Franciszkanie z Kłodzka dziękują za wsparcie – także czytelnikom Opoki. „Pomoc ratowała nie tylko mury”

Zebrane podczas zbiórki przez portal Opoka środki zostały przekazane na remont franciszkańskiego klasztoru w Kłodzku. „Jesteśmy poruszeni skalą pomocy, która do nas napływa z różnych stron Polski” – mówi portalowi Opoka brat Savio Sitarczyk, franciszkanin z Kłodzka. Apeluje o modlitwę i solidarność z powodzianami – zamiast hejtu.

Trzy tygodnie po dotkliwej powodzi, we franciszkańskim kościele pw. Matki Bożej Różańcowej w Kłodzku, odprawiono 6 października uroczystą Mszę odpustową. Pierwsza liturgia od czasu powodzi została odprawiona w symbolicznych dzień, dwa dni wcześniej – w uroczystość św. Franciszka. Dzięki zaangażowaniu wielu osób – ludzi z całej Polski, wojska, strażaków, a przede wszystkim parafian, którzy od pierwszego dnia po powodzi ofiarnie pracowali nad wysprzątaniem świątyni – w parafii ruszyły prace duszpasterskie i sprawowanie sakramentów.

„Salki parafialne zostały zalane przez wodę. Do celów parafialnych przeznaczyliśmy jedno z pomieszczeń na drugim piętrze klasztoru. Odbywają się tam spotkania grup parafialnych, spotkania dla bierzmowanych, dzieci pierwszokomunijnych, grup parafialnych i trzeciego zakonu franciszkańskiego” – mówi barat Savio Sitarczyk, franciszkanin.

Choć kościół został już oddany do użytku wiernych, wciąż wymaga prac remontowych i konserwatorskich. „Nadal osuszamy kościół i dbamy o bezpieczeństwo wiernych. Po konsultacji z konserwatorem zabytków podjęliśmy decyzję o skuwaniu płyt ze ścian, by mogły odparować wodę” – mówi franciszkanin. „Robimy wszystko, by w czasie Adwentu można było sprawować w kościele roratnie Msze św. połączone ze tradycyjnym śniadaniem dla dzieci” – dodaje.

Potrzeby są ogromne – klasztor i kościół są zabytkami, które nie tylko będą wymagać prac remontowych, ale i konserwatorskich. Franciszkanie szacują, że remont pochłonie w sumie 80 mln zł. „To nie tylko remont budynku, ale konserwacja dzieł sztuki, obrazów, ołtarzy” – mówi br. Savio.

Franciszkanie podkreślają, że to dzięki wielkiej ofiarności ludzi udało się w tak szybkim czasie otworzyć kościół dla wiernych i zorganizować pomoc dla parafian.

„Kiedy zalała nas woda, bracia z innych klasztorów otrzymywali dziesiątki telefonów z ofertą pomocy. Ludzie pytali, czy mogą przyjechać, wesprzeć nas finansowo i rzeczowo, organizując dary” – mówi br. Savio. I dodaje: „to było wzruszające, pomoc ratowała nie tylko mury, ale dawała otuchę”. „Telefon z ofertą pomocy dzwoni w klasztorze cały czas” – dodaje.

Obecnie na terenie parafii prowadzona jest kuchnia polowa, która wydaje dziennie 500 posiłków – także powodzianom. Na miejscu prowadzony jest franciszkański wolontariat, wydawane są dary i organizowana pomoc dla potrzebujących. „Dzięki ofiarności ludzi z całej Polski mogliśmy uruchomić także agregaty, nagrzewnice i osuszacze. Z nadesłanych środków możemy opłacać rachunki za gaz i prąd” – mówi franciszkanin.

„Nawiązaliśmy także kontakt z Wirtualną Choinką, która uruchomi zbiórkę na opał dla powodzian” – dodaje.

Zaznacza także, że oprócz pomoc materialnej, ważniejsza jest nawet ta duchowa. „Staramy się być z naszymi parafianami, towarzyszyć im w ich bólu, ale nie udzielać łatwych odpowiedzi na trudne pytania” – mówi. I dodaje, że modlitwa w obliczu tego typu tragedii to „niedoceniona pomoc”.

„W obliczu zadań i wyzwań, jakie są przed nami, bardzo o nią prosimy. To sprawdzian dla nas wszystkich, czy wierzymy, że to od Niego wszystko zależy” – mówi Opoce.

Internautów prosi, by zamiast udzielania „złotych rad”, pomodlili się za ofiary powodzi. „To, czego najbardziej potrzeba dotkniętym przez powódź ludziom to modlitwy i solidarności” – wyjaśnia zakonny brat.

Franciszkanów z Kłodzka nadal można wspierać przez Fundację Opoka z dopiskiem "franciszkanie". Numer konta w tekście poniżej:

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama