Pan naszą nadzieją

Temat: Pan naszą nadzieją

Temat relacji biednych i bogatych jest nie tylko obecny od dawien dawna w nauczaniu Kościoła, ale jest problemem o wiele starszym. Na by rzec od zawsze w relacjach międzyludzkich. Niestety podczas dyskusji o tym, co zwyczajnie ludzkie, co jest miłosierdziem a co zwyczajnym pozwalaniem na wykorzystywanie jednych przez drugich, zapomina się o kilku prostych zasadach, o których wspomina Pismo święte.
Już w Starym Testamencie ubodzy, sieroty i wdowy stanowiły przedmiot szczególnej troski Boga. Ludzie, którzy zostali jak się mówi pokrzywdzeni przez los, którzy nie mogli w sposób naturalny zwrócić się do najbliższych o pomoc, postrzegani byli jako ci, którzy mają prawo do szczególnej troski ze strony innych członków społeczności. Jednak cała tradycja judeochrześcijańska daleka była i jest od przyjęcia czegoś, co w religiach wschodu występuje w sposób dość oczywisty. Mianowicie podziału kastowego i uznania żebrania za rodzaj aktywności, do której ktoś zwyczajnie się urodził. Pomoc ubogiemu w chrześcijaństwie jest uczynkiem miłosierdzia, ale nauka płynąca od pierwszych wersetów księgi rodzaju przypomina, że Bóg dał człowiekowi ziemię, polecił ją zaludnić i czynić ją sobie poddaną.
Nowy Testament pójdzie jeszcze dalej, bo słowami Apostoła Narodów oznajmi zasadę, że kto nie chce pracować, niech też nie je, a tym co zajmują się rzeczami niepotrzebnymi należy przypomnieć, aby ze spokojem jedni chleb zapracowany własnymi rękami.

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Jak zatem patrzeć na problem nierówności społecznych dziś? W jaki sposób interpretować ewangeliczną przypowieść, którą daje nam dziś Kościół pod rozwagę? Czy nie właśnie tak, że każdy człowiek ma prawo do życia i korzystania z dóbr tej ziemi, jaką Bóg dał nam wszystkim? Kiedy zaś chodzi o nagłą pomoc, o ratowanie życia, obowiązkiem miłosierdzia jest pomoc bliźniemu w sposób bezpośredni, natychmiastowy. Gdy jednak mówimy o funkcjonowaniu społeczeństw, trzeba oprócz pomocy bezpośredniej zatroszczyć się o pomoc polegającą na tworzeniu sprawiedliwego prawa, o stwarzanie takich regulacji, które nie będą odbierały jednym a dawały innym, ale sprawią, że zamiast zajmować się rzeczami niepotrzebnymi, ludzie za spokojem będą jedni chleb zapracowany własnymi rękami, a tym, co nie chcą pracować, przypominać się budzie słowa św. Pawła, „kto nie chce pracować, nich też nie je”.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy pamiętam o miłosierdziu i sprawiedliwości?

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama