Akta Prokonsularne Świętego Cypriana (1)

Acta Cypriani czyli protokół z rozprawy sądowej i z ogłoszenia wyroku śmierci (30 sierpnia 257 roku)

cz. 2 cz. 3 cz. 4 cz. 5

Kilka miesięcy temu przedstawiłem, w ramach cyklu „Arcydzieła literatury łacińskiej”, opowiadanie o męczeńskiej śmierci św. Perpetuy i św. Felicyty, zatytułowane Passio Perpetuae et Felicitatis (Męczeństwo Perpetuy i Felicyty). Dokument, który chcę teraz omawiać nosi łacińską nazwę Acta Cypriani. Pomiędzy tymi dwiema relacjami istnieją podobieństwa i różnice. Łączy je to, że powstały współcześnie do opisywanych w nich wydarzeń, związanych ze śmiercią męczenników. W czym więc leży różnica? Passio została spisana przez naocznych świadków chrześcijańskich, Acta natomiast to protokół z rozprawy sądowej i z ogłoszenia wyroku śmierci.

Tak jak Grecy byli znani z filozofii, tak Rzymianie z prawa. Tworząc prawo rzymskie, ci ostatni, zbudowali podwaliny pod nowożytną legislację, z której my wszyscy dzisiaj korzystamy. Rzymianie przywiązywali bardzo wielką wagę do poprawnego przeprowadzenia danej sprawy sądowej. W specjalnych archiwach państwowych przechowywano protokoły z przebiegu procesów. Dzięki temu dzisiaj posiadamy protokoły z procesów męczenników z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Protokoły te — po odpowiednim przystosowaniu do potrzeb kultu — były wykorzystywane w liturgii poświęconej danemu świętemu męczennikowi: odczytywano je w liturgii słowa. Dzisiaj kilka z nich znajduje się w Liturgii Godzin, czyli w brewiarzu, między innymi pod datą 16 września znajdziemy fragmenty Acta Cypriani, czyli protokołu z przebiegu procesu św. Cypriana męczennika.

Protokół z rozprawy sądowej zaczynał się, podobnie jak i każdy współczesny nam oficjalny dokument, od podania daty i miejsca jego powstania. W naszym dokumencie: data — 30 sierpnia 257 roku; miejsce — Kartagina, Afryka Północna.

Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że datę zapisano tutaj w sposób następujący: 30 sierpnia 257 roku po narodzeniu Chrystusa. Mimo że w połowie trzeciego wieku chrześcijanie tworzyli nieraz duże wspólnoty, to władze były w dalszym ciągu pogańskie i już nawet z tego powodu można wnioskować, iż inaczej podawano rachubę czasu niż dzisiaj. Chrześcijańskie liczenie czasu — od narodzenia Chrystusa — zostało zastosowane w roku 525 po narodzeniu Chrystusa przez Dionizego Małego, a upowszechnione przez Bedę Czcigodnego. I tak liczymy do dzisiaj. Nawet w takiej sprawie jak chronologia, jak odmierzanie czasu przy pomocy lat „od narodzenia Chrystusa”, widzimy wielki wkład chrześcijaństwa, i czy współcześni władcy Europy tego chcą czy też nie — jest to jeszcze jeden z przykładów chrześcijańskich korzeni Europy.

Jak więc został określony rok w naszym dokumencie? Przeczytajmy: „Kiedy konsulami byli imperator Walerian po raz czwarty i Galien po raz trzeci...”. „Kiedy konsulami byli...” Widzimy więc, że czas liczono ilością lat sprawowania władzy przez danego konsula.

Konsul był naczelnym urzędnikiem cywilnym i wojskowym w Rzymie za czasów republiki, a więc jeszcze przed narodzeniem Chrystusa. Dwóch konsulów wybieranych było na rok przez zebranie wyborcze

Konsulowie zwoływali zgromadzenia ludowe i posiedzenia senatu, przewodniczyli im i czuwali nad ścisłym i terminowym wykonaniem uchwał ludu i senatu oraz sprawowali najwyższe dowództwo wojskowe. Tak było za republiki. Po zakończeniu kadencji konsulowie na ogół zostawali namiestnikami prowincji.

Za cesarstwa konsulat stał się funkcją wyłącznie honorową. Imperatorzy albo wskazywali, kto ma być konsulem albo sami zajmowali to stanowisko. Dzięki temu, że jesteśmy dzisiaj w posiadaniu wykazów sprawujących władzę konsulów, można bez problemu określić właściwy rok jakiegoś wydarzenia z tamtego okresu przy pomocy naszej chrześcijańskiej miary czasu.

Czym zajmuje się konsul dzisiaj? Konsul to stały przedstawiciel jakiegoś państwa za granicą, który trudni się wydawaniem wiz do swego kraju oraz opiekuje się swoimi współobywatelami w danym państwie. Białystok na przykład jest siedzibą konsulatu i konsula Republiki Białoruś. Z kolei konsul Rzeczypospolitej Polskiej urzęduje w Grodnie i w Wilnie. Żaden z nich nie dostąpi jednak zaszczytu bycia punktem odniesienia w liczeniu przemijających po sobie lat.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama