Księża wspierali wyzysk chłopów? Nieprawda. To oni potępiali nierówność

W dawnej Polsce księża mocniej od kogokolwiek piętnowali wyzysk chłopów – pisze w historycznym dodatku do „Rzeczpospolitej” Paweł Rzewuski. Przodowali w tym jezuici. Do tego zakonu obok szlachty należeli – i pełnili ważne funkcje – ludzie niskich stanów.

„Powszechna jest teza, że katolicka strona milczała albo aprobowała nierówności między chłopami a szlachtą. Nie ma ona nic wspólnego z prawdą” – dowodzi Rzewuski. Według niego prym w krytykowaniu wyzysku chłopstwa wiedli właśnie katoliccy pisarze,

zwłaszcza jezuiccy dla których „obrona włościan była jednym z elementów ich ideologicznego programu, związanym ściśle z projektem kontrreformacyjnym”.

Była też – jak czytamy – druga przyczyna: „Zakon ten tworzyli nie tylko szlachcice, a zatem swoisty egalitaryzm był niejako wpisany w jego DNA. Wielu z jego członków (również w Polsce i na Litwie) wywodziło się ze stanu włościańskiego i mieszczańskiego, stąd nie dziwi fakt zauważania także ich niedoli”.

Rzewuski, doktor filozofii i historyk, dostrzega w katolickim potępieniu wyzysku chłopów „dwa różne, przeplatające się, motywy”. „Jednym z nich – pisze – było potępienie społecznej nierówności, natomiast drugi sprowadzał się do kontekstu metafizycznego, w którym wiązano złe traktowanie chłopów z karami, jakie spadały na Rzeczpospolitą”.

Niewolnictwo

Autor wymienia przykłady jezuitów „nazywających wprost niedolę chłopską niewolnictwem”. Od najsłynniejszego – Piotra Skargi, po mniej znanych, jak Marcin Śmiglecki, autor traktatu „O lichwie” czy Jakub Olszewski i Konstanty Szyrwid. W „Obywatelskiej społeczności ludzi” jezuita Aaron Aleksander Olizarowski wskazywał, że choć nie tylko w Rzeczypospolitej panuje niewolnictwo, którego ofiarami są włościanie, to mimo wszystko taki stan rzeczy nie pozwala stworzyć prawdziwego społeczeństwa. „Nie próbował on – streszcza Rzewuski – przekonywać, że chłopi powinni być zrównani w prawach politycznych ze szlachtą, ale pragnął przedstawić taki program, w którym są oni obywatelami, czyli pełnoprawnymi mieszkańcami Rzeczypospolitej”.

W wyzysku chłopów jezuici widzieli też po prostu grzech. Wywodzili go bowiem z niechrześcijańskiego umiłowania zbytków, o czym pisał żyjący w drugiej połowie XVI wieku Jakub Wujek.

Ślub w sprawie kmieci

W XVII wieku „szukano wyjaśnień, dlaczego Rzeczpospolita zostaje poddana takim karom, jak najazdy, plagi i bunty”. Jezuita Chądzyński w „Dyskursie [...] w którym pokazuje, za co Bóg Koronę Polską karze i jako dalszego karania ujść mamy” dowodził, że np. potop szwedzki jest karą właśnie za ciemiężenie włościan.

Gdy praktycznie cała Rzeczpospolita została opanowana przez armię szwedzką, Jan Kazimierz za radą jezuitów postanowił złożyć śluby lwowskie przez obrazem Matki Bożej Łaskawej, w których wątek chłopskiego cierpienia odgrywał istotną rolę.

Przechodząc od teorii do praktyki Rzewuski wskazuje prowincjała polskiego Kaspera Drużbickiego, który wydał zalecenie, aby „nie obciążać poddanych nadzwyczajnymi robotami i w niedostatkach poratować”. Przypomina ponadto jezuickie szkoły i działalność misyjną zakonu wśród włościan. Powtarza też, że „u jezuitów można było zrobić oszałamiającą karierę, nie będąc szlachcicem”.

Przyznaje jednocześnie, że jezuickie idee „nie spotkały się z aprobatą i zrozumieniem u jakiejkolwiek szlachty: czy to katolickiej, czy to protestanckiej bądź prawosławnej”. Słowem „społeczny projekt jezuitów poniósł sromotną klęskę. Bo szlachta i tak robiła swoje, i wiedziała lepiej, jak trzeba się z chłopami obchodzić – ze szkodą dla całego kraju”.

Źródło: „Rzeczpospolita” / „Plus Minus”

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama