Zaprawieni w ekstremalnym pielgrzymowaniu boboliczanie tak trudnej pielgrzymki jeszcze nie przeżyli. Po pokonaniu jednej trzeciej 30-kilometrowej trasy wokół swojego miasta, zrezygnowali z dalszej wędrówki.
Sierpniowe burze przetaczające się nad Polską dały się we znaki 35 pielgrzymom, którzy wieczorem 18 sierpnia wyruszyli na I Pieszą Bobolicką Pielgrzymkę Ekstremalną. Zamierzali przejść przez okoliczne wioski i nad ranem po 10 godzinach marszu wrócić na Mszę św. do parafialnego kościoła.
Wśród pielgrzymów byli nie tylko zaprawieni w ekstermalnych pielgrzymkach mężczyźni, ale też kobiety z dziećmi i osoby starsze. Do wyprawy zachęciła ich udana Ekstremalna Droga Krzyżowa, która odbyła się kilka miesięcy wcześniej.
Dlatego także sierpniowej nocy 35 osób postanowiło wyruszyć trasą przez lasy i wioski leżące wokół Bobolic. Marsz - z założenia przebiegający w ciszy i modlitwie - udawał się dopóki mżyło. Niedługo po wyjściu rozpętała się gwałtowna burza.
- Tak nas tej nocy przećwiczyła pogoda… Było naprawdę ekstremalnie - relacjonuje Jan Rewkowski. - Zaczęło padać już kiedy pielgrzymi ruszyli spod krzyża, na rogatkach miasta, gdzie złożyli znicze w intencji nienarodzonych dzieci. - Gdy błyskało, las oświetlony był jak w południe. Na pierwszym postoju schowaliśmy się w hali u zaprzyjaźnionego gospodarza - wspomina pielgrzym.
Gdy podjęli kolejny etap wędrówki, ponownie lunęło. - To było oberwanie chmury, nic nie było widać, mocno wiało, szliśmy po kostki w wodzie - opowiadają uczestnicy ekstremalnej kompanii.
Zeszli do Dobrociech, mając za sobą dystans 10 km, a więc jedną trzecią trasy. Na postoju zmówili różaniec. Po pół godzinie wśród grzmotów, wichru i ulewy, zrezygnowali.
- Z powodów bezpieczeństwa musieliśmy podjąć taką decyzję - przyznaje p. Jan. - Nie stchórzyliśmy przed pogodą, ale brawura nie jest bohaterstwem. Podjęliśmy trud, pielgrzymowaliśmy 4 godziny w takich warunkach. Matka Boża to widziała - powiedział inicjator wydarzenia p. Rewkowski.
Pomysłodawcą I Pieszej Bobolickiej Pielgrzymki Ekstremalnej, prowadzącej nocą 30-kilometrową trasą wokół Bobolic, jest Jan Rewkowski. W poprzednich latach zaprawił się w kilku Ekstremalnych Drogach Krzyżowych i Męskim Zejściu na rozpoczęcie Adwentu. Do przeniesienia projektu na grunt bobolicki zmotywował go proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia NMP, ks. Ryszard Baran.
km / Boblice