Jezus zawsze jest z tobą

Co sprawia, że postać świętego z Pietrelciny nadal fascynuje ludzi na całym świecie? Czy jest to jego bezkompromisowa postawa w walce duchowej? Czy może liczne cuda, takie jak uzdrowienie Gemmy di Giorgi?

„Niech pociesza cię myśl, że radości nieba będą tym większe, im więcej dni upokorzenia i lat nieszczęścia poznamy na tym świecie” - głosił o. Pio. Co sprawia, że postać świętego z Pietrelciny nadal fascynuje ludzi na całym świecie?

Gemma di Giorgi od urodzenia była niewidoma. Przyszła na świat bez źrenic. Lekarze orzekli, że ślepota dziewczynki jest nieodwracalna. Rodzice byli zrozpaczeni. Babcia Gemmy nie traciła jednak nadziei i modlitwy o przywrócenie wzroku wnuczce kierowała do Boga za pośrednictwem o. Pio. Zdecydowała się nawet pojechać z Gemmą do San Giovanni Rotondo. O. Pio udzielił Komunii św. dziewczynce i uczynił na jej oczach znak krzyża. Wracając pociągiem do domu, wnuczka krzyknęła: „Babciu, ja widzę cały świat”. Badania potwierdziły cud: mimo braku źrenic Gemma widzi.

O tym, że dla Boga nie ma nic niemożliwego, a święci są skutecznym kanałem wypraszania łask, przekonał się także dr Guglielmo Sanguinetti, jeden z najbliższych współpracowników o. Pio. W kolejce czekających na spowiedź u kapucyna stanęła kobieta z walizką. Po podejściu od konfesjonału zaczęła głośno płakać, po czym otworzyła walizkę, pokazując o. Pio zawinięte w materiał zwłoki sześciomiesięcznego dziecka. Wzruszony zakonnik wziął ciało niemowlęcia w dłonie i modlił się. Po chwili oddał je matce, upominając: „Przestań płakać, nie widzisz, że twoje dziecko śpi?”. Przywrócone do życia niemowlę spokojnie oddychało.

Cuda świętego

Świadectw uzdrowień za wstawiennictwem o. Pio jest wiele, a jednak za największe cuda uznaje się historie spektakularnych nawróceń. Jedną z najgłośniejszych był powrót do Kościoła i porzucenie komunizmu przez marksistowską aktywistkę Italię Betti określaną we Włoszech mianem „herod baby Karola Marksa”. Profesor matematyki i jedna z czołowych przywódców włoskiej partii komunistycznej przez wiele lat objeżdżała miasteczka i wsie, propagując ateistyczny komunizm oraz laickie nauczanie i walcząc o wyrywanie osieroconych w czasie wojny dzieci z rąk katolickich księży i zakonów. Betti przypadkowo trafiła także do San Giovanni Rotondo, gdzie podczas spotkania z o. Pio nawróciła się, publicznie wyznając swoją grzeszną przeszłość. Zrezygnowała z działalności politycznej i zamieszkała na peryferiach miasta, oddając się pokucie i modlitwie.

Życie gorliwego katolika po spotkaniu z zakonnikiem prowadził również lekarz Francesco Ricciardi, który wcześniej - jako przekonany ateista - zawzięcie zwalczał o. Pio. Po tym, jak zachorował na raka żołądka, a konsylium lekarskie orzekło, że pozostało mu zaledwie kilka tygodni życia, kapucyn wybrał się do niego w odwiedziny. Po długiej rozmowie lekarz, który wcześniej nie chciał pojednać się z Bogiem, płacząc, poprosił o spowiedź i Komunię św. „Twoja dusza już wyzdrowiała, a teraz wyzdrowieje twoje ciało” - usłyszał od o. Pio. Rzeczywiście, w cudowny sposób wrócił do zdrowia i zaprzyjaźnił się ze stygmatykiem.

Wszystkim nawróconym kroczącym wąską i stromą drogą wiary o. Pio daje radę: „Ucisz niepokoje dręczące twe serce i wypędź ze swej wyobraźni wszystkie przygnębiające cię myśli i uczucia. Jezus zawsze jest z tobą, nawet wtedy, kiedy nie czujesz Jego obecności. Właściwie nigdy nie jest tak blisko ciebie, jak podczas twych duchowych bojów. Błagam cię, nie krzywdź Go przez najmniejsze nawet podejrzenie, że choćby na krótką chwilę cię opuścił”...

Uspokój się i rozraduj!

Jak zauważa we wstępie do książeczki „Jak odnaleźć spokój ducha” - z cyklu wydawniczego „Porady Ojca Pio” - br. Maciej Zinkiewicz OFMCap: doświadczenie bliskości Jezusa „przemieniało cierpienie o. Pio w miłość, która wypełniała jego serce ogromną siłą i pokojem”. Spokój ducha we współczesnym świecie wydaje się towarem deficytowym. Ostatnia książka wydawnictwa Serafin zawiera zapiski o. Pio pomocne w skutecznej duchowej walce, pozwalające oddalić obawy o przyszłość czy przezwyciężyć niepokój z powodu popełnionych grzechów. Joanna Świątkiewicz, redaktorka tomiku, przyznaje, że publikacja jest odpowiedzią na prośby czytelników zgłaszających pragnienie lektury tekstów autorstwa samego kapucyna. - Chcieli obcować bezpośrednio ze słowem o. Pio - zaznacza, wyjaśniając, że bazą do powstania wydawniczej serii była korespondencja zakonnika z jedną z jego najbardziej znanych córek duchowych Raffaeliną Cerase. Wydobyte z listów porady na różne tematy - od spraw rodzinnych po kwestie duchowe - stały się kanwą kolejnych opracowań.

