Ustępujący z funkcji przewodniczącego KEP abp Stanisław Gądecki, za najtrudniejsze wydarzenia okresu swojej posługi uznał pandemię, wojnę na Ukrainie, spotkania z ofiarami pedofilii, czarne marsze oraz listy do patriarchy Cyryla i przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec bp. Georga Bätzinga.
„Kończąc drugą kadencję prac Przewodniczącego KEP pragnę serdecznie podziękować wszystkim, z którymi Pan Bóg pozwolił mi się spotkać i doświadczyć z ich strony zrozumienia” – mówił abp Stanisław Gądecki podczas obrad 397. Zebrania Plenarnego, podsumowując drugą kadencję przewodniczenia Konferencji Episkopatu Polski.
„Podejmując w 2014 roku funkcję Przewodniczącego KEP – napisał abp Stanisław Gądecki – ośmieliłem się powtórzyć na Jasnej Górze akt osobistego oddania się Matce Bożej, wypowiedziany kiedyś przez Sługę Bożego, a dzisiaj już błogosławionego kard. Stefana Wyszyńskiego, który mnie wyświęcił na kapłana:
Święta Maryjo, Bogurodzico Dziewico, obieram sobie dzisiaj Ciebie za Panią, Orędowniczkę, Patronkę, Opiekunkę i Matkę moją.
Postanawiam sobie mocno i przyrzekam,
że Cię nigdy nie opuszczę,
nie powiem i nie uczynię nic przeciwko Tobie.
Nie pozwolę nigdy, aby inni cokolwiek czynili,
co uwłaczałoby czci Twojej. […]”
Abp Gądecki przypomina słowa św. Tomasza z Akwinu, zdaniem którego człowiek „z natury jest stworzeniem społecznym i politycznym, żyjącym w gromadzie, bardziej nawet niż wszystkie zwierzęta” i dlatego potrzebny jest ktoś, kto kieruje całością.
„Taka była m.in. rola Przewodniczącego KEP, chociaż nie wszyscy postronni się z tym zgadzają” – podkreśla ustępujący przewodniczący. I dodaje:
„Każdy człowiek – mawiał Papież Franciszek – który podejmuje się sprawowania władzy – nawet tak ograniczonej na jaką pozwalają statuty KEP – powinien postawić sobie te dwa pytania: czy kocham mój lud, aby lepiej mu służyć? I czy jestem na tyle pokorny, aby wysłuchać opinii innych, żeby wybrać najlepszą drogę? Jeżeli «nie stawiają sobie oni tych pytań – podkreślił Papież – ich rządy nie będą dobre». Podczas wszystkich konferencji Episkopatu Polski starałem się wsłuchiwać uważnie w wypowiedzi księży kardynałów, arcybiskupów i biskupów, z miłością do ludu Bożego, gdy idzie o pokorę – sami biskupi osadzą”.
Abp Stanisław Gądecki wspomina sługę Bożego bp. Jana Pietraszkę, którego homilie w czasach PRL przyciągały tłumy.
„Ich treścią była zawsze Ewangelia – pisze o homiliach bp. Pietraszki abp Gądecki – którą konsekwentnie kształtował ludzkie sumienia. Gdy spotkał się z zarzutem, że nie opowiada się po stronie «Solidarności», nie atakuje komunistów, powiedział do kapłanów: «Będą wam podsuwać różne problemy, uważajcie, abyście z ewangelizatorów nie stali się komentatorami» [bieżących wydarzeń]. Podziały, napięcia w społeczeństwie były, są i zawsze będą. Rolą Kościoła jest głoszenie nauki o miłości, przebaczeniu i pojednaniu, a nie komentowanie pojedynczych incydentów, ponieważ to prowadzi do dalszych podziałów. Kościół nie może być stroną w konflikcie, lecz winien budować mosty pomiędzy ludźmi.
Także z uwagi na to, kierunek, jaki obrałem wobec świata polityki jest stosunkowo prosty: Kościół nie jest po stronie prawicy, lewicy ani nawet centrum. Kościół jest po stronie Ewangelii. Nie znaczy to, że jest obojętny wobec wartości lub anty wartości reprezentowanych przez poszczególne partie lub wobec kierunku w jakim one zdążają”.
Ustępujący przewodniczący KEP wylicza, że w ciągu dwóch swoich kadencji udzielił ponad 70 wywiadów i wydał ponad 600 „krótszych lub dłuższych tekstów natury teologicznej, wszystkich dotyczących, wszystkich dotyczących w sumie wiary Kościoła”.
Za najtrudniejsze wydarzenia okresu swojej posługi uznał pandemię, wojnę na Ukrainie, spotkania z ofiarami pedofilii, czarne marsze oraz listy do patriarchy Cyryla i przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec bp. Georga Bätzinga.
Najradośniejsze były zaś: pomoc Ukraińcom, zakaz aborcji eugenicznej, 1050. rocznica Chrztu Polski i obrady Zgromadzenia Narodowego w Poznaniu oraz ustanowienie Dnia Judaizmu.
Na długiej liście osób, którym abp Gądecki dziękuje znaleźli się: papież Franciszek, kard. Pietro Parolin, dykasterie i ich prefekci oraz pracownicy, zwłaszcza Dykasteria Nauki Wiary, której abp Gądecki jest członkiem, czterej kolejni nuncjusze apostolscy, Rada Konferencji Episkopatów Europy (CCEE) i wiele innych osób i instytucji.
„Dziękuję wreszcie całemu ludowi Bożemu w Polsce, który okazał wielką życzliwość dla przekazywanej mu z całego serca wiary – pisze dalej abp Gądecki. - Zastępcy Przewodniczącego KEP, abp Markowi |Jędraszewskiemu, Arcybiskupowi Krakowskiemu, który stanowił dla naszego Prezydium wsparcie ze strony filozoficznej, Sekretarzowi Generalnemu KEP, bp Arturowi Mizińskiemu, Zastępcy Sekretarza Generalnego, Prałatowi Jarosławowi Mrówczyńskiemu, Sekretariatowi KEP, Ekonomowi KEP, ks. Januszowi Majdzie, któremu zawdzięczamy m.in. niełatwe i niezbędne prace remontowe budynku Sekretariatu KEP na Skwerze, ale także remonty w Kolegium Polskim w Rzymie. W szczególności składam serdeczne podziękowanie mojemu osobistemu Sekretarzowi w KEP, ks. Tomaszowi Ślesikowi, ks. Rafałowi Zalewskiemu, ks. Wojciechowi Lechowi, Siostrze Katarzynie Więcek z Biura Prawnego, Rzecznikowi KEP, o. Leszkowi Gęsiakowi SJ i Biuru Prasowemu, ks. Markowi Gancarczykowi, szefowi Opoki, Siostrom służebniczkom śląskim, pracującym na Skwerze, bez których nie byłoby podstaw egzystencjalnych dla Sekretariatu, Prezesowi KAI p. Marcinowi Przeciszewskiemu i jego Współpracownikom. Kończąc drugą kadencje prac Przewodniczącego KEP pragnę serdecznie podziękować wszystkim, z którymi Pan Bóg pozwolił mi się spotkać i doświadczyć z ich strony zrozumienia. Dziękuję pracownikom mediów, telewizji, prasie, mediom społecznościowym dzięki którym przekazywane przeze mnie przesłanie mogło dotrzeć do szerokich kręgów osób wierzących oraz ludzi dobrej woli”.
Abp Stanisław Gądecki kończy pismo, cytując Drugą Księgę Machabejską:
„A skoro w ten sposób zakończyły się sprawy odnoszące się do Nikanora, i od tamtych czasów miasto pozostawało w rękach Hebrajczyków, ja sam również zakończę opowiadanie. Jeżeli jest ono pięknie i zgrabnie ułożone, to tego właśnie ja sam chciałem; jeżeli zaś małą ma wartość i jest przeciętne, to zrobiłem, co było w mej mocy. Mało bowiem wartości ma picie samego wina, a tak samo również wody, natomiast wino zmieszane z wodą jest miłe i sprawia wielką przyjemność. Tak samo sposób, w jaki opowiadanie jest ułożone, służy do uradowania tych, do których uszu ono dojdzie. Tutaj niech będzie koniec”.
Źródło: episkopat.pl