w ciszy Wielkiego Piątku i otwartą dla naszego serca w świetle i w radości Paschy Jezusa.

Ojca Wszechmogącego

4. Ponieważ Bóg jest Miłością, to jest przede wszystkim Ojcem Jezusa, Tym, który od wieków nas kochał i zawsze kocha, do tego stopnia, że „własnego Syna nie oszczędził” (Rz 8,32), oddając Go na śmierć za nas. Ojciec jest wiecznym źródłem miłości, początkiem bez początku miłości, darmową miłością bez końca. Bóg nigdy się nie zmęczy kochaniem nas, ponieważ nie kocha nas dla naszych zasług, lecz ze względu na Swój czysty dar: „Bóg nie kocha nas, ponieważ jesteśmy dobrzy i piękni; Bóg czyni nas dobrymi i pięknymi, ponieważ nas kocha” (św. Bernard). Ojciec Niebieski od zawsze nas kochał i zawsze będzie nas kochał: z miłości nas stworzył; w miłości nas strzeże; z miłości nas odkupił; z miłości nas osądzi. On jest wszechmogącym w miłości! To On czyni nas zdolnymi, by kochać: to On zapoczątkowuje w nas to, czego my nigdy nie bylibyśmy w stanie zapoczątkować. Św. Augustyn pisze: „Nie ma większego zaproszenia do miłości niż ubiegać w miłości” (De catechizandis rudibus 4, 7). Jeśli kochamy, to dlatego, że zostaliśmy ukochani jako pierwsi w Tym, który jest Ojcem-Matką w miłości. Oto dlaczego „gdy kochasz, nie powinieneś mówić «mam Boga w sercu»; lecz raczej:«jestem w sercu Boga»” (Kahlil Gibran). Bóg umiłował nas jako pierwszy i nigdy się nie zmęczy kochaniem nas, ponieważ jest Miłością, która istnieje od zawsze i nigdy nie przestanie istnieć, Miłością zawsze nową, młodą, wieczną. Wiara w Boga Ojca jest jedyną wiarygodną odpowiedzią na pytanie, dlaczego Wszechmogący nadal obdarza ludzi zaufaniem, pomimo kumulacji ich niewierności, a ludzie mogą nadal ufać Jemu, także w chwilach Jego milczenia. Bóg nie jest niewzruszonym widzem ludzkiego cierpienia, lecz jest i zawsze pozostaje Bogiem bliskim, który staje się bliźnim wobec wezwania każdego bólu, by nadać mu sens i przynieść pocieszenie w nim, również gdy – jak stało się to dla proroka Eliasza na górze – ukazuje się jedynie jako „szmer łagodnego powiewu” (1Krl 19,12).

Stworzyciela nieba i ziemi

5. To Bóg stworzył z nicości niebo i ziemię: nic nie istniało poza Nim, aby mogło Go przymusić lub wpłynąć na Niego. Stworzenie jest zatem aktem miłości darmowej, wolnej i hojnej. Wiara biblijna doszła do tego przekonania, przenosząc na początek istnienia doświadczenie zbawienia, dokonane przez Przedwiecznego w historii: od Boga Zbawiciela wiara doszła do Boga Stworzyciela. Miłość Boża doświadczona w czasie została przyjęta jako głęboka przyczyna wszystkiego, co istnieje: to od Boga pochodzi „wszelki ród na niebie i na ziemi” (Ef 3,15). Wiara chrześcijańska, następnie, odczytała stworzenie nieba i ziemi w świetle relacji między Ojcem i Synem: wszystko zostało stworzone przez Ojca za pośrednictwem Chrystusa i dla Niego (por. Kol 1,16). I tak jak umiłowany Syn, „Pierworodny wobec każdego Stworzenia” (Kol 1,15), odpowiada z miłością na miłość otrzymaną, tak też powołaniem odciśniętym w stworzeniu jest powołanie do miłości. Ze swojej strony Duch, który jednoczy Ojca z Synem w wieczności Boskiej miłości, jednoczy także stworzenie ze Stwórcą, zapewniając jedność całego stworzenia z Bogiem, a zatem, źródłowe dobro wszystkiego, co istnieje, zapewniając jednocześnie wolność stworzenia, jego bycie „innym” wobec Boga w wolności: „Duch Boży unosił się nad wodami” (Rdz 1,2). Wszystko zostało stworzone przez Ojca, za pośrednictwem Syna w Duchu Świętym, i wszystko w tym samym Duchu, za pośrednictwem Syna, jest wezwane do powrotu do Ojca. Trójca Święta jest początkiem i Ojczyzną stworzenia, godnym czci i transcendentnym „łonem” stworzenia, miłością, w której wszystko istnieje, i dla której wszystko jest wezwane, by działać…


Abp Bruno Forte, urodzony w 1949 r. w Neapolu, przyjął święcenia kapłańskie w 1973 r. W 1974 r. uzyskał doktorat z teologii, a w 1977 r. z fi lozofii. Do 2004 r. był profesorem teologii dogmatycznej na Papieskim Wydziale Teologicznym Południowych Włoch. Prowadził prace badawcze w Tybindze i w Paryżu. Wygłaszał wykłady i konferencje na wielu europejskich i amerykańskich uniwersytetach oraz prowadził kursy doskonalenia i rekolekcje w wielu krajach. Jest członkiem Papieskiej Rady ds. Kultury, Rady ds. Jedności Chrześcijan oraz Rady ds. Nowej Ewangelizacji. Przez długie lata był członkiem Międzynarodowej Komisji Teologicznej Stolicy Apostolskiej. W czerwcu 2004 r. Jan Paweł II mianował go Arcybiskupem Metropolitą diecezji Chieti-Vasto. Jest członkiem Międzynarodowej Komisji Mieszanej do Dialogu Teologicznego między Kościołem rzymskokatolickim i Kościołem prawosławnym oraz Komisji ds. dialogu między Kościołem katolickim i Głównym Rabinatem Izraela. Jest autorem bardzo licznych publikacji książkowych i prasowych.



opr. aś/aś


« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama