Dziś Instytut Pokolenia i Katolicka Agencja Informacyjna zaprezentowały raport „Stwierdzenie nieważności małżeństwa w Kościele w Polsce”. W Polsce liczba wyroków między 1989 a 2020 r. wzrosła o ponad 160 proc. Główną przyczyną jest wada zgody małżeńskiej, co oznacza, że osoby wstępujące w związek małżeński, nie były odpowiednio przygotowane do małżeństwa, albo niegotowe do takiego zobowiązania.
Dyrektor Instytutu Pokolenia Mariusz Staniszewski podkreślił, że co czwarte stwierdzenie nieważności małżeństwa katolickiego dotyczy Polski. Za wzrost liczby stwierdzeń nieważności małżeństw nad Wisłą, odpowiada jedna przesłanka wada zgody małżeńskiej. Oznacza to, że osoby wstępujące w związek małżeński, nie były odpowiednio przygotowane do małżeństwa, albo niegotowe do takiego zobowiązania.
Przerażająca lekkość bytu
Z raportu wynika, że w Polsce w ciągu 32 lat średnio w skali roku stwierdzano nieważność małżeństwa w Kościele 1877 razy, a w latach 1989-2020 r. liczba tego typu wyroków wzrosła o ponad 160 proc. Tendencja wzrostowa w analizowanych latach rozkłada się równomiernie poza jednym momentem, w którym mamy do czynienia ze skokowym wzrostem, widocznym w latach 2016-2020. Ten fakt należy wiązać ze zmianą prawodawstwa kościelnego w tym zakresie (reformą kanonów kodeksów przeprowadzoną przez papieża Franciszka, która zakładała uproszczenie procedur sądowych w procesach dotyczących stwierdzeń nieważności małżeństwa w Kościele). Za sprawą tej zmiany wyrok na rzecz stwierdzenia nieważności może zostać wydany w pierwszej instancji. Do tej pory musiał zostać potwierdzony w drugiej instancji.
M. Staniszewski powiedział, że wzrastająca liczba stwierdzeń nieważności małżeństwa powoduje, że wiele par, które w innej sytuacji walczyłyby, aby związek przetrwał, widząc tego typu możliwość i skalę zjawiska, składa wniosek do sądu biskupiego.
„Rodziny, w których dzieci wychowywały się w pełnym małżeństwie, mają mniejsze poczucie samotności niż osoby wychowujące się w rodzinie niepełnej. Stwierdzenie nieważności ma również wpływ na zmniejszenie wskaźnika dzietności, ponieważ nadal w małżeństwie rodzi się najwięcej dzieci. Dlatego proponujemy pracę nad większą profesjonalizacją poradni przygotowujących narzeczonych do zawarcia związku małżeńskiego. Dodatkowo postulujemy towarzyszenie młodym małżeństwom w początkowych kryzysach np. przy pojawieniu się pierwszego dziecka, kiedy życie rodziny bardzo się zmienia. Tutaj rola poradni rodzinnych w Kościele katolickim powinna zostać zwiększona. Rekomendujemy też współpracę z samorządami w ramach programów profilaktycznych wspierających rodzinę. Praktyka pokazuje, że w trwałych i szczęśliwych rodzinach jest niższy wskaźnik uzależnień wśród dzieci i młodzieży” – przekonuje dyrektor Instytutu Pokolenia.
Ks. prof. Leszek Adamowicz z Katedry Kościelnego Prawa Procesowego, Małżeńskiego i Karnego oraz Katolickich Kościołów Wschodnich KUL komentuje, że do sądów kościelnych trafia mniej niż 5 proc. małżeństw, które uzyskały cywilne rozwiązanie małżeństwa.
„W większości są to osoby, które żyją w nowym związku. Najwięcej osób w kwestii poradnictwa zgłasza się przed I Komunią Święta dziecka. Jest to moment zwiększonego zainteresowania. Polscy katolicy w porównaniu z dużą częścią europejskich mają bardziej wrażliwe sumienia. Co przekłada się na mniejszą subiektywność w ocenie, czy mogą przystępować do sakramentów, będąc w kolejnym związku i zdają się na ocenę Kościoła katolickiego” – ocenił duchowny.
