Znamienne, że to na Golgocie dwóch ludzi uznało boskość Jezusa. To był dobry łotr i setnik. Rozbójnik i poganin. Przekonał ich krzyż. Chrześcijaństwo bez krzyża, „łatwe chrześcijaństwo”, nie zbliży nas do Boga. Warto więc patrzeć często na Chrystusa ukrzyżowanego, aby nas do siebie przyciągnął – pisze ks. Kwitliński w dzisiejszym komentarzu liturgicznym.
Krzyż jest znakiem Bożej miłości, ale jednocześnie znakiem, który nie daje się zrozumieć intelektem, a raczej – sercem.
Gdy wywyższycie Syna Człowieczego… Ciekawe, że właśnie te słowa, najbardziej tajemnicze dla słuchaczy, wywołały największy skutek. Wielu uwierzyło w Niego. Uwierzyło, że jest Mesjaszem, uwierzyło, że pochodzi od Ojca.
Nie da się rozumem ogarnąć tajemnicy. Można jednak ją kontemplować sercem, pojmując znacznie głębiej niż tylko intelektem.
My możemy zrozumieć kim jest Pan Jezus dopiero wtedy, gdy patrzymy na krzyż. Ten, kto z wiarą przeżywa Mękę Pana Jezusa, jego miłość i cierpienie w ludzkiej naturze, dotyka Boga. Te dni są nazywane w liturgii Tygodniem Męki Pańskiej. Starym zwyczajem, zasłaniamy fioletową tkaniną krzyże, ale nie dlatego, żeby o krzyżu zapomnieć, ale przeciwnie, aby uświadomić sobie, jaką wartość ma on dla każdego z nas. Patrzmy często na Chrystus ukrzyżowanego, pozwólmy, aby nas do siebie przyciągnął, żeby nas uzdrowił od jadu grzechu.