Afryka upomina się o Radio Watykańskie. Zaprzestanie nadawania programów na falach krótkich zostało przyjęte z konsternacją przez afrykańskich biskupów.
W przesłanym do Watykanu liście potwierdzają oni, że oczywiście przejście z eteru do internetu jest słusznym kierunkiem rozwoju, problem polega jednak na tym, że katolicy w Afryce nie dysponują odpowiednim sprzętem.
W podobnym tonie wyrażają się również „szeregowi słuchacze”, którzy piszą i dzwonią do afrykańskich redakcji Radia. Niepokoją się oni ponadto o zachowanie niezależności papieskiej rozgłośni od zmiennych nurtów polityki – mówi Albert Mianzoukouta z redakcji francuskojęzycznej.
„Radio Watykańskie dbało o zapewnienie środków chroniących jego niezależność, by swobodnie głosić słowa Papieża, bez żadnych przeszkód czy to natury technicznej, czy też politycznej. Wszystkie programy Radia Watykańskiego docierały bowiem do Afryki bezpośrednio z podrzymskiego centrum nadawczego Santa Maria di Galeria, bez pośrednictwa jakiekolwiek kraju, który mógłby nas krępować, bo jak wiadomo relacje polityczne są zmienne, zależne od kaprysów danej chwili. Do tej pory Radio Watykańskie potrafiło się uchronić przed tym potencjalnym zagrożeniem ze strony różnych reżimów, które mogłyby blokować nasz sygnał. Teraz przeciwnie, powszechnie narasta niepokój, czy te nowe technologie i nowe kanały przekazu do Afryki nie umożliwią zablokowania naszych programów. No i czy ludzie nie zostaną odcięci od Radia Watykańskiego, bo radio cyfrowe napotyka jeszcze wiele problemów w Afryce, a nawet ci, którzy mają komputer nie zawsze mają prąd. O to pytają nas słuchacze” powiedział Albert Mianzoukouta.
kb/ rv