Rafał Trzaskowski obiecuje aborcję

„Ja oczywiście podpiszę, jeżeli zostanę prezydentem, ustawę liberalizującą prawo antyaborcyjne. A jeżeli trzeba będzie, to sam wystąpię z taką inicjatywą” – zapowiedział Rafał Trzaskowski.

Kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski zadeklarował w sobotę, że jeżeli wygra wybory prezydenckie, to podpisze ustawę liberalizującą przepisy antyaborcyjne. Zapowiedział również, że jako prezydent w razie potrzeby mógłby sam wystąpić z taką inicjatywą ustawodawczą.

Podczas konferencji prasowej w Płocku wiceszef Koalicji Obywatelskiej został zapytany o to, co zmieni się w kwestii praw kobiet, jeśli zostanie on prezydentem kraju oraz czy zrobi coś w sprawie liberalizacji prawa aborcyjnego.

„Ja oczywiście podpiszę, jeżeli zostanę prezydentem, ustawę liberalizującą prawo antyaborcyjne. A jeżeli trzeba będzie, to sam wystąpię z taką inicjatywą, dlatego, że to kobieta powinna decydować o swoim życiu i o swoim zdrowiu” – odpowiedział Rafał Trzaskowski.

Polityk nawiązał również do niedawnych wypowiedzi Karola Nawrockiego, popieranego przez PiS obywatelskiego kandydata na prezydenta. „Ostatnio okazało się, że jest zwolennikiem utrzymania tego średniowiecznego prawa aborcyjnego, na to nie ma mojej zgody” – powiedział Trzaskowski.

Chodzi o wypowiedź Nawrockiego sprzed kilku dni o tym, że nie podpisałby ustawy o powrocie do tzw. kompromisu aborcyjnego, czyli zezwalającej na zabijanie poczętych dzieci podejrzanych o chorobę.

„Nie podpisałbym ustawy o powrocie do kompromisu aborcyjnego. Nie mógłbym pozwolić na to – jako przyszły prezydent – aby aborcji były poddawane dzieci z zespołem Downa” – powiedział wówczas Nawrocki. Później częściowo wycofywał się z tej deklaracji.

Cztery projekty

Obecnie w Sejmie są cztery projekty ustaw zezwalających na aborcję. Jeden z nich – zniesienie kar za pomocnictwo w aborcji – został już raz odrzucony przez posłów, ale złożono go ponownie.

W połowie grudnia wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) poinformował, że dwa z nich na początku 2025 r. wyjdą z prac w komisji i trafią pod obrady plenarne.

Dokonanie aborcji eugenicznej, czyli przeprowadzanej z powodu choroby dziecka jest niemożliwe dzięki wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego z jesieni 2020 r. (opublikowano go dopiero w styczniu 2021 r.). Wciąż możliwe jest zabicie poczętego dziecka w razie niesprecyzowanego w przepisach zagrożenia życia lub zdrowia matki. Obecna władza naciska na szpitale, by przeprowadzały aborcje na podstawie wątpliwych zaświadczeń od psychiatrów. W przeciwnym razie placówkom medycznym grożą kary finansowe. (PAP)

Źródło: Logo PAP

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama