Wypowiedzi Ojców Synodalnych

Wypowiedzi Ojców podczas Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów poświęconego Oceanii, 22.11.1998-12.12.1998


Wypowiedzi Ojców Synodu - wybór

23 XI - II KONGREGACJA

Abp François Xavier Nguyen Van Thuân, przewodniczący Papieskiej Rady «Iustitia et Pax»

Walczyć z kulturą indywidualizmu

Oceania to kontynent zamieszkany przez ludzi, którzy często zmieniają miejsce pobytu. Jej narody mają długą tradycję kontaktów i pokojowego współistnienia. Mimo ogromnych odległości mieszkańcy wysp utrzymywali zawsze bliskie więzi, uznając swą współzależność i rozwijając wzajemną pomoc.

Oceania ma jednak także słabe strony. Jest to kontynent o wielkich rozmiarach, ale niektóre z zamieszkujących go ludów należą do najmniejszych na świecie. Posiada znaczne bogactwa naturalne, lecz jest zbyt słaby wobec ogromu bezosobowej, globalnej ekonomii. Mógłby być kontynentem krajów wyspiarskich żyjących w izolacji, ale te wyspy mogą też tworzyć jakby sieć mostów łączących różne części świata.

Współczesny świat potrzebuje tradycyjnych wartości Oceanii. Solidarność to jedna z postaw, bez których nie sposób sprostać najpoważniejszym dziś wyzwaniom kulturowym, jakimi są indywidualizm i bezwzględna konkurencja. Dążenie ludów Oceanii do harmonii z przyrodą i ze światem stworzonym jest niezbędnym warunkiem przeciwstawienia się chciwości i wyzyskowi natury, typowym dla panującej dziś konsumistycznej kultury. Jednakże ta cenna tradycja solidarności jest zagrożona.

Papieska Rada «Iustitia et Pax» zamierza poświęcić w najbliższych latach więcej uwagi szerzeniu tego nauczania, zwłaszcza wśród seminarzystów i duchowieństwa.

 

Kard. Pio Taofinu’u SM, metropolita Samoa-Apia (Samoa), przewodniczący delegowany

Odkryć wartość lokalnych tradycji

Nauczyciele Kościoła muszą z nową energią krzewić nadal postawę duchowej i intelektualnej pokory, która pomaga uznać wrodzoną wartość wszystkich kultur, odrzucić ułudę wyższości kultury zachodniej i oddzielić kulturowe aspekty wyrażania wiary od jej istotnych treści, tak aby wszystkie ludy mogły w następnym tysiącleciu usłyszeć wyraźnie i w jedności słowo Boże oraz byśmy mogli naprawdę «kroczyć drogą Jezusa Chrystusa».

Jest to proces trudny i wymagający wysiłku, jako że «inkulturacja» nie może się oczywiście dokonać bez «ekskulturacji». Jedność w różnorodności, jakiej pragnął św. Paweł, nie zostanie nigdy zrealizowana przez uniformizm i konformizm. Jedność naszej wiary, z całym jej bogactwem sakramentalnym, jest zakorzeniona w naszej wspólnej wierze w Dobrą Nowinę Jezusa. Sztywny i bezkrytyczny uniformizm obrzędów lub jednolitość narzucona przez obce normy kulturowe, pozbawione istotnego znaczenia, albo co gorsza przez przepisy biurokratyczne — szkodzi jedności.

Na Samoa system katechetyczny jest prawdziwym «krwiobiegiem» Kościoła.

W każdej wsi zamieszkanej przez katolików, choćby najmniejszej, zostaje wyznaczony katechista. Jest to człowiek żonaty, który przez ponad cztery lata zdobywał formalne wykształcenie teologiczne i którego wszyscy traktują z takim samym poważaniem jak przywódcę wioski. Wraz z innymi zwierzchnikami społeczności wiejskiej kieruje całym jej życiem, troszcząc się o jej jedność i harmonię. Dzięki posłudze katechisty i jego żony, która również otrzymuje formalne przygotowanie teologiczne i praktyczne, wioska staje się chrześcijańską wspólnotą podstawową. Wybieralni zwierzchnicy tych wspólnot gromadzą się najpierw w ramach parafii, następnie zaś przedstawiciele wszystkich parafii spotykają się dwa lub trzy razy w ciągu roku na synodzie archidiecezjalnym. Synod poszukuje wspólnych rozwiązań dla kwestii, jakie przedkłada mu arcybiskup. Za aprobatą arcybiskupa wspólnie podjęte decyzje stają się normami obowiązującymi w archidiecezji. Jedność i harmonia mają pierwszeństwo.

Wiara przeżywana w licznych małych wspólnotach, kierowanych przez katechistów, staje się dzięki temu procesowi wspólną wiarą całej archidiecezji, która w ten sposób posuwa się naprzód drogą Chrystusa.

