Po zatwierdzeniu porozumienia ws. budżetu Unii Europejskiej i funduszu odbudowy dla krajów najbardziej dotkniętych pandemią koronawirusa, przewodniczący Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) kard. Jean-Claude Hollerich z Luksemburga, wyraził uznanie dla tej decyzji. "Umożliwi to ożywienie gospodarcze" - powiedział kard. Hollerich.
"Nie może być Unii Europejskiej, jeśli kraje nie pomagają sobie nawzajem", powiedział kard. Hollerich. Historyczne porozumienie osiągnięte przez europejskich przywódców pod koniec czterodniowych negocjacji w sprawie funduszu pomocowego stanowi ważny punkt zwrotny, nie tylko ze względu na konkretny wpływ, jaki będzie miało na przezwyciężenie kryzysu spowodowanego pandemią, ale także dlatego, że da ono przyszłości Unii Europejskiej nowy sposób radzenia sobie z relacjami między krajami członkowskimi. Tak zwany „fundusz naprawczy” wynosi 750 miliardów euro, z czego 390 mld będą stanowiły granty a 360 mld pożyczki.
Arcybiskup Luksemburga zaapelował, aby w czasie pandemii korona wirusa nie tylko mówić o solidarności europejskiej, lecz także nią żyć. „Pierwsza reakcja, żeby myśleć tylko o swoich rodakach, nie jest właściwa. Przecież jako chrześcijanie nie możemy się ograniczać jedynie do własnego narodu”, powiedział kardynał w cyklu podcastów „Jasne jak Słońce – Nie lękajcie się!”.
Po raz kolejny kard. Hollerich przypomniał o potrzebie politycznego rozwiązania problemu uchodźców. Zwrócił uwagę, że pandemia utrudnia sytuację uchodźców, gdyż „teraz jest mniej pieniędzy, a są one potrzebne na rozwój gospodarczy swojego własnego kraju”. Wtedy nie patrzy się na niedolę innych, choć np. wiadomo, że w Libii ludzie są zniewoleni i wyzyskiwani. "Na to Europa nie może zamykać oczu”, stwierdził przewodniczący COMECE.
tom, ts (KAI) / Bruksela