Zakupoholizm – próba wypełnienia życiowej pustki rzeczami

Z zakupoholizmem mamy do czynienia wtedy, kiedy ktoś reguluje swoje emocje za pomocą kupowania. Jest to taki sam mechanizm jak w przypadku innych uzależnień.

Zakupoholizm jest chorobą, o której ciągle mówi się niewiele. O tym problemie opowiadała w rozmowie z „Gościem Niedzielnym” Kinga Rochala, psycholog i psychoterapeutka. Jak tłumaczyła, z zakupoholizmem mamy do czynienia wtedy, kiedy ktoś reguluje swoje emocje za pomocą kupowania. Jest to taki sam mechanizm jak w przypadku innych uzależnień: od alkoholu, tytoniu, narkotyków czy innych używek. Często pacjenci nie są świadomi, że problem zakupoholizmu dotyczy właśnie ich. 

„Zakupoholizm objawia się natrętną potrzebą robienia zakupów z wewnętrznym, trudnym do opanowania przymusem. Najczęściej jest odskocznią, odwracaniem uwagi lub zaspokajaniem potrzeb emocjonalnych poprzez kupowanie czasami zupełnie niepotrzebnych rzeczy. W wyniku tego osoby uzależnione czują ulgę, polepszenie nastroju, lepsze samopoczucie, czasami nawet euforię. Najczęściej jednak po chwilowej satysfakcji u osób uzależnionych występuje poczucie winy, wstydu, spadek nastroju i gorsze samopoczucie, przypominające kaca moralnego. Osoba uzależniona od zakupów ma trudność z kontrolowaniem impulsów i znalezieniem innego sposobu na poradzenie sobie z emocjami, które się pojawiają. W dłuższej perspektywie staje się bezradna, zagubiona i zdezorientowana” – tłumaczyła psycholog. 

Zakupoholik regularnie, w sposób powtarzający się, często kompulsywny, kupuje zbyt dużą ilość rzeczy, nieraz niepotrzebnych. Jeśli nie zaspokoi tych potrzeb pojawiają się lęki, niepokoje, złość, agresja, natręctwa, frustracja, napięcie, bóle lub zawroty głowy, zaburzenia snu, łaknienia, potliwość, czasem drżenie rąk. Wśród objawów uzależnienia od zakupów jest także koncentracja życia wokół nałogu. Cierpią na tym inne jego obszary takie jak rodzina, praca czy zdrowie. Objawem uzależnienia jest także powtarzanie robienia zakupów, mimo świadomości o ich szkodliwości lub braku sensu. Wiąże się to z wydawaniem dużych kwot na rzeczy niepotrzebne. Kiedy bliscy zauważą problem, osoba uzależniona będzie go wypierać. 

Jak przyznała psycholog, zdarza się, że pacjenci, którzy przychodzą z innymi sprawami, dopiero podczas wizyty uświadamiają sobie, że mają problem z zakupoholizmem. Jest to nałóg, w który łatwo wpaść, bo jesteśmy otoczeni reklamami i zachętami do kupowania. Sprzyja temu także możliwość kupowania przez internet, bo trudniej kontrolować wydane środki. 

Psycholog podkreśliła, że czynnikami wpływającymi na rozwój uzależnienia mogą być „braki podstawowych produktów w dzieciństwie, ale też niedosyt zaspokojenia potrzeb emocjonalnych przez rodziców, męża, żonę, najbliższych. Wszelkiego rodzaju trudności życiowe związane z życiem osobistym i zawodowym. Z moich doświadczeń niestety muszę powiedzieć, że osoby uzależnione są zwykle bardzo samotne, bez wsparcia, żyją w pustce, którą próbują czymś wypełnić”. 

Dodała również, że problem zakupoholizmu dotyczy częściej kobiet, chociaż wydają one mniejsze kwoty na drobniejsze rzeczy. Mężczyźni natomiast rzadziej cierpią na zakupoholizm, ale jeśli tak, to wydają więcej pieniędzy niż kobiety, głównie na produkty luksusowe i elektronikę.

Źródło: „Gość Niedzielny”

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama