Jakie jest znaczenie uroczystości Bożego Ciała i jak należy ją celebrować?

Poruszanie się procesji w drezynie lub przewodniczenie jej przez kapłana w kabriolecie to duże nadużycia liturgiczne. Takim nadużyciem mogą być też hasła o treści politycznej czy propagandowej umieszczane przy poszczególnych stacjach procesji w Boże Ciało – wyjaśnia w rozmowie z KAI ks. dr hab. Dariusz Kwiatkowski z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Teolog liturgii przypomina, że w tę uroczystość katolicy wyznają wiarę w realną obecność Chrystusa w Eucharystii, w Jego śmierć i zmartwychwstanie, które ten sakrament uobecnia. „Zmieniają się konteksty kulturalne i polityczne, ale Chrystus jest ten sam na wieki” – podkreśla rozmówca KAI.

Poniżej tekst rozmowy:

KAI: Od kiedy w Kościele obchodzona jest uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, zwana Bożym Ciałem?

Ks. dr hab. Dariusz Kwiatkowski: Uroczystość Bożego Ciała obchodzona była pierwszy raz w 1247 r. w belgijskim Liège. Wyrosła ze średniowiecznej pobożności eucharystycznej. Do jej powstania przyczyniło się charakterystyczne dla pobożności średniowiecznej pragnienie oglądania Hostii, które dla wielu ludzi było jedynym sposobem uczestnictwa w Eucharystii; ponadto obrona realnej obecności Chrystusa w Eucharystii, wynagrodzenie za grzechy przeciw Eucharystii, a także poszukiwanie form kultu podkreślającego majestat Bożej obecności. Wreszcie prywatne objawienia zakonnicy Julianny de Retine, z których wynikało pragnienie Jezusa ustanowienia specjalnego święta ku czci Eucharystii. Jako obowiązującą w całym Kościele ustanowił ją papież Urban IV bullą „Transiturus de hoc mundo” z 1264 r. i nakazał ją obchodzić w pierwszy czwartek po niedzieli Trójcy Świętej.

KAI: Kiedy Boże Ciało zaczęto przeżywać na ziemiach polskich?

W Polsce najwcześniej uroczystość Bożego Ciała wprowadziła diecezja krakowska po synodzie w 1320 r, za czasów biskupa Nankiera. Od 1420 r. uroczystość obchodzono już w całej Polsce. Bardzo chętnie w tych procesjach uczestniczyli królowie wraz ze swoimi dworami oraz mieszkańcy dużych miast, którzy wykorzystywali okazję, aby pochwalić się swoim bogactwem.

KAI: Czy od początku uroczystości Bożego Ciała towarzyszyła procesja?

Bardzo szybko w uroczystość Bożego Ciała zaczęto organizować procesje eucharystyczne z wystawionym Najświętszym Sakramentem, choć w oficjalnych księgach liturgicznych Kościoła procesja ta pojawiła się dopiero od 1600 r. Procesje miały bardzo uroczysty charakter, podkreślany przez obecność różnych obrazów, chorągwi i sztandarów. Od XIV w. zaczęto budować cztery ołtarze, przy których zatrzymywano się, odczytywano fragment Ewangelii i modlono się o urodzaje i Boże błogosławieństwo.

KAI: Co wyróżnia procesję Bożego Ciała na tle innych procesji, tak związanych z kultem eucharystycznym, jak i innych?

Wyróżnia ją przede wszystkim zwyczaj budowania czterech ołtarzy, które stanowią punkty stacyjne procesji. Przy każdym z ołtarzy wykonuje się właściwe śpiewy i aklamację oraz odczytuje się wybraną perykopę ewangelijną mówiącą o Eucharystii: I stacja – ustanowienie Eucharystii (Mt 26, 17-19.26-29); II stacja – cudowne rozmnożenie chleba (Mk 8, 1-9); III stacja – opowiadanie o uczniach idących do Emaus, którzy rozpoznali Zmartwychwstałego Chrystusa, gdy wyjaśniał im Pisma i łamał dla nich chleb (Łk 24, 13-16.28-35); IV stacja – fragment Modlitwy Arcykapłańskiej Jezusa z Ostatniej Wieczerzy – o jedność Kościoła (J 17, 20-26). Poza tym procesja ta zawsze jest powiązana z celebracją Eucharystii i stanowi niejako jej przedłużenie.

KAI: W jednym z artykułów pisze Ksiądz Profesor, że procesja w uroczystość Bożego Ciała stanowi „wzorcową formę” procesji eucharystycznych. O co chodzi?

