Minister energetyki Ukrainy Switłana Hrynczuk podała się do dymisji w związku z aferą korupcyjną w państwowym operatorze elektrowni jądrowych, Enerhoatomie. Oświadczyła, że podczas swojej działalności zawodowej nigdy nie złamała prawa.
„Napisałam podanie o dymisję. Stanowisko nigdy nie było dla mnie celem samym w sobie” – poinformowała Hrynczuk na swoim profilu na Facebooku. Wcześniej dymisji ministra sprawiedliwości Hermana Hałuszczenki i ministry energetyki, Hrynczuk, zażądał prezydent Wołodymyr Zełenski.
„Prawo. W granicach mojej działalności zawodowej nigdy nie było żadnych naruszeń prawa. Takich faktów po prostu nie ma” – podkreśliła Hrynczuk. Odrzuciła także „domysły” dotyczące jej „relacji osobistych” w kontekście afery. „Jakiekolwiek spekulacje na ten temat są bezsensowne. Wszystko powinno mieć granice. Zresztą, czas pokaże prawdę” – napisała.
Wcześniej politycy opozycji twierdzili, że Hrynczuk jest zaangażowana w bliskie relacje osobiste z Hałuszczenką.
Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna (SAP) ujawniły rozległy system korupcyjny w sektorze energetycznym. Operacja prowadzona pod kryptonimem „Midas” trwa od lata 2024 r.
Według ustaleń śledczych uczestnicy procederu pobierali od kontrahentów Enerhoatomu łapówki w wysokości od 10 do 15 proc. wartości kontraktów. Nielegalne środki miały być legalizowane przez tzw. „back office” w centrum Kijowa, przez który – jak ustalono – przeszło około 100 mln dolarów.
Zatrzymano pięć osób, a siedmiu postawiono zarzuty. W śledztwie pojawia się nazwisko Tymura Mindicza – biznesmena, współwłaściciela studia producenckiego Kwartał 95 i współpracownika prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Według prokuratorów Mindicz miał utrzymywać bliskie kontakty z ówczesnym ministrem energetyki, a późniejszym ministrem sprawiedliwości Hermanem Hałuszczenką, przez którego kontrolował przepływy finansowe w sektorze energetycznym i gazowym.
Prezydent Zełenski, komentując ustalenia NABU, oświadczył w środę, że ministrowie Hałuszczenko i Hrynczuk nie mogą pozostawać na stanowiskach. Zapowiedział też zastosowanie sankcji wobec osób objętych śledztwem.
Po oświadczeniu Hrynczuk o ustąpieniu ze stanowiska premier Julia Swyrydenko poinformowała, że do dymisji podał się także Hałuszczenko. Swyrydenko powiadomiła, że przekazała ich podania do Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy.
Źródło: 