Jezus chce rozświetlić nasze wnętrze!

Jezus chce rozświetlić nasze wnętrze. On je doskonale zna, ale chce żebyśmy my je poznali w świetle Jego miłości – mówił ks. Bogusław Kowalski. W rozważaniu w książce „Adwentowe tęsknoty” zastawia się nad symboliką światła w oczekiwaniu na Zbawiciela.

Słowo Boże: Iz 2,1-5
Widzenie Izajasza, syna Amosa, dotyczące Judy i Jerozolimy: Stanie się na końcu czasów, że góra świątyni Pana stanie mocno na wierzchu gór i wystrzeli ponad pagórki. Wszystkie narody do niej popłyną, mnogie ludy pójdą i rzekną: Chodźcie, wstąpmy na Górę Pana do świątyni Boga Jakubowego! Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami. Bo Prawo wyjdzie z Syjonu i słowo Pańskie – z Jeruzalem. On będzie rozjemcą pomiędzy ludami i wyda wyroki dla licznych narodów. Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny. Chodźcie, domu Jakuba, postępujmy w światłości Pańskiej!


Kiedy w dzieciństwie mieszkaliśmy całą rodziną w domku jednorodzinnym na warszawskim Bródnie, gdy jeszcze nie było tam tych wielkich bloków, rodzice pewnego dnia poszli gdzieś w gości. Zostawili nas w domu, swoich czterech synów, i akurat wtedy zdarzyła się awaria prądu, co zresztą nie należało do rzadkości. Byliśmy małymi chłopcami i pamiętam, jak brak światła spowodował u nas wielki lęk. Myśmy się po prostu bali tej ciemności. Do dziś wspominam, jak byliśmy bezradni. Starszy brat, trochę bardziej zaradny, znalazł w końcu jakąś świeczkę i siedzieliśmy przy niej trochę po omacku, czekając na rodziców. Dzięki temu ten lęk trochę ustąpił, ale wcześniej był przerażający.

Moje kolejne wspomnienie związane z brakiem światła przypada na okres, kiedy byłem w wojsku. Byłem wówczas 20-letnim chłopakiem. Przełożeni zrobili nam w nocy alarm i nie zapalili światła, bo chcieli też sprawdzić, jak będziemy funkcjonować po ciemku. Musieliśmy szybko znaleźć swoje latarki osobiste, szybko się ubrać i przy pomocy tych latarek wykonać zadanie. Na korytarzu, tak trochę dla większego utrudnienia, pozamieniali nam buty. Zanim każdy odnalazł swoje, ogarnął się, był gotowy, trwał straszny chaos. Ten alarm nie wyszedł dla nas dobrze i zanim nie znaleźliśmy źródeł światła, niewiele potrafiliśmy zrobić. W dodatku ktoś kogoś potrącił, ktoś uderzył się w głowę, inny się przewrócił.

Te dwie historie pokazują, że bez światła nie można po prostu funkcjonować. Zdarza się oczywiście, że niektórym brak światła odpowiada. Jeden z moich księży profesorów opowiadał, jak to w latach 50. został skazany na więzienie za kazania wygłoszone w obronie życia. Siedział wówczas dwa lata w więzieniu z jednym takim złodziejaszkiem, który bardzo szczerze opowiadał temu księdzu, że on ma ciężką „pracę” jako złodziej. Mówił: „Mogę pracować tylko przez parę miesięcy w roku, kiedy noce są dłuższe, późną jesienią i wczesną wiosną. Zima też nie jest najlepsza, bo na śniegu zostają ślady”. Pomijając już to, że swój niecny proceder nazywał „pracą”, warto zauważyć, że pod osłoną nocy dzieje się wiele złych rzeczy, jak napady czy rabunki. Noc jest potrzebna złym ludziom, aby osłaniać ich uczynki. Szatan jest nazywany właśnie „ojcem ciemności”, bo zachęca do zła, dokonywanego najczęściej po ciemku. W świetle lepiej widać i na jaw wychodzą rzeczy, które ktoś stara się ukryć.

Tutaj dotykamy kwestii, jaka jest nasza filozofia życia. Czy chcemy żyć w ciemności i korzystać z niej, aby robić złe rzeczy czy żyć w świetle. To jest też obraz naszego wnętrza. Czy chcemy ukrywać nasze wady, chować wiele spraw w zakamarkach swojego serca, bojąc się zdemaskowania, czy też pragniemy żyć w świetle prawdy o nas samych. Jezus chce rozświetlić nasze wnętrze. On je doskonale zna, ale chce żebyśmy my je poznali w świetle Jego miłości. Tylko wtedy poznamy najgłębszą prawdę o nas samych i zrozumiemy, że mimo tych wszystkich wad, które w nas są, skłonności do grzechu, pożądliwości, namiętności, Jezus chce nam powiedzieć, że nas kocha i przychodzi do nas takimi, jakimi jesteśmy.

Tekst pochodzi z książki „Adwentowe tęsknoty. Po dwóch stronach życia”.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama