„Bez przywództwa George'a Pella i jego chęci obrony prawdy, katolicyzm w Australii w 2021 r. mógłby wyglądać jak konający Kościół w większej części dzisiejszych Niemiec” – pisze George Weigel. Na łamach „First Things” przypomina o zasługach kard. Pella, który 8 czerwca obchodził 80 urodziny.
Weigel opisuje historię kard. George’a Pella i swoją z nim relację. Przypomina o niesłusznym skazaniu go i trwającym 404 dni pobycie w więzieniu. Jak zaznacza, kardynał nie zmarnował tego czasu. Napisał dziennik, który doczekał się publikacji.
„Dzięki jego dziennikowi więziennemu tysiące ludzi na całym świecie odkryło prawdziwego George'a Pella: człowieka o niezłomnej wierze, bystrej inteligencji, głębokim współczuciu wobec zamieszania, które dręczy ludzkość, i determinacji, by żyć posługą kapłańską” – pisze Weigel.
Przypomina zasługi kardynała dla australijskiego Kościoła. Odnosi tamtejszą sytuację do niemieckiej drogi synodalnej i obecnej rzeczywistości niemieckiego Kościoła.
„Wydaje mi się opatrznościowe, że osiemdziesiąte urodziny kardynała Pella przypadają w czasie, gdy Kościół powszechny jest nękany przez niemiecką Drogę Synodalną: proces, który bez zdecydowanej interwencji rzymskiej (a może nawet w jej obliczu) wydaje się prawdopodobnie potwierdzać, że katolicyzm instytucjonalny w Niemczech znajduje się w stanie apostazji. Opatrznościowe, ponieważ bez przywództwa George'a Pella jako arcybiskupa Melbourne, a następnie kardynała arcybiskupa Sydney, Australia mogłaby stać się takim obszarem kościelnej katastrofy, jakimi są dziś Niemcy – chociaż Australijczycy dotarliby tam dwadzieścia pięć lat wcześniej” – pisze Weigel.
Jak zaznacza, kard. Pell uratował katolicyzm w Australii przed rozmyciem się i zlaniem się w jedno z liberalnym protestantyzmem.
„Uczynił to, broniąc Soboru Watykańskiego II jako odnowy w tradycji; przez reformę kapłaństwa i opiekę nad ofiarami wykorzystywania seksualnego w diecezjach, którymi kierował; przez jego niezachwiane poparcie dla katolickiej ortodoksji w szponach zaciekłych kulturowych przeciwności, które zastraszyły wielu jego braci biskupów; poprzez wspieranie poważnego katolickiego życia intelektualnego w różnych inicjatywach; oraz przez organizację Światowych Dni Młodzieży 2008 w Sydney, które ewangelicznie pobudziły młodych australijskich katolików” – wylicza Weigel.
Podkreśla, że „bez przywództwa George'a Pella i jego chęci obrony prawdy przed zaciekłą krytyką, katolicyzm w Australii w 2021 r. mógłby wyglądać jak konający Kościół w większej części dzisiejszych Niemiec, ale bez ogromnego, wspieranego przez podatki bogactwa Niemców”.
Weigel zwraca uwagę, że sposób, w jaki kardynał zniósł doświadczenia związane z niesprawiedliwym wyrokiem i więzieniem, „uczynił go jednym z najbardziej wpływowych starszych w dzisiejszym Kościele katolickim”. Dodaje, że strata jego głosu na przyszłym konklawe nie musi oznaczać, że będzie odsunięty na bok w ważnych dyskusjach na temat Kościoła. Będzie w nich obecny jako autorytet moralny i współczesny wyznawca, który cierpiał w służbie prawdzie.
„Człowiek, którego znam i cenię od lata 1967 roku, nie został stworzony do bezruchu. Jego głos będzie słyszany. I będzie słyszany tam, gdzie to się liczy” – kończy Weigel.
Źródło: firstthings.com