Administracja prezydenta Bidena jest i będzie bardzo wyniszczającym problemem dla Kościoła i dla wszystkich amerykańskich katolików, którzy poważnie traktują nauczanie swojej wiary – powiedział w wywiadzie dla agencji CNA, abp Charles Chaput OFM Cap.
W minionych dniach ukazała się jego książka „Things Worth Dying for: Thoughts on a Life Worth Living” (Za co warto umrzeć: Myśli o życiu wartym przeżycia). W związku z tym wydarzeniem redakcja przeprowadziła wywiad z emerytowanym metropolitą Filadelfii, który cieszy się niezmiennie wielkim autorytetem wśród amerykańskich katolików.
Abp Chaput przestrzegł przed oszukiwaniem siebie samego i podkreślił, że nie można być katolikiem, a jednocześnie wybierać według własnego uznania prawd, w które wierzymy. „Możesz oczywiście próbować i cieszyć się poklaskiem, gdy to robisz, ale katolicyzm „wielkiego namiotu” (nawiązanie do pojawiającego się w publicystyce określenia Kościoła jako wielkiego namiotu, w którym jest miejsce dla osób o różnych przekonaniach –red.) prędzej czy później, okazuje się w końcu pustym namiotem. Nikt go tak naprawdę nie potrzebuje” - przestrzega emerytowany metropolita Filadelfii.
Pytany o powody tak radykalnego sformułowania tytułu swej książki abp Chaput przypomina, że to, za co jesteśmy gotowi umrzeć, ujawnia to, czym żyjemy, rzeczy, które naprawdę uważamy za święte. To prawda, że wszyscy umrzemy i wszyscy mamy nadzieję na „dobrą” śmierć. Ale dobra śmierć może być jedynie owocem dobrego życia, życia uczciwego i ukierunkowanego ku właściwemu celowi. Zauważa, że społeczeństwo amerykańskie żyje w dobrobycie i często nie zastanawia się nad sensem życia. „Musimy pamiętać, dlaczego tu jesteśmy, a na to pytanie «dlaczego?» nie da się odpowiedzieć w satysfakcjonujący sposób niczym, co może zaoferować ten świat” – stwierdza.
Emerytowany metropolita Filadelfii zaznacza, że w przeszłości wiara religijna zawsze cieszyła się szacunkiem w życiu społecznym. Natomiast obecnie często jest traktowana z drwiną. Dla ludzi wierzących jest to coś nowego, bardzo nieprzyjemnego i stanowi wielką pokusę tchórzostwa. „Ale jeśli twierdzimy, że jesteśmy naśladowcami Jezusa Chrystusa, nie możemy unikać krzyża. Jeśli chcemy zachować naszą katolicką tożsamość, wiąże się to z ceną osobistego świadectwa, które może być bolesne” – mówi hierarcha.
Pytany o wyzwania aktualne, związane z prezydenturą Joe Bidena, deklarującego się jako pobożny katolik, a jednocześnie realizującego pewne punkty programu politycznego radykalnie sprzeczne z wiarą katolicką, abp Chaput stwierdza: „Administracja prezydenta Bidena jest i będzie bardzo wyniszczającym problemem dla Kościoła i dla wszystkich amerykańskich katolików, którzy poważnie traktują nauczanie swojej wiary. Każdy, kto sugeruje, że jest inaczej – niezależnie od rangi czy roli w Kościele – po prostu oszukuje siebie i innych. Nie można być katolikiem i wybierać jedynie pewne kwestie, w które wierzymy. Możesz oczywiście próbować i cieszyć się poklaskiem, gdy to robisz, ale katolicyzm „wielkiego namiotu” (nawiązanie do pojawiającego się w publicystyce określenia Kościoła jako wielkiego namiotu, w którym jest miejsce dla osób o różnych przekonaniach –red.) prędzej czy później, okazuje się w końcu pustym namiotem. Nikt go tak naprawdę nie potrzebuje” – powiedział w wywiadzie dla agencji CNA abp Charles Chaput.
źródło: st (KAI)