Zwrócił się także z apelem do obecnych na sali dziennikarzy:
„Bardzo proszę o precyzyjną terminologię. Nie ma czegoś takiego jak unieważnienie małżeństwa czy rozwód kościelny. Badamy moment zawarcia małżeństwa, czy zostało zawarte skutecznie. Najtrudniej jest stwierdzić przed ślubem przesłanki związane z oświadczeniem woli, ponieważ trudno jest zweryfikować stan wewnętrzny człowieka” – powiedział ks. prof. Adamowicz.
Psycholożka Joanna Krupska zauważyła, że w mediach słyszymy o licznych zdradach i kolejnych małżeństwach. Często jest to przedstawiane w radosny sposób. Pokazuje się uśmiechnięte twarze i zapewnia o rozstaniach w miłej atmosferze.
„Obraz medialny rozpadających się związków przemilcza głębszą rzeczywistość ludzkich dramatów. W perspektywie psychologicznej porównuje się rozpad związku do śmierci współmałżonka. Na skali traumatycznych przeżyć jest, to jedno z najdotkliwszych cierpień związanych z dostarczaniem przez rozpad związku najgłębszych bolesnych emocji: opuszczenia, samotności, rozczarowania czy frustracji. Kryzys instytucji małżeństwa pokazuje trudności w utrzymaniu stałej relacji i czerpaniu radości ze związku z drugą osobą. Obecnie doświadczamy w społeczeństwie „epidemii samotności”, która ma wiele przyczyn” – przyznała.
J. Krupska zaznaczyła, że w Kościele katolickim robi się wiele, aby wspierać umiejętność budowania trwałego małżeństwa. Rozwijają się poradnie małżeńskie, zarówno parafialne i diecezjalne. Kościół katolicki oferuje inicjatywy rodzinne takie jak: wspólne wyjazdy oraz ruchy kościelne pomagające kształtować szczęśliwe związki.
„Problem polega na tym, że to oferta dla osób, które deklarują się jako wierzące. Natomiast zjawisko rozpadania się małżeństw jest problemem ogólnospołecznym i powszechnym. Brakuje oferty Kościoła katolickiego dla ludzi, którzy nie są religijni. Albo jedna z osób w związku jest niewierząca. Wyzwaniem dla Kościoła powinno być przedstawienie propozycji dla tych ludzi. Wymaga, to zmiany języka w poradnictwie z duszpasterskiego na bardziej psychologiczny” – powiedziała psycholożka.
Skąd te problemy?
Podsumowując, ks. prof. Adamowicz ocenił, że współczesny młody człowiek jest mniej skłonny niż 30 lat temu podejmować decyzje definitywne w wymiarze zawarcia małżeństwa. Stwierdził, że dzisiejsza kultura sukcesu powoduje, że podejmujemy działania, aby osiągnąć chwilowy rezultat. Zwrócił też uwagę na drugą grupę ludzi, którzy są niezdolni do podjęcia trwałych postanowień w skutek zaburzeń osobowości, różnego rodzaju lęków i traumatycznych przeżyć w rodzinie.
J. Krupska skonkludowała, że problemem młodych małżeństw są trudności komunikacyjne w małżeństwie. Często ludzie czują się bezradni i nie potrafią wyjść ze stosowania mechanizmów obronnych oraz prowadzenia destrukcyjnych gier wobec siebie. Niektórym jest potrzebna pomoc warsztatowa bądź terapeutyczna.
M. Staniszewski przyznał, że młodzi ludzie wciąż marzą o rodzinie, ale pole alternatywnych możliwości w życiu jest dużo większe niż w przeszłości.
„Bywa, że 20-latkowie przyznają, że w ciągu życia nie widzieli, jak opiekować się małymi dziećmi, bo w ich otoczeniu nie było niemowlaków, a sami nie mieli rodzeństwa. Stąd wstępując w związek małżeński odczuwają brak doświadczenia życiowego w wychowaniu dzieci. Dlatego wyzwaniem jest wsparcie młodych małżeństw organizując dodatkowe kursy psychologiczno-wychowawcze” – zakończył dyrektor Instytutu Pokolenia.
Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023. Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.