reklama

Ciało dla ciała

ks. Tomasz Jaklewicz ks. Tomasz Jaklewicz

dodane 28.04.2025 14:15

„Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia?” – zastanawiają się Żydzi. Wielu to pytanie zadaje również dziś. Pan Jezus nie rozwiewa trudności, mówiąc: „Spokojnie, to tylko symbol”. Wręcz przeciwnie, kładzie nacisk na realizm eucharystycznego pokarmu i napoju. „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem”. Aby właściwie rozumieć Eucharystię, trzeba dobrze rozumieć słowo „ciało”. Jezus nie daje nam – przepraszam za dosadność – kawałka mięsa. Tak jak ludzkie ciało nie jest czymś, nie jest rzeczą, ale integralną częścią osoby. Msza św. nie jest ucztą ludożerców czy wampirów. „Ciało” w języku biblijnym oznacza całą osobę, w której ciało i duch stanowią jedność. Kiedy więc słyszymy we Mszy św. słowa konsekracji: „To jest Ciało moje”, znaczy to, że Jezus przychodzi do nas jako Ktoś, jako Osoba istniejąca w ciele. Kim jest ta osoba, dowiadujemy się ze słów: „które za was będzie wydane”. Ciało Jezusa jest wydane – to osoba, która w swej istocie jest dawaniem siebie, jest byciem dla drugich, jest otwarciem i udzielaniem siebie. Tu chodzi o miłość. Msza święta jest ucztą weselną. Tak jak małżonkowie dają wzajemnie siebie w swoich ciałach. Podobnie Jezus daje nam swoje Ciało i Krew, czyli chce być z nami w przymierzu, w bliskości. Chce być obecny w nas, w naszym ciele i naszej krwi. Chrystus przez swoją śmierć i zmartwychwstanie stał się radykalnie „ciałem i krwią” dla innych. A ponieważ jest wiecznym Bogiem, dlatego Jego miłość jest wciąż obecna, ponadczasowa, aktualna, żywa. Eucharystia jest ciągłym rozdawaniem miłości Bożej, która czerpie z krzyża i zmartwychwstania.

Jeśli pytamy, jak możliwe jest to, by Jezus był obecny we wszystkich konsekrowanych Hostiach, ponad granicami czasu i przestrzeni, musimy pamiętać, że chodzi o ciało zmartwychwstałe, a nie doczesne. Przypomnijmy sobie spotkania uczniów ze Zmartwychwstałym. Po powstaniu z martwych Jezus jadł posiłki z uczniami, prosił Tomasza, by Go dotknął. Istniał zatem realnie w ciele, ale to Jego ciało nie miało już ograniczeń czasu i przestrzeni. My, żyjący wciąż po stronie śmierci, nie pojmujemy, czym jest zmartwychwstałe ciało. Możemy jednak z pokorą wierzyć, że istnieje inny świat, którego nasze małe rozumy nie ogarniają. Do tego nowego, wiecznego świata jesteśmy zaproszeni właśnie przez komunię ze zmartwychwstałym Panem. On włącza nas w wieczność Boga. Nasze ciała odżywiane Jego Ciałem dojrzewają do zmartwychwstania.

1 / 1

reklama