Co czwarty tegoroczny maturzysta pielgrzymował na Jasną Górę. Dane statystyczne, z których wynika, że w tym czasie przybyło 71 tys. 400 uczniów, dotyczą jednak tylko grup diecezjalnych. Kolejne tysiące przybyły w mniejszych pielgrzymkach: szkolnych i klasowych.
W związku ze strajkami nauczycieli, tegoroczna modlitwa maturzystów pełna była niepewności, strachu i troski o to, czy będą mogli przystąpić do egzaminów i jak one będą wyglądały. Do matury przystępuje w tym roku 270 tys. absolwentów.
Diecezjalne pielgrzymki maturzystów przybywały na Jasną Górę od początku roku szkolnego, czyli od września. Zakończyły się pod koniec kwietnia. W 37. dużych grupach dotarło ponad 71 tys. 400 maturzystów. Najliczniej przyjechali uczniowie z: arch. lubelskiej - 4,4 tys., przemyskiej i diec. płockiej po 4 tys. oraz diec. kieleckiej 3,7 tys. i rzeszowskiej 3,5 tys. młodych.
Statystyka nie obejmuje kilkuset grup szkolnych, które -z różnych powodów - nie włączają się w pielgrzymowanie diecezjalne.
- To są piękni, młodzi ludzie, którzy przyjeżdżają w bardzo ważnym momencie swojego życia, to znaczy takim, kiedy mają przed sobą ważny egzamin, ale też wtedy, gdy podejmują bardzo ważne życiowe wybory – powiedział ks. Łukasz Knieć. Duszpasterz młodzieży z diec. opolskiej mówił o zaniepokojeniu młodzieży maturalnej związanej ze strajkiem nauczycieli.
- To bardzo trudne, bo wielu nie wie czy będzie pisać maturę w terminie, czy będą sklasyfikowani – mówił kapłan podkreślając, że wywołuje to niepokój. - Niewiele jest pewnych rzeczy w świecie, niewiele systemów wartości, które daje im świat, na których mogliby się oprzeć. To wszystko się chwieje i rodzi w nich straszną niepewność. Tym bardziej potrzebują Pana Jezusa, przy którym mogą czuć się bezpiecznie – powiedział kapłan.
- Towarzyszy mi i radość, i strach, strach o to, że jednak nie wszystko się uda, ale i ufność, i radość, że Pan Bóg wie co robi, i wszystko się skończy tak, jak On chce – powiedział Michał z II LO z Gniezna.
- Wierzę, że uda się w dorosłość wejść tak, jak teraz tu jesteśmy zgromadzeni, że nie będziemy sami, bo będziemy cały czas pod opieką Maryi, Jezusa i Boga, i z ich pomocą uda nam się dobrze, bezpiecznie i pożytecznie nie tylko dla nas, ale także i dla innych, kroczyć dorosłą drogą w dalszym życiu – podkreślał Konrad z VIII Liceum Ogólnokształcącego w Poznaniu.
Jego kolega Mateusz przyjechał na Jasna Górę kolejny raz. – To wspaniałe móc tutaj się spotkać, być razem i zobaczyć, że jest tak wielu – powiedział.
Szymon i Kuba przyjechali z Leszna. - W Częstochowie jestem już któryś raz, piaty czy szósty, każdy powód jest inny, a teraz pierwszy raz przyjechałem autobusem, bo zawsze przybywałem tu pieszo, więc jest to trochę inne doświadczenie – zauważył młody pielgrzym. Dodał, że „pielgrzymka maturzystów to z pewnością coś co zapadnie w pamięć”. - To wydarzenie wyjątkowe, zwłaszcza ten Akt Zawierzenia – stwierdził Kuba. - Musimy pomyśleć nad tym, co nas czeka po maturze, nie tylko o samej maturze – dodawał.
Niektórzy maturzyści otrzymywali na Jasnej Górze specjalne pamiątki. Młodzi z arch. łódzkiej dostali np. zegarek z cukierków pudrowych. - Chcemy, aby go sobie ze smakiem zjedli, ale to symbolizuje też, że ten czas mają teraz wziąć i dobrze go wykorzystać, niech go spożyją, niech spożyją ten egzamin i niech im się dobrze trawi to, co przygotowywali wcześniej. Chcemy to dać im jako otuchę – tłumaczył jeden z duszpasterzy.
Abp Grzegorz Ryś z Łodzi przypomniał młodym słowa papieża Franciszka, który bardzo często mówi o tym, „że nasza rzeczywistość, kultura, którą tworzymy, to jest kultura ‘niedecyzji’. Dzisiaj młodzi ludzie strasznie się boją podejmować decyzje, a już najbardziej boją się podejmować decyzje, które by były w życiu trwałe, takich, które zobowiążą na zawsze, od których nie ma odwrotu, już się nie wycofasz. Przerażenie”. - Kiedy kochasz, decydujesz. Jak nie decydujesz, to czy kochasz? – pytał abp Ryś.
Prymas Polski abp Wojciech Polak też przypominał młodym słowa papieża Franciszka. - Kultura tymczasowości, kultura próżności wciąga człowieka i dlatego wobec tej kultury, w której żyjemy, potrzeba mocnych charakterów – mówił abp Polak. Dodał, że „dlatego bardzo mocno w Panamie wybrzmiało, to że Matka Boża jest prawdziwą 'influencerką', tzn. kobietą wpływową, kobietą, która podejmując swoją decyzję życiową nie okazała się tą drugiego szeregu, ale właśnie pierwszego planu”.
- Więc jeżeli taka decyzja będzie w życiu tych młodych ludzi, ta kultura ich nie wchłonie. Oni będą trochę kontrkulturowi, będą szli wbrew temu, co w tym świecie się wydarza, ale ocalą to, co jest najważniejsze - własne człowieczeństwo, własną przyszłość i myślę, że też szczęśliwą przyszłość – mówił Prymas Polski.
Modlitwa maturzystów trwała nie tylko w dzień, ale również w nocy. Tak było np. w przypadku maturzystów z odległej archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej. Z 12 na 13 kwietnia ok. 600 młodych ludzi czuwało w intencji dobrze zdanej matury.
Modlący się z nimi biskup pomocniczy Henryk Wejman mówił: „przychodzą do Ciebie młodzi ludzie z północno-zachodniej części naszej Ojczyzny, wraz ze swymi pasterzami, katechetami, rodzicami, nauczycielami, aby oddać Ci cześć i prosić o wsparcie w ziemskiej pielgrzymce wiary”.
Prosił także za „odpowiedzialnych za wychowanie młodego pokolenia nauczycieli”. - Niech z oddaniem, popartym świadectwem osobistego życia duchowego, kształtują umysły i sumienia dzieci i młodzieży, aby oni nabierali mądrości i stawali się wiernymi sługami Ojczyzny i Kościoła. Niech w swojej posłudze pedagogicznej zawsze szukają prawdy i ją sumiennie przekazują swym podopiecznym, uczniom, mając na względzie ich dobro i będąc przy nich – wołał przed Cudownym Obrazem Matki Bożej.
Nawiązując do niepewnej sytuacji młodzieży związanej ze strajkiem nauczycieli ks. Włodzimierz Olszewski, jeden z duszpasterzy mówił, że młodzież z wielką wdzięcznością patrzyła na katechetów, którzy zasiadali w komisjach egzaminacyjnych i wspierali młodych. - Brałem udział w komisjach i powiem na przykładzie mojej szkoły, że praktycznie 2/3 z komisji to były albo osoby duchowne, albo katecheci świeccy. W jednej ze szkół, gdy zasiadaliśmy do komisji, to młodzież biła brawo. Jest to na pewno rzecz miła, ale z drugiej strony pytanie, czy nie jest to dla nich sytuacja zbyt trudna, czy naprawdę te oklaski są nam potrzebne? – mówił katecheta. Wyraził przekonanie, że „przydałaby się jedność i zrozumienie tego trudnego przecież dla nich czasu, ale bardzo ważnego”.
- Pragnę was zapewnić, że jesteśmy z wami, jesteśmy jako duszpasterze, jako katecheci i jako nauczyciele. Zapewniamy was o tej naszej bliskości, w tym ważnym dla was momencie zdawania matury i wyboru drogi życiowej - mówił bp Wejman.
- Zawsze warto przyprowadzać młodzież tu do Maryi – podkreślał ks. Przemysław Pilarski, diecezjalny duszpasterz młodzieży z Włocławka. Dodawał, że w diecezji propagowane jest nawet powiedzenie: „jak trwoga, to do Boga”. - Maturzyści wyczuwają, że przed nimi jest ważny i trudny czas, czas nie tylko zdawania egzaminów, ale zastanowienia się co po tych egzaminach, bo matura to jedno, ale potem jest wybór drogi życiowej, dostanie się na wymarzone studia – mówił kapłan.
Dodał, że „oni to czują, tu przyjeżdżają, bo chcą dobrze przeżyć ten czas” - Jest mnóstwo młodych osób, którzy pytają o spowiedź, chcą z czystym sercem przeżyć to spotkanie z Bogiem, w ramach tego powiedzenia: ‘na Jasną Górę bez spowiedzi przychodzili tylko Szwedzi’. Ale sam fakt tego, że chcą się wyspowiadać, to już świadczy o tym, że są wyczuleni, są wrażliwi, nieraz słyszy się dużo negatywnych zdań o młodzieży, a my tutaj obserwujemy zupełnie co innego – zauważył ks. Pilarski.
Aż 95 proc. maturzystów ma w planach podjęcie studiów w roku akademickim 2019/20. Blisko 20 proc. preferuje studia niestacjonarne, by łączyć je z pracą. Z ogólnopolskich badań wynika, że ponad 60 procent studiujących łączy naukę z wolontariatem i działalnością zarobkową. Decyduje o tym bieżąca potrzeba sfinansowania studiów, ale także chęć nabycia kompetencji i zbudowania kontaktów ważnych dla dobrego wejścia na rynek pracy.
We wszystkich szkołach ponadgimnazjalnych w Polsce odbyła się klasyfikacja absolwentów. W większości liceów ogólnokształcących i techników końcowej klasyfikacji dokonali nauczyciele na podstawie uchwały rady pedagogicznej. Jedynie w 200 szkołach dokonali tego na podstawie przepisów znowelizowanej ustawy o systemie oświaty i ustawy. Tam zamiast rady pedagogicznej obowiązek w zakresie oceniania, klasyfikowania, promowania uczniów przejął dyrektor szkoły.
Egzamin maturalny wyznacza poziom spełniania przez zdających wymagań programowych w zakresie przedmiotów, z których przystępowali do egzaminów. Stanowi również poświadczenie osiągnięcia przez zdającego wymaganego prawem poziomu wiadomości i umiejętności w zakresie języka polskiego, matematyki i wybranego języka obcego – w przypadku zdania wszystkich egzaminów obowiązkowych w części pisemnej (na poziomie podstawowym) oraz w części ustnej (bez określania poziomu). Egzamin maturalny zastępuje również egzamin wstępny do szkół wyższych, które wykorzystują jego wyniki jako kryteria w procesie rekrutacji.
Sesja główna tegorocznego egzaminu maturalnego potrwa od 6 do 25 maja.
it / Jasna Góra