O. Leon Knabit w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl opowiedział o swojej walce z koronawirusem i przemyśleniach dotyczących epidemii. „Najgorszą pandemią jest bezbożnictwo, połączone niekiedy z wściekłymi atakami na dotychczasowe wartości i na ludzi, którzy je wyznają” – powiedział.
O. Leon mówił, że mimo swojego wieku, nie bał się choroby i był pełen zaufania Bogu.
„Otrzymałem wielką łaskę od Boga, że nie odczuwałem żadnego lęku. Na początku, kiedy sytuacja nie była wyjaśniona, liczyłem się na serio z możliwością odejścia, bo choć nie miałem objawów, to jednak mam prawie 91 lat, wiadomo, że to stopień podwyższonego ryzyka. Cała rzeczywistość poza mną, w klasztorze, przestała raptem być ważna. Niech się oni martwią moimi szpargałami. Ja ufałem i ufam, że miłosierdzie Boże daruje mi grzechy. Gotów też jestem odcierpieć karę z ręki Miłosiernego Ojca za wszystko, za co nie odpokutowałem na ziemi. A moje otoczenie na sali szpitalnej zajmowało się tylko chorobą swoją i najbliższych sąsiadów. To jest w szpitalu głównym problemem, a nie «kto jest kim»”.
Zapytany, czym jest dla świata koronawirus i jak odczytać epidemię, odpowiedział:
„Covid chyba do dzisiaj nie jest do końca rozgryziony przez fachowców. Mimo wielorakiego wstrząsu jakiego dokonał w świecie, zwróćmy uwagę, że powoduje on tylko jedną z chorób zakaźnych, które od wieków trapią ludzkość. Przecież w Polsce nie dotknął ten patogen co najmniej 37 milionów ludzi. Stąd rozlegają się głosy: «A co to za pandemia? Gdyby wirus zabił dwa miliony, można byłoby wpadać w panikę». Oczywiście, na podstawie własnego doświadczenia piszę, że zaraz na początku choroby, zupełnie na serio liczyłem się z możliwością odejścia. Bo czy ja wiem, jaką mam odporność? Spokojnie, acz z bojaźnią, przygotowywałem się na spotkanie z Panem”.
Zakonnik podkreślił, że w obecnej sytuacji grzechu i skandali, trzeba przede wszystkim się nawrócić.
„Nawróćcie się, wróćcie do Boga!!! Najgorszą pandemią jest bezbożnictwo, połączone niekiedy z wściekłymi atakami na dotychczasowe wartości i na ludzi, którzy je wyznają. Radykalne chrześcijaństwo, stan łaski w duszach (pamiętajmy, że to było hasłem pierwszego roku Wielkiej Nowenny Prymasa Tysiąclecia) uodporni wiarę na zło w Kościele i poza nim”.
Zaznaczył, że pandemia i ataki na Kościół mogą służyć oczyszczeniu Kościoła.
„Pandemia jest jednym ze środków oczyszczenia Kościoła, o ile jest on opieszały w odkrywaniu swoich kryzysów i w walce z nimi. Tym środkiem jest też histeryczny, acz przemyślany atak na religię. Oczywiście ci, którzy głupio atakują, chyba się nie orientują, że są tylko pajacykami, pociąganymi za sznureczki przez szatana. Bóg ich oceni i odda według świadomości zła, któremu podlegają i służą”.
Źródło: wPolityce.pl