 


24 XI - III KONGREGACJA

Biskup pomocniczy Canberry Patrick Percival Power (Australia)

Konkretna solidarność z ubogimi

Jeżeli mamy iść drogą Jezusa, jak wskazuje temat naszego Synodu, musimy iść u boku ubogich, musimy głosić prawdę w imieniu ubogich i bezbronnych, musimy starać się choćby częściowo dzielić ich życie, jak czynił Jezus.

Instrumentum laboris (§ 3) przypomina nam, że dajemy świadectwo o Jezusie i Ewangelii nie tylko słowami, ale «przez miłość i sprawiedliwość, solidarność z ubogimi, odepchniętymi, uciśnionymi».

Najważniejsze kategorie takich osób w społeczeństwie australijskim to: chorzy psychicznie, więźniowie, chorzy na AIDS, narkomani, bezrobotni, aborygeni, ofiary przemocy seksualnej, młodzi, niepełnosprawni, starcy, uchodźcy, samotni rodzice, ubodzy. Jako Kościół musimy być solidarni z tymi osobami. Solidarna więź winna nas łączyć także z osobami rozwiedzionymi, które zawarły powtórny związek małżeński, z kapłanami, którzy porzucili czynną posługę, z homoseksualistami. Również kobiety powinny czuć się bardziej doceniane.

Iść u boku ubogich, przeżywać razem z nimi sytuacje dwuznaczne i niepewne, być naprawdę wspólnotą katolicką i otwartą dla wszystkich — to tylko kilka wyzwań, którym musimy sprostać jako Kościół, jeśli chcemy być wierni Ewangelii. Zarazem winniśmy być Kościołem bardziej pokornym, mniej klerykalnym, bardziej miłosiernym. Starajmy się otaczać opieką całego człowieka, a nie tylko jego umysł, aby dać mu prawdziwe świadectwo o Bogu, jakiego objawił nam Jezus.

Jean Vanier i opiekunowie wspólnoty Arche twierdzą, że ludzie niepełnosprawni prowadzą ich do Osoby Jezusa. Pewien zaprzyjaźniony ksiądz powiedział mi, że członkowie stowarzyszenia Anonimowych Alkoholików nauczyli go więcej o duchowości niż przekazano mu w seminarium. Najubożsi wśród nas mają łaskę wprowadzania nas w głębszą komunię z Bogiem.

Jako Kościół wkraczający w nowe tysiąclecie musimy szukać nowych sposobów przyciągania tych ludzi jak najbliżej do Serca Jezusa, abyśmy mogli naprawdę «kroczyć Jego drogą, głosić Jego prawdę, żyć Jego życiem».

 

Bp Guy Chevalier SSCC, ordynariusz Taiohae albo Tefenuaenata (Markizy, Polinezja Francuska)

Chrześcijańskie wspólnoty pozbawione kapłana

Jako biskup na archipelagu Markizów, oddalony o 1500 km od najbliższego współbrata w biskupstwie, przywykłem do pewnej izolacji. Tutaj jednak chciałbym mówić o izolacji znacznie poważniejszej, jakiej doświadczają małe wspólnoty katolickie (wyspy, wioski, regiony), które ze względu na swoje położenie geograficzne i niewielką liczbę mieszkańców przyzwyczaiły się żyć bez kapłana. Mogą liczyć co najwyżej na jego krótkotrwałą obecność co trzy-cztery miesiące, a czasem tylko raz do roku. A przecież bez kapłana nie można sprawować ofiary eucharystycznej, która jest «szczytem i źródłem całego kultu oraz życia chrześcijańskiego» (KPK, kan. 897).

Tym wspólnotom taka sytuacja wydaje się normalna, bo istnieje od zawsze. Tamtejsi wierni i ich pasterze sądzą, że nie można na to nic poradzić albo że taka jest specyfika lokalnego Kościoła.

Mimo braku kapłana wiele z tych wspólnot można wskazać jako przykład żywej i wyrazistej wiary chrześcijańskiej, przywiązania do Kościoła i do biskupa. Niektórzy wierni świeccy poważnie traktują swoją misję ochrzczonych, powołanych do budowania Kościoła, Ciała Chrystusa. Można w tym dostrzec działanie Ducha, który napełnia łaskami maluczkich i ubogich.

Jednakże ci chrześcijanie przywykli do życia bez kapłana i bez Eucharystii. Nauczyli się obywać bez nich, ale z tym wiąże się ryzyko, że przestaną ich potrzebować i dostrzegać ich znaczenie.

Chociaż życie tych chrześcijan jest pod wieloma względami przykładne, nie możemy uznać ich wspólnot za godny naśladowania wzór dla regionów, gdzie brakuje kapłanów. Anomalia, jaką jest wspólnota pozbawiona kapłana i Eucharystii, nie może stać się normą. Gorliwość wiary i zaangażowanie chrześcijan nigdy nie zrekompensują braku kapłana we wspólnocie. Ponadto trwała nieobecność kapłana, miast stać się bodźcem dla nowych powołań kapłańskich, stwarza zagrożenie, że wierni przestaną pragnąć i potrzebować jego posługi.

Czy ta sytuacja, często spotykana w naszym regionie Pacyfiku, nie jest wezwaniem skierowanym do naszego Kościoła z najdalszego zakątka świata? Wezwaniem, abyśmy otoczyli pasterską troską te wspólnoty żyjące w trudnych warunkach. Wezwaniem do podwojenia wysiłków, abyśmy mogli dać naszym wspólnotom tylu kapłanów, ilu potrzebują. Wezwaniem, aby nie poddawać się rezygnacji w obliczu faktów, ale poszukiwać rozwiązań w prawdzie i jedności. Wezwaniem do głębszej wierności i usilniejszej modlitwy do Chrystusa Kapłana i Pasterza, który pragnie, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni.

 


24 XI - IV KONGREGACJA

Bp John Jerome Cunneen, ordynariusz Christchurch (Nowa Zelandia)

Troska o wzrost Kościoła

Skład naszego zgromadzenia odzwierciedla różnorodność posług i charyzmatów, które współtworzą umiłowany lud Chrystusa — Kościół — na całym świecie, a zwłaszcza w Oceanii.

My wszyscy: świeccy i duchowni, mężczyźni i kobiety, diakoni, kapłani i biskupi, a przede wszystkim ty, Ojcze Święty, zostaliśmy powołani i otrzymaliśmy od Boga dar uczestnictwa w budowie Kościoła, w jego życiu i działalności.

Kościół jest Ciałem Chrystusa i Jego Oblubienicą. To On dał mu życie i miłość, nauczanie i misję. Naszym zadaniem jest odnowić i zreformować Kościół. Nie chodzi tu o zmianę jego istoty, ale o zewnętrzne jej przejawy. Niektórzy chcieliby, byśmy założyli Kościół na nowo, odnowili go całkowicie, zmieniając go do tego stopnia, aby stał się czymś istotnie różnym od Kościoła założonego przez Chrystusa.

Ale Kościół jest naszą Matką. To nie my tworzymy Kościół, to Kościół formuje nas. Mimo to jesteśmy powołani do udziału w jego misji, aby życie i miłość Chrystusa, Jego prawda, miłosierdzie, nadzieja i wyzwania kształtowały serca, umysły i postępowanie nas samych oraz tych, którym mamy służyć.

Zdradzilibyśmy przykazanie Chrystusa, gdybyśmy opowiedzieli się po stronie zsekularyzowanej kultury, odrzucając «twardą mowę», jaką On czasem głosił. Magisterium nigdy nie zabiegało o popularność. Nauczanie tylko tego, czego ludzie chcą słuchać, podważyłoby naszą wiarygodność.

 

O. Michael Curran MSC, przełożony generalny Misjonarzy Najświętszego Serca Jezusa (Irlandia)

Kultura dialogu

Świeccy odegrali ważną rolę w ewangelizacji różnych ludów Oceanii, które przyjąwszy Dobrą Nowinę, same z kolei przekazywały ją innym. Dialog jest podstawowym wymiarem kultur Melanezji i Mikronezji. Istnieje tam kultura dialogu, której pilnie potrzebujemy w Kościele. Ewangelizacja dokonuje się przez codzienne doświadczenie życia i dialogu. Ludzie dają nowy wyraz przeżywanej wierze — wierze karmionej słowem Bożym, liturgią i dialogiem. Ważne jest, aby ten rodzaj dialogu był rozwijany na wszystkich płaszczyznach życia Kościoła — we wspólnotach podstawowych i w parafiach, w diecezjach i w Kościele jako całości. Powszechne jest pragnienie większej komunii kościelnej i udziału wszystkich jego członków w życiu Kościoła, w podejmowaniu decyzji i posługach Kościołów lokalnych. Jedną z form tego dialogu mogłyby stać się synody organizowane na poziomie diecezji lub Konferencji Episkopatu, w których świeccy, duchowni i zakonnicy byliby reprezentowani w sposób wyważony.

 


25 XI - V KONGREGACJA

 

Biskup pomocniczy Perth Robert Healy (Australia)

W obronie wartości rodziny

Moje wystąpienie jest naglącym wezwaniem do działań, które umocnią szacunek dla ojcostwa i macierzyństwa we współczesnym społeczeństwie. Wywrze to głęboko pozytywny wpływ na życie rodzinne. Przede wszystkim sami rodzice muszą sobie uświadomić, że obowiązek wychowania dzieci nie polega jedynie na zapewnianiu im wszystkiego, co potrzebne do życia, ale także na dostarczaniu pokarmu duchowego, takiego jak praktyka cnót, miłość Boża i praktyka wiary. Naszym obowiązkiem w Kościele jest zadbać o to, aby tak rzeczywiście się działo.

Symptomem obecnego smutnego stanu rzeczy jest sposób, w jaki zostały skomercjalizowane obchody dnia ojca i dnia matki. Aby przeciwstawić się tej sytuacji, musimy głosić, że każde ojcostwo pochodzi od Boga i tym samym ma szczególną godność. Macierzyństwo odznacza się szczególną godnością, ponieważ Maryja jest wzorem wszystkich matek.