Zapytana w kontekście najnowszej publikacji, co o. Pio radziłby ludziom żyjącym w lęku, J. Świątkiewicz wskazuje na jego wielokrotnie powtarzane wezwanie: „Módl się, ufaj i nie martw się!”. Przywołuje też myśl zawartą na okładce książki: „Uspokój się i rozraduj, ponieważ we wszystkim, co teraz przeżywasz, obecny jest Jezus, który działa w tobie”.

- O. Pio poznałam bliżej, pracując w redakcji, do której trafiłam - można rzec - zrządzeniem Opatrzności. Jego opieki doświadczam w codziennych, czasem także zabawnych, sytuacjach. Bo o. Pio, o czym nie wszyscy wiedzą, słynął również z poczucia humoru...

Jego „przezroczystość”

Dlaczego postać świętego kapucyna nadal fascynuje ludzi na całym świecie? Wiedzie do niego ciekawość rozpalona opisami cudów, walk świętego z demonem, bilokacji, niezwykłość stygmatów? - Zapewne też. Trudno zliczyć wydawnictwa ukazujące ten najbardziej spektakularny aspekt jego życia. Ale to w istocie tylko akcydens - zauważa ks. Paweł Siedlanowski prowadzący Grupę Modlitwy św. o. Pio w parafii Bożego Ciała w Siedlcach, podkreślając, iż prawdziwą wielkość świętego z Pietrelciny odkrywają osoby, które zbliżą się do niego i ujrzą jego „przezroczystość”.

Do o. Pio przyciąga ludzi wiara w jego potężne orędownictwo, ale też wpisane w ludzką naturę pragnienie bezpieczeństwa i poddania się w opiekę. - Także poczucie własnej bezradności wobec przytłaczającego ciężaru grzechów - dodaje. - I nie chodzi o to, że o. Pio coś „załatwi”, wymodli, „odwali” za nas naszą robotę... On w swojej „przezroczystości” zawsze wskazuje na Jezusa jako Tego, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych, ku któremu trzeba iść w sposób totalny! Podprowadza do Niego. Stawia przed konfesjonałem - przypomina ks. Paweł.

- Cała formacja Grup Modlitwy św. o. Pio nie tyle koncentruje na osobie świętego, co wpisuje się w ewangeliczne wezwanie do nieustannego nawracania się, pracy nad sobą i wiedzie do Eucharystii. Wprowadza w duchowość pasyjną. Pomaga zrozumieć sens krzyża i cierpienia, a przede wszystkim - odnaleźć pokój serca w Bogu - podsumowuje.


ŚWIADECTWO

Święty na współczesne czasy

Moja duchowa przygoda ze św. o. Pio rozpoczęła się cztery lata temu, kiedy nasza parafia pw. Bożego Ciała w Siedlcach otrzymała relikwie tego świętego. 23 dnia każdego miesiąca staram się uczestniczyć w nabożeństwach do św. o. Pio oraz w Eucharystii. Pomaga mi to wchodzić w duchowość o. Pio, ale też proszę go o wstawiennictwo w różnych sprawach.

W poznawaniu tej pięknej postaci pomogła mi gazetka redagowana przez ks. Dariusza Ostałowskiego, obecnie proboszcza parafii św. Apostołów Piotra i Pawła w Międzyrzecu Podlaskim, i rozprowadzana co miesiąc w naszej parafii. Cieszyła się ona ogromnym powodzeniem wśród wiernych. Lektura „Fiołków św. o. Pio”, bo taki tytuł miała gazetka, i homilie głoszone przez ks. Pawła Siedlanowskiego prowadzącego Grupę Modlitwy św. o. Pio podczas Mszy św. każdego 23 dnia miesiąca są impulsem do naśladowania cnót o. Pio i przybliżają do Pana Boga.

W św. o. Pio urzeka mnie przejrzysta osobowość oraz spójność wiary i rozumu. Ten święty w obecnych czasach zamętu i relatywizmu moralnego uczy, jak twardo chodzić po ziemi i z pogodą ducha dźwigać swój krzyż, a jednocześnie serce wznosić do Pana Boga i Maryi Niepokalanej. Uczy też, jak współpracować z łaską Bożą. O. Pio to święty na współczesne czasy. To nie tylko potężny orędownik, ale wzór do naśladowania w naszej drodze do Pana Boga.

W codzienności powierzam mu moje troski, aby zaniósł je do Pana. Proszę o zdrowe sumienie moje i moich bliskich, o łaskę comiesięcznego korzystania z sakramentu pokuty, odwagę stawania w prawdzie przed samą sobą i przed Panem Bogiem, owocne przeżywanie Eucharystii. Kiedy robię rachunek sumienia, to proszę o. Pio o wstawiennictwo, bo on miał dar przenikania sumień. Proszę, aby pomógł mi poznać moje grzechy i stawać w prawdzie. Jego orędownictwu powierzam prośbę o powołania kapłańskie i do życia konsekrowanego, posługę spowiedników czy trudne sprawy życia kapłańskiego.

Przez wstawiennictwo o. Pio otrzymałam dar stałego spowiednika. Długo szukałam, ale bezskutecznie. Kiedy niespodziewanie pojawiły się zawirowania w moim życiu duchowym i zdesperowana stanęłam pod przysłowiową ścianą, przyszło olśnienie i zawołałam: „Św. o. Pio, wytrawny kierowniku dusz, ratuj, pomóż!”. Rozpoczęłam gorące modlitwy za wstawiennictwem św. o. Pio i w krótkim czasie otrzymałam dar stałego księdza spowiednika. Za tę i każdą otrzymaną łaskę - chwała Panu!

Zofia Próchenko - wdowa konsekrowana

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama