Po referendum w Katalonii biskupi Barcelony i Tarragony apelują o dialog oraz modlitwę. Separatystyczne władze podały, że zwyciężyli zwolennicy niepodległości, a w wyniku starć z policją rannych zostało prawie 900 osób.
Z kolei rząd uważa, że referendum było nielegalne, a co do ilości uczestników można mieć wątpliwości. Wiadomo, że ta sama osoba mogła głosować kilka razy.
Według zapewnień separatystycznego rządu Katalonii, jeśli wynik referendum byłby pozytywny, to ogłosiłby on jednostronne „oderwanie się” od Hiszpanii w ciągu 48 godzin po podliczeniu głosów. W tej chwili trwa nerwowe oczekiwanie na kolejny krok Barcelony. Separatyści przedstawiają się jako ofiary totalitarnego państwa i policji. Do internetu trafiły setki zdjęć i filmów, które obrazują brutalne działanie policji państwowej. Jednak już wczoraj było wiadomo, że wiele zdjęć rzekomych ofiar to montaż lub że pochodziły one z innych manifestacji. Nie ulega wątpliwości, że tak w Katalonii, jak i w całym kraju panuje niepokój co do najbliższej przyszłości.
W tej sytuacji katalońscy biskupi apelują o dialog i jedność. „Należy położyć kres przemocy i konfrontacji. Sytuacja przemocy, w jakiej znalazła się Katalonia, jest żałosna” – podkreślił abp Jaume Pujol z Tarragony. „Trzeba znaleźć pokojowe i demokratyczne wyjście z sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy” – powiedział kard. Juan José Omella z Barcelony. Z drugiej strony ponad 400 księży opowiedziało się wprost za niepodległością Katalonii, a biskup Solsony wziął udział w referendum.
M. Raczkiewicz CSsR/ Madryt/ rv