Należy wykorzystywać wszelkie okazje, aby głosić to orędzie, nie tylko wówczas gdy przygotowujemy pary narzeczonych do ślubu, ale także wówczas gdy — na przykład — chrzcimy ich dzieci albo gdy błogosławimy oddzielnie ojca i matkę. We wszystkich tych momentach są oni szczególnie wrażliwi na znaki wyrażające ich godność. Powinniśmy także starać się szerzyć nasze orędzie przy okazji uroczystości Świętej Rodziny.

 

Biskup pomocniczy Brisbane Michael Ernest Putney (Australia)

Prawda - fundament ekumenizmu

Instrumentum laboris przypomina nam w n. 28 i 29 o intensywnej współpracy ekumenicznej, która cechuje Kościół w Australii i w innych częściach Oceanii. U kresu tysiąclecia Ojciec Święty wzywa nas do pokuty i do żarliwej modlitwy, aby Duch Święty udzielił nam daru chrześcijańskiej jedności. Instrumentum laboris wyraża m.in. zaniepokojenie faktem, że nie zawsze nasze rozumienie ekumenizmu i chrześcijańskiej jedności pokrywa się z wizją innych Wspólnot kościelnych. Ta sytuacja każe nam podejmować dialog właśnie na temat naszej teologii ekumenizmu. Nigdy nie możemy bać się mówienia prawdy. Autentyczny ekumenizm wymaga, abyśmy z miłością mówili sobie prawdę i prawdziwie się miłowali. Rodziny złożone z członków różnych Kościołów muszą znajdować się w centrum naszej uwagi. Winniśmy otoczyć je przyjaźnią, szanować ich doświadczenie i szukać nowych sposobów zaspokajania ich potrzeb. Bratni delegaci przypominają nam, że bez nich nie jesteśmy całością; dzięki nim też Chrystus może przemawiać innym głosem w Auli Synodu.

 


26 XI - VI KONGREGACJA

Bp James Foley, ordynariusz Cairns (Australia)

Pokora w głoszeniu Ewangelii

Świat, w którym żyjemy na progu trzeciego tysiąclecia, nie jest może aż tak bardzo różny — w swoim zasadniczym wymiarze ludzkim, moralnym i duchowym — od skomplikowanego, synkretycznego, społecznie chwiejnego i duchowo zagmatwanego świata z początków pierwszego tysiąclecia, w którym po raz pierwszy zajaśniała «Światłość» i ogłoszona została «Dobra Nowina».

Patrząc z tej perspektywy, mamy przed sobą opatrznościową sposobność, która może się okazać bardzo owocna. Wszystko można uznać za dar łaski, jako że On nie przyszedł, «aby świat potępić, ale by go zbawić».

Jeśli tak, to być może my także — jak pierwsza wspólnota uczniów — zostaliśmy raz jeszcze powołani, aby z wiarą, pokorą i gorliwością pełnić tę samą posługę, by być «zaczynem» ciasta i «światłem» w ciemności.

Obecny czas może budzić słuszne pragnienie «rzeczy starych i nowych».

Jeśli staramy się być coraz wierniejsi jako wspólnota uczniów, wówczas nawet pośród otaczających nas ciemności możemy wyraźniej odzwierciedlać ową «łagodną Światłość», która nas prowadzi.

 

Biskup pomocniczy Westminster Vincent Nichols (Wielka Brytania)

Nawrócenie i przebaczenie

Dziękuję, Ojcze Święty, za zaproszenie do udziału w tym zgromadzeniu. Cieszę się, że mogę słuchać świadectw pochodzących z dalekich krajów, poznawać różnorodność tamtejszych kultur i dowiadywać się o życiu Kościoła. Niektóre aspekty omawianych tu doświadczeń są ważne dla Europy: rola katechistów, wspólnotowe procesy decyzyjne, konieczność zakorzeniania i wyrażania Ewangelii w wielu różnych kulturach. Łączy nas także wiele wspólnych problemów, między innymi te, które mają źródło w świeckich kulturach. W kulturach tych obrazy są ważniejsze od słów; trudno jest głosić prawdę w sposób przekonujący; teraźniejszość traktowana jest jako rzeczywistość najważniejsza. Z tych i innych przyczyn istnieje napięcie między chrześcijaństwem a społeczeństwami świeckimi. A jednak te aspekty współczesnej kultury otwierają też przed Kościołem nowe możliwości.

Czyż nie moglibyśmy na przykład bardziej podkreślić aspektu piękna w naszej liturgii i w naszej ewangelizacji?

Czy nie możemy bardziej zadbać o to, by nasi wierni odznaczali się nieskazitelną postawą moralną, tak aby ich publiczne świadectwo było przekonujące? Postawa ta polega na dochowywaniu wierności swojemu najgłębszemu «ja». Wymaga od człowieka, aby nie tylko był zakorzeniony w katolickim nauczaniu, ale umiał też pytać i poszukiwać. Wymaga, aby duszpasterstwo rozumiało i akceptowało wszystkie warunki nawrócenia serca, ale potrafiło też zdobyć się na wysiłek przebaczenia. (...)

Kościół w Europie przygotowuje się do swojego Synodu. Jego temat jest skupiony wokół Jezusa Chrystusa, który żyje w swoim Kościele i jest źródłem nadziei. Świadectwo młodych Kościołów Oceanii jest istotnym źródłem nadziei dla nas w Europie.

 

Bp William Joseph Kurtz SVD, ordynariusz Kundiawa (Papua-Nowa Gwinea)

Wiara musi stawać się kulturą

Nie ulega wątpliwości, że liczba osób pragnących podjąć formację kapłańską w Papui-Nowej Gwinei i na Wyspach Salomona jest dość znaczna, jak słusznie podkreśIa Instrumentum laboris (rozdz. IV, n. 48). Pojawiają się jednak pewne trudności i problemy, gdyż brak nam środków, aby ocenić przydatność kandydatów oraz zapewnić im formację, która pozwoli im właściwie i kompetentnie służyć wiernym.

Jest to po części problem inkulturacji i ewangelizacji. Nadal stoi przed nami zadanie kształtowania od podstaw prawdziwie melanezyjskiej kultury chrześcijańskiej, zgodnie z tym co napisał Papież w Ecclesia in Africa: «wiara, która nie staje się kulturą, nie jest wiarą w pełni przyjętą, głęboko przemyślaną i wiernie przeżywaną» (n. 78). Na tym polega wielkie wyzwanie formacji kapłanów (a w rzeczywistości wszystkich wiernych) w naszym Kościele w Melanezji.

Ze względu na brak wystarczających środków często nie można właściwie ocenić przydatności i motywacji tych, którzy zgłaszają się, aby rozpocząć formację kapłańską. W rozwijającej się społeczności politycznej, w której Ewangelia nie jest jeszcze w pełni zakorzeniona w świadomości kulturowej ludzi, motywacja kandydatów może być złożona i niejednorodna. Formacja kapłańska jest czasem postrzegana jako droga do zdobycia lepszego wykształcenia albo władzy i autorytetu. Dodatkowym problemem jest poważny niedobór odpowiednio przygotowanych i zaangażowanych kapłanów miejscowych, którzy zadbaliby osobiście o formację ogólną i duchową seminarzystów.

Najpoważniejsze wyzwanie dla seminarzystów polega na tym, że winni oni nawiązywać — jako Melanezyjczycy — głęboko osobistą relację z Chrystusem, aby móc «budować na Chrystusie» w sposób, który odwołuje się do kultury i jest dla niej wyzwaniem. Potrzebujemy przede wszystkim kapłanów, którzy osobiście spotkali i przyjęli Chrystusa, opierając się na doświadczeniu swojej kultury oraz na osobistym doświadczeniu żywej chrześcijańskiej tradycji, którą odziedziczyli. Tylko tacy ludzie mogą naprawdę przekazywać Chrystusa i Jego tajemnicę swoim rodakom. Takich kapłanów będziemy potrzebowali w przyszłości, aby rozbudować Kościół lokalny i sprawić, że wiara stanie się w pełni akceptowaną kulturą.

 


26 XI - VII KONGREGACJA

Kard. Joseph Ratzinger, prefekt Kongregacji Nauki Wiary

Prymat Boga

Słowa, które stały się hasłem obecnego Synodu: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem» (J 14, 6) powinny być rozważane podczas obrad w całej swej głębi i bogactwie. Zgodnie z sensem tych słów «życie» oznacza przede wszystkim «poznanie Boga» (por. J 17, 3). Zasadniczą przyczyną kryzysu naszego społeczeństwa i rozwoju antykultury śmierci jest brak obecności Boga, odczuwalny nawet w Kościołach jako jednostronne skupienie uwagi na problemach instytucjonalnych. Rzeczywista reforma będzie polegać na ponownym uznaniu prymatu Boga. Poznanie Jezusa i przyjaźń z Jezusem to «droga» do życia, do komunii z Bogiem. Konieczne jest przemyślenie całości Ewangelii, które nie dopuszcza do jednostronnej, przesłodzonej prezentacji postaci Jezusa i uznaje centralne miejsce rzeczywistości krzyża, kształtując poprawną wizję naśladowania Chrystusa. Fakt, że Jezus nazywa samego siebie prawdą, oznacza, iż w Jego Osobie objawia się prawdziwe oblicze Boga, a tym samym także wola Boża wobec nas. Poznanie prawdy jest źródłem radości; wspólne posłuszeństwo prawdzie zabezpiecza naszą równość i uwalnia nas od dyktatury przypadkowych i zmiennych większości.

 

Kard. Jozef Tomko, prefekt Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów

Kościół Oceanii w trzecim tysiącleciu: Kościół misyjny

1. Ewangelizacja. Oceania bywa nazywana «kontynentem na wodzie» albo «pływającym kontynentem». Ogromne odległości, wiele ras i narodowości, wiele religii i wyznań. Ale wszyscy jej mieszkańcy, których jest 28 mln, to dzieci jedynego Ojca niebieskiego. Jezus Chrystus, wcielony Syn Boży, przyszedł dla wszystkich i za wszystkich przelał krew — także za tych, którzy żyją rozsiani na wysepkach i atolach ogromnego Oceanu Spokojnego.

Dzięki wytężonej pracy, a czasem także dzięki krwi misjonarzy Kościół powstał i rozwija się również w Oceanii i liczy dziś 8 mln katolików. Wśród was, pasterzy tych Kościołów, są już duchowni miejscowi, ale wielu nadal pochodzi z Zachodu i ci oczekują niecierpliwie lokalnych współpracowników i następców. Wasze Kościoły stoją wobec wielu wyzwań. Mówiono tutaj o radościach, o heroicznych przejawach wiary, o gorliwości laikatu, ale także o zmęczeniu, izolacji, braku ludzi i środków.

Jakiego Kościoła pragniemy w Oceanii w trzecim tysiącleciu? Kościoła wegetującego czy Kościoła dynamicznego, misyjnego, otwartego na ewangelizację? Na pewno chcemy, aby cały ten Kościół miał świadomość swej misji i kontynuował mocą Ducha Świętego dzieło Jezusa Chrystusa: «Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam» (J 20, 21). Ewangelizacja nie może stanąć w miejscu, musi pozostać żywa i dynamiczna, trzeba ją prowadzić planowo i niestrudzenie zarówno w formie misji ad gentes, jak i nowej ewangelizacji.

2. Formacja. Wszystkie Kościoły Oceanii, z wyjątkiem Australii i być może Nowej Zelandii, znajdują się obecnie w fazie przejściowej: z Kościołów zależnych od pomocy misyjnej stają się Kościołami kierowanymi przez siły lokalne. Liczba powołań lokalnych wzrasta w dość dobrym tempie, choć nadal jest niewystarczająca. Trzeba jednak troszczyć się nie tylko o ilość, ale także o jakość. Przyszłość i misyjny dynamizm waszych Kościołów zależy od jakości formacji.

a) Formacja kapłanów. Wizytacje apostolskie przeprowadzane w ostatnim okresie w seminariach zwróciły uwagę na następujące potrzeby: 1. rozeznanie powołaniowe należy prowadzić na początku formacji i przez cały okres jej trwania; 2. kierownik duchowy musi być naprawdę obecny; 3. potrzebne jest jasne i jednoznaczne nauczanie na temat kapłaństwa; 4. każdy biskup winien otoczyć opieką seminarium i każdego seminarzystę. Nasza Kongregacja jest gotowa im dopomóc, organizując kursy dla formatorów i studia podyplomowe.

b) Formacja osób konsekrowanych w misji i dla misji ad gentes, aby mogły prowadzić ewangelizację i reewangelizację, dialog ekumeniczny i międzyreligijny. Potrzebne są tutaj dobrze uformowane powołania miejscowe.

c) Formacja świeckich, zwłaszcza katechistów, którzy pełnią tak cenną posługę wśród mieszkańców atoli i w małych wspólnotach, ale potrzebni są również do katechizowania dorosłych w miastach.

Na «pływającym kontynencie» chrześcijanie muszą zakotwiczyć swoją wiarę w niewzruszonej skale, którą jest Jezus Chrystus.

 


27 XI - VIII KONGREGACJA

O. Joaquín Fernández Viejo SM, przełożony generalny Towarzystwa Maryi (Hiszpania)

Zakonnicy - dar dla Kościoła

Zakonnicy i osoby konsekrowane, mężczyźni i kobiety, są darem dla Kościoła w Oceanii, ponieważ dają świadectwo, że człowiek potrzebuje życia duchowego, i na tę potrzebę odpowiadają.

Prawie wszystkie Kościoły lokalne w Oceanii zostały założone przez męskie i żeńskie zgromadzenia misyjne, które nie szczędziły sił, aby zbudować i umocnić miejscowe Kościoły: przeprowadziły pierwszą ewangelizację, zorganizowały chrześcijańską wspólnotę, zadbały o oświatę, ochronę zdrowia, wyżywienie itp. Wiele diecezji do dzisiaj jest uzależnionych od pomocy tych zgromadzeń.

Ale sytuacja zmienia się. Zgromadzenia poszukują nowych form obecności. Niektóre mają coraz mniej członków, tak że inni muszą przejmować ich zadania w skali lokalnej. Innym znów trudno jest odnaleźć własną tożsamość w obecnych warunkach. Wyraźnym tego przejawem jest fakt, że niektórzy księża zakonni poczuwają się do podwójnej przynależności: do wspólnoty zakonnej i do diecezji. Inne zgromadzenia, zwłaszcza powstałe w Oceanii lub założone dla określonych celów, takich jak działalność oświatowa lub charytatywna, mają tożsamość bardziej wyrazistą.

Przez swoje poświęcenie, świadectwo, duchowość, ruchliwość, życie wspólne, czas przeznaczany wyłącznie na modlitwę i zdolność docierania do tych, którzy żyją na marginesie społeczeństwa i Kościoła, osoby konsekrowane pomagają Kościołowi lokalnemu i chrześcijańskim wspólnotom zaspokajać pewne potrzeby, z którymi struktury diecezjalne nie potrafią sobie poradzić.

Wzorem i drogowskazem dla obecności i działalności osób konsekrowanych, dla ich relacji z Kościołem lokalnym i dla ich życia wspólnotowego jest Maryja. Jest Ona Matką Jezusa i Jego pierwszym uczniem, kobietą świecką, a nie apostołem ani kapłanem. Ale jest postacią naprawdę aktywną (choć często zachowuje milczenie) w samym sercu Kościoła, gdzie życie się rodzi, gdzie znajduje wyraz i zostaje przekazane światu.

 

Karl Teai, diakon stały w archidiecezji Papeete (Tahiti, Polinezja Francuska)

Zadania diakonów stałych

W n. 48 Instrumentum laboris czytamy, że «diakonat stały został wprowadzony w wielu diecezjach, aby zapewnić im pomoc w różnych dziedzinach, takich jak liturgia, katecheza, administracja i inne formy pracy duszpasterskiej».

Można tam znaleźć tylko te trzy linijki na temat diakonatu stałego, podczas gdy w mojej diecezji jest dwudziestu stałych diakonów, którzy w pełni realizują swoje powołanie: pełnią posługę słowa Bożego, posługę ołtarza i charytatywną, a zarazem są zwyczajnymi szafarzami sakramentów chrztu i małżeństwa, zajmują się też przygotowaniem kandydatów.

Usłyszałem powołanie, aby poświęcić się całkowicie Bogu w sakramencie święceń, odpowiadając bardziej stanowczym «tak» na Jego wezwanie. Przeszedłem formację w diecezjalnej szkole diakonów i pogłębiłem swoją miłość do Boga, do Kościoła i do braci, której istotną cechą jest radość służenia.

To powołanie dojrzewało we mnie powoli, zostało rozeznane przez przełożonego szkoły diakonów i ordynariusza diecezji, który zasięgnął opinii wspólnoty kapłańskiej; wszystko oczywiście z pełnym przyzwoleniem mojej żony. Dla mnie i dla moich współbraci diakonów w Polinezji tylko w tym pierwszym stopniu sakramentu kapłaństwa urzeczywistnia się w pełni nasze powołanie, noszące znamię Chrystusa Sługi.

Powołanie kapłańskie to inna droga, to odpowiedź na inne wezwanie i inna forma świadectwa.

Nasz biskup powierzył niektórym diakonom zadania administracyjne w parafiach, innym zaś misję kierowania wspólnotami służebnymi (rekolekcje, formacja i ewangelizacja). Diakoni pełnią posługę zwyczajnych szafarzy sakramentów chrztu i małżeństwa, harmonijnie współpracują z proboszczami w parafiach, a jeśli czasem pojawiają się różnice poglądów, podejmują braterski dialog, nacechowany duchem posłuszeństwa, aby zachować pokój, jedność i komunię w parafii.

Podczas obecnego Synodu dane mi jest zasiadać w tej auli obok dwóch innych diakonów stałych — jednego z Tokalau, drugiego z Samoa — z którymi łączy mnie braterska wspólnota, umocniona przez fakt, że pełnimy tę samą posługę.

Z całą pokorą proponuję Ojcom Synodalnym, by zastanowili się nad miejscem, rolą i misją, jakie mogą być udziałem diakonów stałych na naszych wyspach, w duchu posłuszeństwa biskupom i we współpracy z proboszczami. Taka refleksja mogłaby umocnić zaufanie do instytucji diakonatu stałego, której początki sięgają czasów apostolskich.

 


27 XI - IX KONGREGACJA

Kard. Angelo Sodano, Sekretarz Stanu

Kuria Rzymska w służbie Papieża i Kościoła

Zostałem zaproszony przez Ojca Świętego do udziału w pracach Synodu jako jego Sekretarz Stanu, podobnie jak zostali zaliczeni w skład zgromadzenia również inni współpracownicy Papieża, reprezentujący różne dykasterie Kurii Rzymskiej.

Osobiście cieszę się z tego doświadczenia braterskiej komunii, pamiętając o słowach wielkiego Apostoła Narodów, który pisał do Efezjan: «Wy, którzy niegdyś byliście daleko, staliście się bliscy» (Ef 2, 13).

Synod staje się zatem wielkim przeżyciem kościelnej jedności — tej jedności, której Chrystus pragnął dla swego Kościoła: jedności wewnętrznej i niewidzialnej, wynikającej z tej samej wiary w Chrystusa, ale także jedności zewnętrznej i widzialnej, opartej na wspólnej przynależności do Jego Kościoła, skupionej wokół Tego, którego Chrystus ustanowił widzialnym centrum jedności.

W tej perspektywie pragnę podkreślić doniosłość tego, co Instrumentum laboris mówi w n. 53 o relacjach między Kościołem lokalnym a Kościołem powszechnym.

Słusznie napisano tam, że Kościoły partykularne Oceanii są w pełni świadome, iż czerpią wielkie korzyści z relacji z Kościołem powszechnym. Wiedzą, że przynależą do wielkiej rodziny, że czerpią z jego dwutysiącletniego doświadczenia i wiele zawdzięczają hojności Kościoła powszechnego.

Ten motyw należy rozwinąć jeszcze bardziej w propozycjach końcowych Synodu, podobnie jak uczynili to biskupi Ameryki, Europy, Afryki i Azji podczas swoich zgromadzeń synodalnych.

W tym kontekście pragnę zapewnić wszystkich obecnych tutaj współbraci w biskupstwie, że naszym jedynym celem jako pracowników Kurii Rzymskiej jest współdziałanie z Ojcem Świętym w jego wielkiej misji umacniania jedności kościelnej. Taki jest pastoralny sens naszej codziennej pracy w służbie Pasterza Kościoła powszechnego, a tym samym w służbie całej chrześcijańskiej wspólnoty.

Taki ideał wskazał nam Papież Jan Paweł II w konstytucji apostolskiej Pastor Bonus z 28 czerwca 1988 r., poświęconej Kurii Rzymskiej. My zaś staramy się pełnić tę «diakonię», aby Kościół — jeden, święty, katolicki i apostolski — wydawał każdego dnia coraz obfitsze owoce dobra i stawał się coraz bardziej wiarygodny w oczach świata.

Pragniemy jedynie być przydatnym narzędziem w ręku Papieża, aby mógł on należycie wypełniać misję powierzoną mu przez Chrystusa. Na tym polega charakter «zastępczy» naszej misji, podporządkowanej bezpośrednio temu, który jest Następcą Piotra w Kolegium Biskupów, widzialną zasadą i fundamentem jedności wszystkich Kościołów partykularnych (Lumen gentium, 23). W tym też duchu staramy się pracować i być jakby «permanentnym wieczernikiem», całkowicie oddanym Kościołowi świętemu.

Sądzę, że w tej perspektywie należy też patrzeć na działalność trzech nuncjatur apostolskich w Oceanii, które starają się przyczyniać do umocnienia więzi między Stolicą Apostolską a Australią, Nową Zelandią, innymi wyspami na Oceanie Spokojnym oraz Papuą-Nową Gwineą. Zadaniem przedstawicielstw papieskich jest też oczywiście utrzymywanie dialogu z władzami różnych państw, który ma zapewnić Kościołowi niezbędny zakres wolności oraz sprzyjać pokojowemu rozwojowi narodów.

Na całym świecie Stolica Apostolska utrzymuje stosunki dyplomatyczne z 167 państwami, natomiast w Oceanii — za pośrednictwem trzech nuncjuszy apostolskich — z dwunastoma, a mianowicie z Australią, Fidżi, Wyspami Marshalla, Wyspami Salomona, Kiribati, Mikronezją, Nauru, Nową Zelandią, Papuą-Nową Gwineą, Samoa, Tonga i Vanuatu.

Również ta działalność jest służbą na rzecz Kościołów lokalnych; Biskup Rzymu spełnia ją, korzystając ze środków przyznanych mu przez prawo międzynarodowe, aby umacniać wolność Kościoła i wspomagać jego działalność, służącą postępowi narodów.

Chętnie korzystam ze sposobności, jaką daje mi to spotkanie, aby podziękować wszystkim obecnym tu biskupom za bratnią pomoc, jaką okazują przedstawicielom papieskim w swoich krajach.

Na koniec pragnę życzyć uczestnikom zgromadzenia, aby przyczyniło się ono do umocnienia więzi jedności, jakie z woli Chrystusa winny istnieć w Kościele — pod przewodnictwem biskupów w Kościołach partykularnych i pod przewodnictwem papieża w Kościele powszechnym.

Nie należy się dziwić, gdy czasem powstają napięcia między którymś z Kościołów partykularnych a Kościołem powszechnym. Jeśli jednak ożywia je głęboki duch wiary i szczere pragnienie współpracy ku większej chwale Bożej, łatwo jest przezwyciężyć tego rodzaju trudności. Napięcia mogą też powstawać między poszczególnymi następcami apostołów, tak jak działo się to czasem w gronie Dwunastu.

W Europie obchodzimy dziś wspomnienie św. Wirgiliusza, arcybiskupa Salzburga i apostoła Austrii. Znane są spory, które prowadził on z apostołem Niemiec św. Bonifacym, a które zmusiły do interwencji papieża Zachariasza. Mimo to obydwaj zostali świętymi, ponieważ potrafili przezwyciężyć trudności, kierując się tą samą wielką miłością do Kościoła Chrystusowego. Tak też niech będzie między nami, wiernymi wielkiej zasadzie pozostawionej nam przez św. Augustyna: «in necessariis unitas, in dubiis libertas, in omnibus caritas».

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama