„Wybrał drogę dotykania ran”. Kończą się uroczystości pogrzebowe ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego

On szukał prawdy, chciał być ludzką twarzą dla tych, którzy próżno jej szukali w bezdusznych strukturach urzędów i hierarchii – powiedział w homilii bp Damian Muskus.

Msza święta pogrzebowa została odprawiona w kościele parafialnym w Radwanowicach. Przewodniczył jej bp Damian Muskus, biskup pomocniczy krakowski. Na uroczystości pojawili się przedstawiciele „Solidarności”, dyrektor krakowskiego IPN Filip Musiał, aktorka Anna Dymna oraz przyjaciele i bliscy kapłana.

 „Bóg widział w ks. Tadeuszu człowieka, który szczerze pragnął żyć Kazaniem na górze, nawet jeśli go to wiele kosztowało – podkreślił w homilii bp Muskus. – Nawet jeśli ormiański temperament wygrywał z chrześcijańską łagodnością, a tęsknota do prawdy i sprawiedliwości wyostrzała słowa i prowadziła go na barykady”. Biskup dodał, że ks. Isakowicz-Zaleski „był ubogi nie tyle w znaczeniu materialnej biedy, ale dlatego, że miał wolność serca, dzięki której mógł oddać się im bezgranicznie”. „Gdy trzeba było, walczył z wielką determinacją o dobre życie dla swoich przyjaciół z niepełnosprawnościami i niezawodnie stawał w ich obronie” – przypomniał.

Bp Muskus mówił też o cechującym zmarłego dążeniu do sprawiedliwości.

„Ks. Tadeusz wybrał trudną drogę życia. Była to droga dotykania ran. Może czasem robił to nieostrożnie i nie zawsze potrafił je uleczyć, ale pokazywał je światu, nie godząc się na prowizoryczne opatrunki, na plasterki, które coś maskują. Wielu wolałoby omijać szerokim łukiem nierozwiązane problemy z przeszłości Kościoła i Polski, ale on nie potrafił milczeć, nie umiał zejść z tej drogi. Płacił za to ogromną cenę samotności i niezrozumienia” – zaznaczył bp Muskus.

Po Mszy św. ciało zmarłego przewieziono na cmentarz w Rudawie, gdzie zaplanowane były ceremonie wywodzące się z obrządku ormiańskiego: hymn zwany szarakanem i opieczętowanie grobu „do dnia zmartwychwstania”.

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zmarł 9 stycznia po ciężkiej chorobie w szpitalu w Chrzanowie. Miał 67 lat. W latach PRL współpracował z opozycją. Został dwukrotnie napadnięty i ciężko pobity przez Służbę Bezpieczeństwa. Drugi z tych ataków prawdopodobnie był nieudaną próbą zabójstwa.

Od lat 70. Duchowny posługiwał niepełnosprawnym umysłowo, najpierw w ramach ruchu „Wiara i światło”, a od 1987 r. poprzez Fundację im. Brata Alberta, którą od 1989 r. kierował.

W wolnej Polsce ks. Isakowicz-Zaleski zaangażował się w działalność na rzecz lustracji Kościoła. W 2007 r. wydał książkę „Księża wobec bezpieki” opisującą relacje krakowskich duchownych z SB. Walczył też o upamiętnienie ludobójstwa dokonanego na Kresach.

Ks. Isakowicz-Zaleski był od strony matki Ormianiem z pochodzenia, dlatego jako dorosły człowiek zaczął używać dwuczłonowego nazwiska. Posługiwał jako duszpasterz Ormian i celebrował nabożeństwa w obrządku ormiańskim. Był też poetą.

Wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar złożył do Kancelarii Prezydenta RP wniosek o pośmiertne nadanie duchownemu najwyższego polskiego odznaczenia – Orderu Orła Białego.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama