Kard. Müller: powrót do Boga w wierze i posłuszeństwie - drogą do nowej ewangelizacji

Na konieczność położenia kresu sekularyzacji mentalności, powrót do czystości i głębokiej pobożności jako drogi naprawy Kościoła wskazał w wypowiedzi dla portalu National Catholic Register kard. Gerhard Ludwig Müller.

Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary odpowiedział na pytania dotyczące przyczyn kryzysu wykorzystywania seksualnego oraz oczekiwań związanych z rozpoczynającym się 21 lutego w Watykanie spotkaniem przewodniczących episkopatów na temat ochrony małoletnich w Kościele.

Przyczyną tego zła jest lekceważenie szóstego przykazania. Bez czystości, pobożności i surowej dyscypliny życie kapłańskie nie może się udać. Tylko ten, kto żyje zgodnie z Bożymi przykazaniami może być dobrym pasterzem i wzorem dla owczarni. Jeśli chodzi o uzdrowienie w odniesieniu do odpowiedzialności biskupiej, niektórzy biskupi i ich propagandyści, szczególnie w Niemczech i Stanach Zjednoczonych, nie chcą przyznać, bez względu na cenę jaką za to trzeba zapłacić, że źródłem problemu jest grzech nieczystości. Nie chcą wiedzieć nic więcej o Chrystusie, który umarł z powodu naszych grzechów, jedynie po to, by dostosować się do „ducha czasu”.

Czują się tak, jakby byli nowymi założycielami Kościoła. „Stary Kościół” pochodził od człowieka sprzed 2000 lat, ale „nowy Kościół” pochodzi od nich, jest na ich obraz i podobieństwo. Bronią grupy, którą nazywają „homoseksualistami”, a zwłaszcza czynów homoseksualnych, ponieważ uważają, że są one usprawiedliwione poprzez relacje międzyludzkie. Tymczasem ich zadaniem powinna być obrona wielu dobrych kapłanów, sakramentalnego kapłaństwa i celibatu. Udają, że uczucia wobec osoby tej samej płci i płci przeciwnej obejmują prawo do relacji seksualnej.

Mówi się, że gdyby księża i biskupi mogli praktykować homoseksualizm z osobami w wieku powyżej 18 lat, chronieni byliby chłopcy i młodzi mężczyźni. Dlatego zakaz, zakorzeniony w prawie Bożym, aby nie dopuszczać czynnych homoseksualistów do kapłaństwa, musi zostać zniesiony. Te „oświecone” jednostki stawiają się ponad Objawieniem, pragnąc uwolnić Słowo Boże od uprzedzeń wobec działań homoseksualnych. Dyskryminują tych, którzy nie są homofilami i bezlitośnie ich prześladują.

Fakty i statystyki są dla wszystkich jasne: 80 proc. ofiar męskich, 20 proc. ofiar kobiecych. Nie ulega wątpliwości, że istnieje przebaczenie przed Bogiem dla przestępców, którzy pokutują za swoje grzechy. Ale ci sprawcy muszą również wziąć odpowiedzialność za swoje czyny, przeprosić ofiary, naprawić szkody tak bardzo, jak to jest możliwe i nie przepraszać tanim kosztem jako „ofiary klerykalizmu” lub „struktur Kościoła”. Ci, którzy używają niejasnego określenia „klerykalizm”, aby rozgrzeszyć sprawców z winy osobistej i dać im szansę udawania ofiar sakramentalnej struktury, nie tylko grzeszą przeciwko ofiarom tych zbrodni, ale czynią Boga sprawcą zła, ponieważ Syn Boży dał władzę duchową apostołom i ich następcom.

Moje oczekiwania wobec spotkania są takie, że w końcu sekularyzacja myślenia i działania Kościoła zostanie uznana za przyczynę bezprecedensowego upadku chrześcijaństwa na Zachodzie.

Zamiast przystosowania się do głównego nurtu świata bez Boga, zbawienie świata poprzez powrót do Boga w wierze i posłuszeństwie jest drogą do nowej ewangelizacji i odnowy kapłanów, a zwłaszcza biskupów. Nie trzeba wysoko wyspecjalizowanych menedżerów, ale pasterzy, którzy oddają życie - i którzy mają również formację teologiczną i głęboką pobożność. 

st (KAI) / Watykan

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama