Ks. Tomasz Kancelarczyk: Burząc fundament szacunku dla życia nie możemy się dziwić, że dach wali nam się na głowę

„Patrzę na tę wojnę jako na pewną kontynuację niesprawiedliwości, jaka dzieje się na Ukrainie czy w Rosji względem nienarodzonych. W obu tych krajach jest niestety niesamowita skala aborcji. Aż cisną się na usta słowa Matki Teresy z Kalkuty, która mówiła, że jeżeli matka jest zdolna do zabicia własnego dziecka, to cóż powstrzyma nas, żebyśmy się wzajemnie nie pozabijali?” – stwierdza ks. Kancelarczyk.

Pomysłodawca Fundacji Małych Stópek, ks. Tomasz Kancelarczyk, mówi o niesamowitej skali aborcji zarówno w Rosji, jak i na Ukrainie. Przypomina słowa św. Matki Teresy i prosi o modlitwę.

Na swoim profilu na Facebooku umieścił ostatnio bardzo wymowny wpis, który jest fragmentem jego wywiadu dla portalu Fronda. „25 marca miałem być na Ukrainie, we Lwowie, w parafii pod wezwaniem św. Jana Pawła II, gdzie proboszczem jest niesamowicie pozytywna postać - ks. Grzegorz Draus. Miała tam się odbyć instalacja ufundowanego przez Fundację „Życiu tak”, z udziałem, z czego jestem dumny, Fundacji Małych Stópek dzwonu, jaki my w Polsce już posiadamy: „Głos nienarodzonych”. Jednego z dwóch dzwonów – drugi powędrował do Ekwadoru – które w październiku ubiegłego roku poświęcił Franciszek. Dlatego też patrzyłem na tę wojnę jako na przeszkodę dla instalacji tego dzwonu, jako na przeszkodę dla pewnego elementu pro-life. A wojna nie jest przecież pro-life, jest przeciwna życiu” – pisze ks. Kancelarczyk.

„Patrzę jednak na tę wojnę jako na pewną kontynuację niesprawiedliwości, jaka dzieje się na Ukrainie czy w Rosji względem nienarodzonych. W obu tych krajach jest niestety niesamowita skala aborcji. Aż cisną się na usta słowa Matki Teresy z Kalkuty, która mówiła, że jeżeli matka jest zdolna do zabicia własnego dziecka, to cóż powstrzyma nas, żebyśmy się wzajemnie nie pozabijali? Jedna niesprawiedliwość rodzi kolejną niesprawiedliwość. I nieskuteczne jest nasze domaganie się zniesienia jednej niesprawiedliwości, jeśli nie domagamy się zniesienia innej niesprawiedliwości – również w sposób drastyczny wymierzonej przeciwko ludzkiemu życiu. Burząc fundament szacunku dla życia nie możemy się dziwić, że dach wali nam się na głowę...” – stwierdza ks. Kancelarczyk.

Ks. Tomasz Kancelarczyk zadzwonił do ks. Grzegorza Drausa i przekonywał go, aby nie czekał na koniec wojny z instalacją dzwonu. „Dzwoniłem do ks. Grzegorza ze Lwowa i przekonywałem go: „Nie czekaj na koniec wojny. Po prostu powieś ten dzwon i codziennie w niego rano i wieczorem uderzaj”. Jest bowiem potrzebny mocny głos za życiem i jeśli ten dzwon ma temu służyć, to właśnie teraz – podczas wojny” – apeluje ks. Kancelarczyk.

Ks. Tomasz wzywa w Wielkim Poście do nawrócenia, do opowiadania się za życiem od poczęcia do naturalnej śmierci. Przypomina, że św. Jan Paweł II już dawno podkreślał, że cywilizacja życia powinna wygrać nad cywilizacją śmierci. A my, chrześcijanie, musimy szczególnie mocno o to duchowo walczyć. „Ewangelia życia jest w sercu Kościoła” – pisał św. Jan Paweł II. „Jeśli nie będzie jej w naszym sercu, to ono nie będzie biło. A gdy serce nie bije, jesteśmy trupem, również w znaczeniu duchowym. Tak więc to, co dzieje się obecnie na Ukrainie jest dla nas wezwaniem do nawrócenia, do głębokiego nawrócenia serca. Do nawrócenia jako ukochania wartości życia” – podkreśla w swoim wpisie, i zarazem w wywiadzie dla Frondy, pomysłodawca Fundacji Małych Stópek.

Ks. Kancelarczyk przywołał także osobę o. Grzegorza Kucharczyka z Kijowa, karmelity bosego, który ostatnio mówił o tym, że obecna wojna rosyjsko-ukraińska toczy się na dwóch płaszczyznach. „Spadające rakiety i bomby to jedna z nich, ale drugą stanowi ogromne pole walki duchowej o serca ludzi. Mamy więc wkroczyć w tym Wielkim Poście na drogę walki duchowej. I w tym kontekście będą też wyglądały znacznie bardziej konkretnie nasze – modlitwa, post i jałmużna. Naszą główną intencją powinno być umiłowanie życia, bo ono zawiera w sobie również intencję ustania wojny, która przecież przeciwko życiu jest wymierzona. Jeśli jednak akty wymierzone przeciwko życiu, takie jak zabijanie bezbronnych nienarodzonych dzieci, nazywamy prawem człowieka – to odtrącamy Panu Bogu rękę, którą pragnie nam błogosławić. Życia człowieka nie wolno zabijać – również słowem, terminologią mającą służyć odczłowieczeniu, nazywającą człowieka np. płodem. Niszczy to bowiem w nas elementarną wrażliwość na bliźniego i uzdalnia do działań wymierzonych przeciwko ludzkiemu życiu” – podkreśla ks. Kancelarczyk.

źródło: facebook.com/KsTomaszKancelarczyk / www.fronda.pl

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama