Nie ma żadnego związku między celibatem, a pedofilią. Trzeba jednak dbać o to, by nie przyjmować nieodpowiednich osób do seminarium - uważa o. Hans Zollner.
O. Hans Zollner kieruje Centrum Ochrony Dzieci działającym na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, a zarazem należy do Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich.
Z jego inicjatywy odbyła się niedawno we Florencji pierwsza europejska konferencja o zapobieganiu pedofilii. Uczestniczyli w niej biskupi, rektorzy seminariów, kierownicy duchowi, psycholodzy, psychiatrzy, a także osoby odpowiedzialne na różnych etapach za formację do kapłaństwa i życia zakonnego.
„Dobra formacja pozostaje wciąż jednym z największych wyzwań, szczególnie w naszych czasach, gdy kandydaci coraz częściej pochodzą z rozbitych rodzin, w których wiara nie była ważnym elementem, a ponadto podejmują decyzję o pójściu drogą powołania w coraz starszym wieku” – podkreśla o. Zollner.
Wskazuje zarazem, że źle przeżywany celibat stanowi czynnik ryzyka i dlatego zasadnicze znaczenie ma początek formacji, to jest weryfikacja, aby ludzi nieodpowiednich nie przyjmować do seminarium. „Często można usłyszeć, że celibat prowadzi do nadużyć seksualnych. Tak jednak nie jest, a potwierdzają to również eksperci w tej dziedzinie. Zdecydowana większość nadużyć popełniana jest przez osoby, które nie żyją w celibacie” – zauważa niemiecki jezuita.
Wskazuje jednocześnie, że każde powołanie trzeba dobrze rozeznać, także przy pomocy odpowiednich metod psychologicznych, których formatorzy nie powinni się obawiać. „Bez głębokiej wiary i zintegrowanej osobowości, która zawiera w sobie wymiar emocji, relacji z innymi, seksualności i duchowości, człowiek nie jest w stanie realizować wiernie i odpowiedzialnie swego powołania” – wskazuje o. Zollner.
bz/ rv