Lekarze protestują przeciwko stanowisku prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej podważającemu decyzję TK ws. aborcji eugenicznej. „Jest ono oparte na przesłankach pozamedycznych, nacechowane ideologicznie, niezgodne z zadaniami samorządu lekarskiego i przysięgą lekarską” – piszą.
„W Kodeksie Etyki Lekarskiej i składanym przez lekarzy przyrzeczeniu, wywodzących się z myśli Hipokratesa, zawarte jest zobowiązanie, by «służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu od chwili poczęcia». Oznacza to zakaz dokonywania przez lekarza zarówno aborcji, jak i eutanazji. Stanowisko Prezydium NRL popierające aborcję jest zatem sprzeczne z Kodeksem Etyki Lekarskiej i ustawowym zadaniem tego organu” – piszą lekarze.
Zaznaczają, że nienarodzone dziecko jest takim samym pacjentem jak każdy inny człowiek.
„Jaka jest różnica między zdiagnozowaną prenatalnie niepełnosprawnością dziecka a tą samą niepełnosprawnością, rozpoznaną po urodzeniu? Różnicą jest jedynie czas postawienia diagnozy – pacjent i jego choroba są tacy sami. Dziś konflikt dotyczy możliwości pozbawienia życia pacjenta, przed 22 tygodniem jego życia prenatalnego; zapewne wkrótce spór przesunie się na późniejszy wiek chorego, jak to już się dzieje w niektórych krajach. Prezydium NRL nie może nie zdawać sobie sprawy z konsekwencji swojej wypowiedzi”.
W swoim oświadczeniu prezydium NRL pisze: „wszelkie działania medyczne powinny opierać się o najnowszą wiedzę medyczną i odkrycia cywilizacyjne”. Lekarze protestują, zwracając uwagę, że bez odniesienia tego do kodeksu etyki lekarskiej „takie postawienie sprawy niesie za sobą akceptację przeprowadzania niczym nieograniczonych eksperymentów medycznych, klonowania człowieka, stosowania w medycynie zasad eugeniki”.
Podkreślają, że wyrok TK nie powoduje zaniechania badań prenatalnych ani ograniczenia ich rozwoju.
„Prezydium NRL w swoim stanowisku wykracza daleko poza meritum orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego (stwierdzenie niezgodności aktualnej ustawy z Konstytucją RP). Prezydium NRL wyciąga na podstawie orzeczenia bezpodstawne daleko sięgające wnioski o ograniczeniu dostępu do informacji dla kobiet, a lekarzy straszy rzekomą odpowiedzialnością karną za informowanie kobiet o możliwości dokonania aborcji eugenicznej za granicą, co ma znamiona manipulacji. Zakaz zabijania dzieci nienarodzonych w żadnym stopniu nie ogranicza rozwoju diagnostyki prenatalnej, chyba, że w opinii Prezydium NRL celem diagnostyki prenatalnej jest eugenika, a nie leczenie chorych dzieci”.
Lekarze tłumaczą, że donoszenie ciąży w przypadku stwierdzenia wad letalnych dziecka nie jest uporczywą terapią.
„Prezydium NRL nazywa kontynuację ciąży w przypadku choroby letalnej dziecka «uporczywą terapią». Tymczasem według definicji wypracowanej w dniu 29.06.2008 w formie konsensusu Polskiej Grupy Roboczej ds. Problemów Etycznych Końca Życia «uporczywa terapia to stosowanie procedur medycznych w celu podtrzymywania funkcji życiowych nieuleczalnie chorego, które przedłuża jego umieranie, wiążąc się z nadmiernym cierpieniem lub naruszeniem godności pacjenta. Uporczywa terapia nie obejmuje podstawowych zabiegów pielęgnacyjnych, łagodzenia bólu i innych objawów oraz karmienia i nawadniania, o ile służą dobru pacjenta». Kontynuacja ciąży nie jest procedurą medyczną, nie przyczynia się do cierpienia dziecka, nie narusza godności dziecka ani jego rodziny, przeciwnie, podkreśla jego godność. W przypadku kontynuacji ciąży, po porodzie hospicyjnym dziecko zostaje objęte paliatywną opieką, łagodzącą jego ewentualne cierpienia a rodzina objęta zostaje pomocą psychologiczną i duchową ułatwiającą przejście przez czas żałoby. Natomiast terminacja ciąży jest inwazją przyczyniającą się do cierpienia dziecka, skazuje się go zwykle na śmierć z uduszenia i bez łagodzenia jego bólu, odziera dziecko z godności a rodzinę pozostawia zwykle bez pomocy psychologicznej, bez możliwości dobrego przeżycia żałoby, za to z traumą dokonania aborcji”.
Sygnatariusze listu podkreślili, że aborcja to zabicie dzieka, które prowadzi także do poważnych zaburzeń w funkcjonowaniu zarówno kobiety, jak i całych rodzin.
„Prezydium NRL stwierdza, że «jako lekarze jesteśmy świadkami dramatów rodzin, rozpadu związków małżeńskich, pozostawiania chorych dzieci i najczęściej ich matek samym sobie w trudnej sytuacji osobistej i ekonomicznej (…), braku wysokiej jakości pomocy lekarskiej, psychologicznej oraz fizjoterapeutycznej». Czy w opinii Prezydium, aborcja stanowi tu jakieś rozwiązanie? Odpowiedź brzmi – wręcz przeciwnie; to aborcja w opinii psychologów doprowadza do utraty więzi w rodzinie i rozpadu małżeństw”.
„Jeśli zgodzimy się na to, że możemy jako lekarze decydować, które życie jest niewarte życia, to zaczniemy uczestniczyć w procedurach eutanazji i aborcji na życzenie, co już się stało w kilku krajach Europy oraz w Kanadzie. Jeśli sprzeniewierzymy się naszemu powołaniu służbie życia, staniemy się wykonawcami wyroków na chorych pacjentach” – podkreślają lekarze.
„Stanowisko wyrażone przez Prezydium NRL jest oparte na przesłankach pozamedycznych, nacechowane ideologicznie, niezgodne z zadaniami samorządu lekarskiego i przysięgą lekarską” – piszą.
List wystosowała dr Barbara Antoniak, specjalista ginekologii i położnictwa. Podpisało go ponad 60 lekarzy.
Źródło: kslpmazowsze.pl