To wzorcowa forma procesji eucharystycznej, ponieważ zgodnie z rubrykami i uwagami zawartymi w księdze liturgicznej „Komunia Święta i kult tajemnicy Eucharystii poza Mszą Świętą”, jest ściśle związana z kultem Eucharystii i manifestuje realną obecność Chrystusa w Eucharystii. Podczas procesji wszystko jest skoncentrowane na obecności Chrystusa eucharystycznego: dekoracje, hasła pisane przy poszczególnych stacjach, jest miejsce na proklamację i rozważanie słowa Bożego oraz pieśni ściśle eucharystyczne. No i ściśle wiąże się z treścią uroczystości Bożego Ciała. W przeciwieństwie do procesji organizowanych podczas odpustów czy innych okazji, całkowicie koncentruje się na Chrystusie. Niestety, procesje z wystawionym Najświętszym Sakramentu podczas odpustów często mają charakter powierzchowny i stanowią jakby dodatek ubogacający sumę odpustową poświęconą patronowi Kościoła, którym najczęściej jest jakiś święty. W takiej procesji nie ma miejsca na rozważanie słowa Bożego i tajemnicy obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie.

Także „Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii” stwierdza, że procesja w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa stanowi formę wzorcową procesji eucharystycznych. Procesja ta przedłuża celebrację Eucharystii, w czasie której dokonuje się konsekracja Hostii, która potem będzie wyniesiona poza Kościół w uroczystej procesji, aby wierni złożyli publiczne świadectwo swojej wiary i pobożności wobec Najświętszego Sakramentu. Dokument stwierdza: „Wierni rozumieją i kochają procesje Bożego Ciała. Czują się wtedy ludem Boga pielgrzymującym wraz ze swoim Panem i wyznającym wiarę w Tego, który rzeczywiście stał się «Bogiem-z-nami»” (DPLiL nr 162).

KAI: Przestrzega też Ksiądz Profesor przed możliwością „przeakcentowania samej procesji ponad Eucharystię”.

To prawda, dzieje się tak, jeśli Eucharystia schodzi na drugi plan, tzn. jest krótka i służy tylko temu, żeby wystawić Najświętszy Sakrament i rozpocząć procesję. Tymczasem Eucharystia w tym dniu winna mieć szczególnie uroczysty i podniosły charakter, a procesja powinna być naturalną konsekwencją świętowania spotkania z Chrystusem w Eucharystii i stać się możliwością dawania świadectwa światu o Jego obecności w Eucharystii. Przeakcentowaniem jest także udział tylko w procesji lub w jej części, bądź oglądanie orszaku procesyjnego z okna, balkonu czy ulicy.

KAI: W przeszłości media donosiły o nietypowych sposobach organizowania procesji Bożego Ciała. W Pszczynie ksiądz przewodniczył procesji, trzymając Najświętszy Sakrament w kabriolecie. Na Opolszczyźnie widziano procesje poruszające się drezynami. Czy takie rozwiązania są liturgicznie dozwolone?

Nie. Wszystkie takie praktyki należy uznać za duże nadużycia liturgiczne. Przepisy liturgiczne nie dopuszczają takich form. Najświętszy Sakrament winien być zawsze niesiony przez kapłana i być otoczony przez osoby, które mu posługują, niosąc świece, kadzidło, baldachim.

KAI: Z jakimi niewłaściwymi praktykami tego dnia, zarówno ze strony ludu Bożego, jak i duchowieństwa, zetknął się Ksiądz Profesor?

To m.in. przesadne i agresywne obłamywanie gałązek drzewek będących częścią dekoracji ołtarzy. Najczęściej jeszcze przed odejściem i oddaniem czci Chrystusowi obecnemu w Najświętszym Sakramencie następuje szturm na drzewka, aby ułamać gałązkę. Raczej wątpię, by uczestnicy czy „widzowie” procesji mieli świadomość, dlaczego to robią. Dawniej czyniono to, by wkopać je w zagony i narożniki pola, położyć w oborze, przechować w domu za świętym obrazem. Przyniesione gałęzie miały specjalne zadanie: ochraniać gospodarstwo i jego domowników przed burzą, gradem, czarami, złymi urokami. Nadużyciem mogą być także hasła o treści politycznej czy propagandowej umieszczane przy poszczególnych stacjach procesji. Hasło powinno zawsze odnosić się do Eucharystii.

KAI: Jakie znaczenie ma ta uroczystość w kontekście szacunku Kościoła dla pobożności ludowej?

Procesja Bożego Ciała kształtowała się również pod wpływem pobożności związanej z procesjonalnym i uroczystym noszeniem Wiatyku do chorych. Także procesje organizowane w różne święta i uroczystości, w czasie których noszono relikwie świętych, krzyż lub Ewangeliarz jako znaki Chrystusa, mogły podsunąć pomysł o procesjonalnym niesieniu Eucharystii, czyli rzeczywistego Jezusa, ukrytego pod postaciami eucharystycznymi. Uroczystość Bożego Ciała stanowi wzorcowy przykład połączenia liturgii z formami pobożności ludowej. Elementami tej pobożności w liturgicznej procesji eucharystycznej są: noszenie sztandarów, feretronów, chorągwi przez przedstawicieli różnych ruchów i wspólnot religijnych (mogą nieść swoje znaki rozpoznawcze lub swoje stroje), dzieci sypiące kwiaty... Należy wymienić także przystrajanie ulic i okien, składanie kwiatów, ołtarze, na których umieszcza się Najświętszy Sakrament. W kontekście uroczystego błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem na zakończenie procesji w dokumencie czytamy: „Ważne jest, by wierni wiedzieli, że błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem nie jest formą pobożności samą w sobie, lecz momentem zakończenia wystarczająco długiego obrzędu eucharystycznego” (DPLiL, nr 163). Na ten długi obrzęd eucharystyczny składa się celebracja Mszy Świętej oraz procesja, w której obecne są również elementy pobożności ludowej.

KAI: Dlaczego mówi się, że w Boże Ciało katolicy publicznie wyznają wiarę w czasie ulicznych procesji?

Wprowadzenie ogólne do procesji eucharystycznych podkreśla, że w procesjach, w czasie których celebrans niesie Najświętszą Eucharystię poza kościół wśród uroczystych obrzędów i śpiewów, lud chrześcijański składa publiczne świadectwo swej wiary i pobożności wobec Najświętszego Sakramentu, czyli wyznaje wiarę w realną, substancjalną obecność Chrystusa w Eucharystii. Wyznaje także wiarę, że Chrystus nie jest zamknięty tylko w kościele, ale pragnie towarzyszyć nam w czasie ziemskiego pielgrzymowania i w tym czasie „wyjaśniać nam Pisma” i „łamać dla nas chleb”. On przechodzi przez ulice miast i wiosek, aby błogosławić ludziom i prowadzić ich do życia wiecznego. Jest to dziś bardzo ważne, bo wielu ludzi odeszło od Kościoła, straciło wiarę albo religijność. Wyjście z żywym Chrystusem jest prawdziwym świadectwem wiary i miłości do Niego oraz tego, że On zmartwychwstały żyje i jest obecny w swoim Kościele.

KAI: Ową publiczną manifestację przynależności do Kościoła i wiary powinniśmy dziś rozumieć inaczej niż w czasach komunizmu?

Od strony teologicznej na pewno nie. Jako katolicy w każdych okolicznościach naszego życia wyznajemy wiarę w realną obecność Chrystusa w Eucharystii, w Jego śmierć i zmartwychwstanie, które ten sakrament uobecnia. Zmieniają się konteksty kulturalne i polityczne, ale Chrystus jest ten sam na wieki. Na pewno w czasie zniewolenia komunistycznego taka procesja była okazją sprzeciwu wobec władz prześladujących Kościół i ludzi inaczej myślących. Dziś widzimy, że było to dość powierzchowne, bo duża część opozycji przyjęła poglądy liberalne lub lewicowe i teraz im Kościół nie jest potrzebny, a niekiedy wprost przeszkadza w realizacji swoich idei. My, jako katolicy, musimy we wszystkich okolicznościach życia dawać świadectwo, a dziś widać, że powinno być to świadectwo głębokiej wiary, a nie przywiązania do jakiegoś politycznego obozu.

KAI: Dziękuję za rozmowę.

Ks. dr hab. Dariusz Kwiatkowski jest duchownym diecezji kaliskiej, pracownikiem Wydziału Teologicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, gdzie kieruje Zakładem Teologii Praktycznej. Jego główne prace badawcze dotyczą odnowionej na Soborze Watykańskim II liturgii sakramentów i roku liturgicznego.

Rozmawiał Łukasz Kasper / Warszawa
 

« 1 »

reklama

reklama

reklama