Mężczyzną i niewiastą stworzył ich

Temat: Mężczyzną i niewiastą stworzył ich

Wbrew natarczywej propagandzie przeróżnych środowisk próbujących głosić nauki sprzeczne nie tylko z Pismem Świętym ale także z prawami natury, dzisiejsza liturgia Słowa przypomina nam prawdę o stworzeniu człowieka oraz prawdę o świętości małżeństwa. Każdy, kto wczyta się w słowa, które Kościół daje nam dziś do rozważania zobaczy, że od początku dzieła stworzenia Bóg stwarza człowieka mężczyzną i kobietą. Człowiek zatem zostaje stworzony do życia we wspólnocie. Ową najmniejszą wspólnotą, na jakiej opiera się zarówno społeczeństwo jak i społeczność Kościoła jest małżeństwo i rodzina. Stworzenie kobiety z żebra mężczyzny wyraża w sposób alegoryczny godność obojga małżonków. W realiach świata starożytnego Bliskiego Wschodu, równość w godności mężczyzny i kobiety była zupełnie czymś obcym. Zatem biblijny opis, ukazujący, że mężczyzna i kobieta są niejako wzięciu z tego samego ciała i tworząc małżeństwo stają się jednym ciałem była nauką wręcz rewolucyjną.
Po upływie tysięcy lat ów opis dalej dal wielu wzbudza kontrowersje i posądzenia o odstępstwo od aktualnie narzucanych nam poglądów. Godność człowieka, która wynika z aktu stworzenia go na obraz i podobieństwo Boże, z odkupienia przez Chrystusa oraz powołania do szczęścia wiecznego a także z faktu obdarowania istoty ludzkiej rozumiem i wolnością, bywa dziś odrzucana i poniewierana. Człowiek zaczyna być postrzegany jedynie przez pryzmat instynktów, pokus i żądz zupełnie nieuporządkowanych i nawet niezgodnych z naturą.
Trzeba więc przypominać nieustannie nie tylko prawdę o stworzeniu, ale także o świętości małżeństwa.. Jeśli Katechizm zaznacza, że wytrwanie jednego mężczyzny z jedną kobietą w jednym małżeństwie może wydawać się trudne, a nawet niemożliwe, to dodaje też, że staje się nie tylko możliwe, ale i konieczne przy współpracy z łaską Bożą.

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Znakiem kryzysu wiary w naszych czasach staje się brak zaufania Bogu. Nie tylko przestajemy wierzyć, że Bóg stworzył nas z miłości i do miłości, ale też zapominamy czym jest miłość. Zaczynamy urządzać świat po swojemu, nie zważając na Boże prawa, ani te wyrażone w przykazaniach, ani te wpisane w naturę człowieka. Trzeba nam więc na nowo zwrócić się ku Bogu, uporządkować nasze serca i nauczyć się żyć dla miłości. Tej prawdziwej, której Bóg błogosławi.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy trwam w nauce Bożej?

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama