265 młodych osób porwanych ze szkoły św. Marii w miejscowości Papiri jest wciąż w rękach porywaczy. Bp Bulus Dauwa Yohanna, biskup diecezji, na terenie której 21 listopada uzbrojeni bandyci porwali kilkaset dzieci ze szkoły wskazał, że „porywacze to niemal na pewno przestępcy, którzy dążą do nielegalnego zysku, domagając się okupu za uwolnienie dzieci, które uprowadzili”.
Diecezja Kontagora informuje, że „50 dzieci, które zostały porwane, zdołało uciec i wróciło do swoich rodzin”. Według przekazanej informacji,
„spośród 315 osób uprowadzonych w czasie ataku, 265 nadal znajduje się w rękach porywaczy, z czego 239 to dzieci, 14 uczniów szkoły średniej i 12 członków personelu szkolnego”.
Części dzieci udało się uciec
Dzieciom udało się uciec między piątkiem 21, a sobotą 22 listopada.
„Nie poinformowały one szkoły o swoim ocaleniu; udało się nam potwierdzić ich powrót do domu podczas wizyt kontrolnych i rozmów telefonicznych z rodzinami” – informuje diecezja.
W szkole podstawowej kształci się 430 uczniów, z czego 377 to uczniowie internatu, a 53 są dojeżdżający. W szkole średniej uczy się 199 uczniów, w tym 85 mieszkających w internacie i 14 dochodzących. „Te szczegóły są istotne – podkreśla nota – by ukazać skalę popełnionej zbrodni oraz ogromny wysiłek, jaki wkładamy w śledzenie losów każdego porwanego ucznia i członka personelu”.
„Jesteśmy głęboko zaangażowani w działania na rzecz bezpiecznego powrotu wszystkich porwanych do domów. Współpracujemy z siłami bezpieczeństwa i wszystkimi zainteresowanymi stronami. Zachęcamy społeczność do zachowania spokoju, do nieustannej modlitwy oraz wsparcia działań na rzecz uwolnienia zakładników” - dodano.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.